środa, 1 czerwca 2016

Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick - 03

Witajcie,

wiecie, jak bardzo uwielbiam mazidła do ust. Dlatego gdy tylko pojawiły się w końcu u nas matowe pomadki w płynie Golden Rose moje chciejstwo przekroczyło skalę chciejstw. I pech chciał, że nie zdążyłam kupić żadnej szminki w "pierwszym sorcie" i przyszło mi czekać, aż produkty wrócą do sklepów. Na szczęście niedawno wróciły, a ja od razu zaopatrzyłam się w przepiękny, różany odcień (nr 03) świetnej Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick. I niestety... mam ochotę na więcej!

Numerek 03 to oczywiście mój ulubiony kolor, mianowicie róż. I to róż nie byle jaki, bo cudowny, różany, delikatnie chłodny i lekko zgaszony. Co tu dużo nie mówić, mój ulubiony odcień! *Na zdjęciach wyszła na nieco cieplejszą i jaśniejszą niż jest w rzeczywistości. W sumie jak tak teraz na nią patrzę, to widzę w niej niewielkie (ale zawsze!) nuty fioletu.


Nie zauważyłabym tego sama, ale ktoś zwróci mi na to uwagę, że w opakowaniu widoczny jest drobniutki różowy shimmer, taki metaliczny. Jednak na ustach jak dla mnie jest zupełnie niewidoczny, a pomadka ma kremowe wykończenie tuż po nałożeniu, zaś po chwili już zastyga na pełen mat. Mat to odrobinę plastikowy, ale mimo wszystko wygląda bardzo ładnie. Nie zanotowałam faktu, aby pomadka jakoś wyjątkowo podkreślała suche skórki, na pewno trochę mocniej (szczególnie na zbliżeniu) widoczne są wszelkie załamania skóry. Domniemywam też, że na niezadbanych ustach nie będzie prezentować się zbyt dobrze.


W przeciwieństwie do innych pomadek w płynie z którymi miałam do czynienia, ta jest wyjątkowo rzadka. W pierwszym momencie bardzo mnie to zaskoczyło, ale już po kilku aplikacjach przyzwyczaiłam się do jej nieco nietypowej formuły. Oczywiście konsystencja nie sprawia większych problemów, mimo tego, że nie jest gęsta czy puszysta, wcale nie rozlewa się jakoś mocno na skórze. Co więcej, pomadka jest szalenie dobrze napigmentowana. Jak zobaczycie na swatchach, wystarczy tylko jedno pociągnięcie, żeby wydobyć z niej całą moc koloru! WOW! Zapach także należy do nietypowych, przyzwyczajona do alkoholowego aromatu tego typu produktów, byłam bardzo miło zaskoczona tym, że pomadka Golden Rose Liquid Matte Lipstick przyjemnie pachnie waniliowym budyniem!


Trwałość jest oczywiście bardzo dobra. Praktycznie jak pomadka zastygnie jest już nie do zdarcia. Raczej nie powinna odbijać się na kubku i schodzić namiętnie podczas jedzenia - chyba, że jemy coś naprawdę tłustego. Wtedy jednak wystarczy odtłuścić usta o chusteczkę i braki wypełnić świeżą dawką pomadki - powinna się dalej trzymać równie dobrze! Pamiętajcie też, żeby nie nakładać zbyt wielu warstw szminki na usta, bo może sprawiać dyskomfort - czuć ją po prostu wtedy na skórze. Zdecydowanie jedna cienka warstwa wystarczy! Pomadka może też delikatnie sklejać usta, przynajmniej sprawia takie wrażenie - mnie to jednak jakoś specjalnie nie przeszkadza.


Muszę też koniecznie wspomnieć o opakowaniu - małe, wygodne, z czarną zmatowioną nieco główką i przezroczystą resztą, przez którą idealnie widać odcień i zużycie pomadki. Aplikator to spłaszczona, zaokrąglona, puchata gąbeczka (?), taki mały, puchaty futrzak, miły dla skóry.


Cena tej szminki to tylko 19,90 zł (za 5,5 ml produktu), a wybierać możemy póki co z 12 pięknych odcieni! Znając jednak Golden Rose, mam nadzieję, że niedługo doczekamy się kolejnych :)

Ja na pewno zaopatrzę się w kolejne odcienie! A Wy macie już swoją matową pomadkę w płynie od Golden Rose? A może planujecie zakup któregoś koloru? Jak Wam się podoba zaprezentowany przeze mnie odcień? :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...