wtorek, 31 lipca 2012

Pielęgnacja: Mleczko do demakijażu do skóry wrażliwej Flos-lek

Witam Was,

a dzisiaj będzie o mleczku do demakijażu Flos-lek do skóry wrażliwej. Mam o nim dość mieszane uczucia i długo się zbierałam do napisania swojej opinii. Już Wam wyjaśniam dlaczego.


poniedziałek, 30 lipca 2012

Makijaż: Pierwszy neonek ze Sleek Acid + swatche

Witajcie,

chwaliłam się niedawno, zakupem jeszcze jednej paletki Sleek do mojej małej kolekcji, a konkretnie cudownej, soczystej, neonowej Acid. Ostatnio trudno maluje się w tych siarczystych upałach, ale w końcu udało mi się! Nie sądziłam, że ten neonowy pomarańcz przypadnie mi do gustu, ale kiedy go użyłam - zakochałam się <3 Cudownie wręcz wygląda w towarzystwie różu - razem tworza zaś świetny koralowy odcień ;> Dodałam jeszcze tego ślicznego fioletu na dolną powiekę, całość rozświetliłam lekko bielą, i... wyszło tak:


niedziela, 29 lipca 2012

Makijaż: Pierwszy, kolorowy ze Sleek Glory

Witam,

jako, że niedawno stałam się posiadaczką jednej z nowych paletek Sleek, wypadałoby pokazać w końcu jakiś makijaż z jej użyciem. Chciałam zmalować coś kolorowego, użyłam więc kilku z tych ślicznych kolorowych odcieni - użyłam tylko i wyłącznie cieni ze Sleek Glory. Mam nadzieję, że moja propozycja się Wam spodoba, i pomoże Wam podjąć ewentualną decyzję co do zakupu paletki ;>


sobota, 28 lipca 2012

Makijaż: Inspired by places - Maroko

Witam,

dłuuugo nie miałam pomysłu na makijaż inspirowany Maroko. W końcu udało mi się zmalować dzisiaj takie bazgrołki. Postawiłam, jak widać, na kolorystykę, całość lekko przyciemniłam i wyciągnęłam mocno kreskę. Zadowolona z niego nie jestem, bo chciałam zmalować w końcu coś ekstra, ale chyba strasznie źle nie wyszło...


piątek, 27 lipca 2012

Makijaż: My Little Pony - Rarity

Witam, witam,

kolejny kucykowy makijaż, tym razem inspirowany kucem Rarity, czyli będzie biel (bo takiego mega jasnego błękitu nie posiadam), oraz dwa odcienie fioletu (u mnie w sumie ze trzy :>). Nic specjalnego, ot taki fioletowy dzienniaczek, lekko dymkowaty ;)

PS. Nasze prace w ramach projektu znajdziecie po kliknięciu w baner po prawej u Panny Dominiki.


czwartek, 26 lipca 2012

Nowości kosmetyczne i okoliczne część druga

Witam, 

pamiętacie część pierwszą nowości, kiedy to zaparło Wam dech z wrażenia i z zazdrości? :> W międzyczasie była też pierwsza paczka od portalu Uroda i Zdrowie. No dobrze, to teraz pora na resztę cudowności ;>

Wczoraj otrzymałam drugą paczuszkę od Uroda i Zdrowie, a w niej kosmetyki do testów marki Eveline. Tu widzicie, co się znalazło w mojej paczce:

środa, 25 lipca 2012

Makijaż: Bo dawno nie było brązów - Au Naturel znów w akcji

Witajcie,

jak w tytule - dawno nie było, więc będą. Oto brązy! Brązy z połyskiem, brązy przyczernione - a wyszło tak:


wtorek, 24 lipca 2012

Kolorówka: Sleek Glory

Witajcie,

"Gloory, gloory, Alleluuuuuja! Glory, glory...", czyli mam dziś dla Was mnóstwo zdjęć z paletką Sleek Glory 767 w roli głównej ;)

Paletka jest limitowana, stworzona z okazji tegorocznych Igrzysk Olimpijskich, które mają się odbyć właśnie w Londynie (odliczam dni! :D). Cienie są więc inspirowane Londynem, a nawet... londyńskimi liniami metra i resztą lonyńskiej komunikacji ;>

Pudełko prezentuje się tak:

poniedziałek, 23 lipca 2012

Makijaż: Turkus z soczystą zielenią w wersji prostej

Witam, witam,

jako, że spodobał się Wam ostatni prosty w wykonaniu kolorowy makijaż, w ten sam sposób wykonałam makijaż z użyciem boskiego turkusu ze Sleek Curacao i ostatnio używanej namiętnie soczystej zieleni z tejże paletki. Całość nieco stonowałam lekki brązo-beżem w załamaniu, rozświetliłam kąciki i miejsce pod łukiem brwiowym i wytuszowałam rzęsy (nie obyło się niestety bez umazania powieki :P cóż, dlatego kreski są zawsze niezawodne...).


Paczka od Uroda i Zdrowie

Hej ho,

krótka notka, bo na dzisiaj i tak szykuję dla Was coś innego - a konkretniej makijaż, będzie kolorowo i wręcz odblaskowo ;>

Otrzymałam właśnie paczuszkę do testów od portalu Uroda i Zdrowie, który większość z Was zna, bo same z nim współpracujecie. Niestety moja paczka dużo przeszła, co widać po zgniecionym mocno opakowaniu masła. Cóż, mało co w kopercie dochodzi całe.

W mojej przesyłce znalazły się takie oto rzeczy:


niedziela, 22 lipca 2012

Nowości kosmetyczne i okoliczne ;) - część pierwsza

Witam,

trochę się tego uzbierało, przyznaję. Ale cóż, taki gorący okres trwa ;> Będzie trochę zakupów, trochę nowych współprac i trochę prezentów ;) Zapraszam do podziwiania! :D

Kopnęło mnie wielkie szczęście, bo jakiś czas temu wygrałam upragnione kosmetyki mineralne - a konkretniej wzięłam udział dosłownie w dwóch konkursach organizowanych wraz z marką Annabelle Minerals i co? W obu wygrałam... :D Zestaw startowy u Trust i podkład u Matleeny, więc posiadam obecnie takie oto cuda:


sobota, 21 lipca 2012

Pazurkowo: Dwie wariacje z różowymi glitterami

Witajcie,

pokażę Wam dziś moje pierwsze próby manicurowe z drobniejszym z glitterów, które otrzymałam :) Mam nadzieję, że moje niepozorne twory się Wam mimo wszystko spodobają ;) Uwaga - mnóstwo zdjęć!

Najpierw zaproszę Was na krótką historyjkę, gdzie glitterki zagościły tak ukośnie na beżowo-kremowym tle ;)

Były sobie pazurki maźnięte Zoyką...

piątek, 20 lipca 2012

Makijaż: My Little Pony - Pinkie Pie

Witam,

kolejny zaległy makijaż to słodziak w ramach zabawy My Little Pony (zapraszam do Panny Dominiki - klik na baner po prawej!). A słodziak bo na warsztat idzie... jasny róż, intensywny róż i turkus, czyli kolory Pinkie Pie ;> Stwierdziłam, że uwielbiam róż :P No i jak dla mnie makijaż wyjściowy! :D A na pewno lepszy od poprzedniego, bo nie cwaniakowałam :P


Makijaż: Inspired by places - Tajlandia - uwaga, wchodzisz na własną odpowiedzialność :P

Witam serdecznie,

trochę spóźniony, ale w końcu jest - wymęczony, przeokropny makijaż inspirowany Tajlandią. A wszystko to w ramach projektu Trust (klik na baner po prawej!) ;> Uprzedzam, tylko dla odważnych, bo wyszło koszmarnie :P ;> 





czwartek, 19 lipca 2012

Biżuteryjnie: Cz. I - Naszyjniki i wisiorki

Witajcie,

jakiś czas temu Trust pokazywała swoją ulubioną biżuterię, a mnie się zaświeciła lampka nad głową - to jest myśl, też zrobię taki post! ;> Tyle, że, ze względu na makabryczną ilość moich ulubieńców, mój post się roztrojaczył... Będą więc trzy części - pierwsza jaki widzicie o naszyjnikach i wisiorach, czyli o ostatnim moim bziku (jeszcze sprzed fazy "cieniowej"). Mam nadzieję, że lubicie takie posty i przyłączycie się do zabawy i pokażecie własne zbiory ;)

środa, 18 lipca 2012

Pazurkowo: Morsko-fioletowo i... fioletowo ;>

Witajcie,

jeszcze jedna wariacja, która w miarę przypadła mi do gustu, z fioletowymi glitterami. Miało być ładnie, naprawdę miało być ładnie, efektownie i odrobinę szalenie. Mani szalony jest, ale czy ładny to mam wątpliwości. Powstawł przed tym, nim jeszcze zostałam oświecona w kwesii nakładania glitterów na lakier, tak żeby były ułożone równiutko i dokładnie... Ale mimo wszystko, pomysł sam w sobie, zresztą podsunięty mi w komentarzach przy okazji prezentacji glitterków, bardzo mi przypadł do gustu. No dobrze, koniec gadaniny, teraz nastąpi masa zdjęć (z lampą i bez, te z lampą lepiej oddają kolory lakierów) i szczegóły ;>


wtorek, 17 lipca 2012

Pielęgnacja: Dwuminutowa maska wzmacniająca Pantene

Witajcie,

przedmiotem dzisiejszego posta jest ta oto dwuminutowa wzmacniająca maska do włosów marki Pantene z zacnej z nazwy serii Nature Fusion. Ten cud nauki ma sprawić, że nasze włosy będą "intensywnie odżywione i wzmocnione" a na dodatek "gładkie i błyszczące" - brzmi jak marzenie, prawda?


poniedziałek, 16 lipca 2012

Makijaż: Wakacyjnie i lekko w zieleni, fiolecie i delikatnym brązie

Witajcie,

moja kolejna propozycja makijażu jest baaardzo letnia, bo ze zdecydowanym kolorem, a przy tym bardzo prosta w wykonaniu. Mam nadzieję, że make-up przypadnie Wam do gustu i spróbujecie go na sobie ;))





Użyłam:
oczy: baza Hean, cienie Sleek Curacao - jasna zieleń i fiolet, Miyo Vanilla, Inglot 349, tusz Oriflame, biała kredka Essence;
twarz: korektor Golden Rose, róż Sleek Rose Gold, podkład i rozświetlacz La Rosa;
usta: szminka Rimmel by Kate 16, błyszczyk Miyo Candy.


I jak Wam się podoba moja letnia propozycja? Macie ochotę na więcej takich kolorowych, prostych makijaży? ;>

niedziela, 15 lipca 2012

Pazurkowo: Różowa Celia tropikalna z fioletowymi glitterami

Witam serdecznie,

a dzisiaj pokażę Wam w końcu w całej okazałości prześliczny, różowy lakier Celia z serii tropic nr 7. Jako ozdobę dodałam kilka dużych, fioletowych glitterów.











Pomalowałam dwiema grubymi warstwami (różowy), na mokry lakier dałam jak leci kilka sześciokątnych glitterków (fioletowe) i utrwaliłam przezroczystym lakierem Golden Rose.

Lakier Celii ma 5 ml pojemności, i mimo że słyszałam głosy że jest nietrwały i bardzo słabo kryje, u mnie pokrył nieźle po dwóch warstwach i trzymał się wyjątkowo dobrze. Więc to zależy pewnie też od paznokci, u mnie większość lakierów się nieźle trzyma ;)

Glittery otrzymałam w ramach współpracy ze sklepem KKcenterHK.com, pokazuję je Wam pierwszy ale nie ostatni raz. Dla zainteresowanych nazwa to: N.NAIL 3mm Laser Glitter - LB800 i możecie je kupić TUTAJ. Dodatkowo, jeśli chcecie, dostaniecie 10% zniżki na zakupy, wpiszcie po prostu kod: impresjeiekspresje ;> Tyle pyszności tam mają... Choćby cienie <3


Jak Wam się podoba ten lakier? I te cudne glitterki, których nie umiem obsługiwać ;>?

sobota, 14 lipca 2012

Pielęgnacja: Szampon przeciwłupieżowy head&shoulders nawilżenie skóry głowy

Witajcie,

dawno nie było pielęgnacji, więc postanowiłam napisać Wam parę słów o zużytym ostatnio szamponie. Jako że ostatnio borykam się z problemem łupieżu suchego, który szczególnie widać u mnie na skroniach (mam rzadkie włosy, co potęguje jeszcze efekt), stwierdziłam, że spróbuję szamponu, który ma za zadanie nawilżyć skórę i tym samym zlikwidować lub chociaż zmniejszyć nasilenie łupieżu. Sięgnęłam po, otrzymany podczas spotkania blogerek, szampon przeciwłupieżowy head&shoulders nawilżenie skóry głowy

Jakie są moje wrażenia?

Na początku podchodziłam do niego dość sceptycznie, tym bardziej że po pierwszych użyciach intensywność "sypania się" łupieżu zmniejszyła się tylko odrobinę, a co gorsza efekt ten utrzymywał się tylko danego dnia po użyciu szamponu - następnego koszmar wracał ze zdwojoną siłą. Na całe szczęście to zmniejszanie się postępowało i w efekcie po jego zużyciu zauważyłam, że tego łupieżu na skroniach jest dużo mniej, szkoda tylko że nie zniknął zupełnie ;)

Wydaje mi się również, że szampon przy okazji nawilża trochę włosy, moje z wrażenia zaczęły aż falować ;> Nie czuję jednak, żeby były odpowiednio odżywione czy wygładzone, więc teraz sięgnę po inny rodzaj szamponu.

Mogę się jednak przyczepić trochę do konsystencji tego szamponu, jak na mój gust jest zbyt lejąca się. Miałam okazję używać również innego rodzaju szamponu tej marki (wersję z odżywką) - tam sytuacja wygląda podobnie. Opakowanie małe, zgrabne i wygodne, nie mam zastrzeżeń. Zapach jest dość przyjemny, choć mnie nie uwiódł. Pienił się i mył jak powinien, dobrze oczyszczał i odświeżał włosy - także jeśli chodzi o właściwości aplikacyjne jest okej.


Pojemność: 200 ml
Cena: ok. 12 zł

Czy polecam? Trudno mi powiedzieć. To wszystko zależy od tego z jakimi problemami się borykacie i jak bardzo są one nasilone. Moje problemy z łupieżem były i są dość małe na szczęście, więc ten szampon przyznaję, że trochę je załagodził, spełnił więc swoją rolę. Łupieżu jednak nie pozbyłam się całkowicie i obawiam się, że moje problemy wkrótce powrócą. Myślę, więc, że drobne problemy może zminimalizować, w przypadku silniejszego "sypania się" - radzę sięgnąć po coś lepszego.

Czy kupię go w przyszłości? Na razie wykorzystuję jego brata, wersję z odżywką. Myślę, że jak problemy powrócą, to będę zmuszona siegnąć po niego znowu, a jak będzie baardzo źle to zainwestuję w coś naprawdę dobrego ;>

Moja ocena: 4/5


Używałyście go może? A z jakimi Wy problemami "włosowymi" się borykacie?

piątek, 13 lipca 2012

Makijaż: Inspired by places - Japonia

Witajcie,

przyznaję się bez bicia - nie miałam zupełnie pomysłów, co zmalować w ramach japońskiego tygodnia w projekcie Trust (klik na baner po prawej)... Myślałam nad gejszą, ale to przecież takie oczywiste! Połączenie "japońskich" kolorów? Nie to za mało... A może by tak zmalować jakiś znaczek na poliku... Albo to wszystko razem połączyć w jedno - tak, to była myśl! :> I wszystko byłoby dobrze, gdybym na zdjęciach nie wyszła jak... zawodnik sumo ;)

Wyszło coś... takiego ;> Brakuje mi na pewno wprawy w malowaniu polików czarnym tuszem, ale obiecuję, popracuję nad tym :D

czwartek, 12 lipca 2012

Makijaż: Morskość, gołębia szarość, czerń i mięta - tak w skrócie ;>

Witam, witam,

to będzie kolejny "dzienniaczek" z szarością, morskością, miętą i mocną czernią ;> Makijaż jeszcze z tych ciężkich i mocno podkreślających oczy, ale prosty w zmalowaniu ;>


środa, 11 lipca 2012

Makijaż: My Little Pony - Fluttershy

Witajcie,

drugi tydzień kucykowej zabawy pomysłu Panny Dominiki (żeby zobaczyć nasze prace klik na baner po prawej) to kolory inspirowane Fluttershy. Czyli pastelowy róż, błękit i taki beżowo-kremowo i równie słodki jak reszta ;> Cóż, wyszło więc bardzo cukierkowo i odblaskowo ;) Podchodziłam do tego makijażu kilka razy, w końcu udało mi się zmalować taki, który w miarę mnie zadowolił, oto on:


wtorek, 10 lipca 2012

Makijaż: Dzienny z fioletem

Witajcie,

wygrzebałam dla Was starocia ;> Ale ładnego starocia, żeby nie było. Czyli makijaż dzienny z fioletem.


poniedziałek, 9 lipca 2012

Recenzja: Tusz do rzęs Oriflame Giordani Gold Vip Volume

Witam,

a dziś chciałabym napisać kilka słów o mojej ulubionej ostatnio maskarze. Jest to maskara marki Oriflame ze złotej serii Giordani Gold Vip Volume - czyli wersja pogrubiająca, w kolorze czarnym.

Dostajemy ją w bardzo ładnym i eleganckim, złotym, owalnym opakowaniu. Niestety na zdjęciach ledwo co widać napisy, ponieważ niedobre starły się.


niedziela, 8 lipca 2012

Pazurkowo: Różowa mgiełka, czyli Cotton Candy od JOKO

Witajcie,

pokazywałam Wam niedawno prezenty od Joko, przybliżyłam już odrobinę liner, teraz pora na lakier ;)

To Cotton Candy o numerze J124, z serii Find you color. Na opakowaniu jest napisane, że jest z winylem, że zapewnia idealne pokrycie kolorem już po nałożeniu jednej warstwy... Cóż, jak zobaczycie na zdjęciach, trochę tu bzdur w przypadku tego odcienia napisali - na paznokcie dałam dwie, a potem trzy warstwy i co? Gucio, lakier w dalszym ciągu prześwituje. Stwierdziam więc, że taki już jego urok (taki frenczowy urok) i nic innego się z niego nie wyciągnie.


sobota, 7 lipca 2012

Makijaż: Złoto w czerni

Witam,

dawno nie było złota w makijażu u mnie, ciągle tylko te zielenie, niebieskości i fiolety ;> Tak więc poprawiam się, jest złoto. I to nie byle jakie, a piękne, mieniące się złoto w otoczeniu czerni. Jak widzicie, kompozycja ta świetnie podbija kolor tęczówki, i moje oczy, które normalnie na żywo są ciemnoszare, na zdjęciach wyglądają tak pięknie bo niebiesko ;) 

Widziałam gdzieś kiedyś fajne połączenie złoto na powiekach + różowa szminka, więc tak zadziałałam tym razem i cóż... przypadło mi to bardzo do gustu :)

Wyszło coś takiego, bardzo podobnie do ostatnich moich makijaży (monotematyczna jestem, wiem:P):


piątek, 6 lipca 2012

Kolorówka: Wodoodporny Deep Liner JOKO

Witajcie,

przy okazji eleganckiego makijażu pokazywałam Wam produkty Joko, które niedawno otrzymałam. Zatem pokażę Wam teraz z bliska wodoodporny eyeliner Deep Liner, którego używam niemal codziennie, odkąd go dostałam, więc wstępnie mogę już Wam powiedzieć kilka słów na jego temat - będzie to wstępna opinia a nie dogłębna recenzja :)





Jak widać na fotkach liner otrzymujemy w eleganckim złotym, prostokątnym opakowaniu. Może tego nie widać - ale jego jego wielkość jest bardzo mała, na pewno zmieści się do każdego kosmetyczki. Dodatkowo na opakowaniu mamy nalepkę z informacjami, która jednocześnie jest pewnym zabezpieczeniem - mamy pewność, że kosmetyk nie był wcześniej otwierany.

Opakowanie zawiera 5 ml produktu - jak dla mnie to akurat, termin ważności tego kosmetyku to 6 miesięcy od otwarcia. Kiedy używałam płynnych linerów, zwykle kupowałam ten z Contance Carroll - tamten miał 6 ml i starczał mi spokojnie na pół roku codziennego używania (kreska na górnej powiece - za to mojej mamie dwukreskowej starczał na jakieś 3 miesiące), więc myślę że i ten liner w podobnym czasie wykończę ;>


Jeśli chodzi o aplikator - jest "stożkowy i lateksowy". Jest mały i precyzyjny, a zarazem wygodny i za to plus, jak dla mnie jednak za twardy - zdecydowanie preferuję nakładanie tuszu pędzelkiem. I niestety malując kreskę trzeba się będzie trochę namęczyć - za jednym pociągnięciem pośrodku zostaje prześwit (właśnie przez ten twardy aplikator). Widać to na poniższych swatchach na ręku.


Tym aplikatorem będzie Wam łatwo namalować kreskę w kształcie tzw. jaskółki. Ja tego niestety jeszcze nie potrafię, więc zmalowałam swoją zwykłą kreseczkę. Tak prezentuje się u mnie na oku (na jasnym cieniu, bez wytuszowanych rzęs).



Co do trwałości - nie mam większych zastrzeżeń. Tusz u mnie nie rozmazuje się, nie odbija, nie kruszy (to ważne, zwykle linery w płynie strasznie kruszyły mi się w kąciku), trzyma się do końca dnia bez naruszeń.

Wodoodporności na oku jako takiej nie sprawdzałam - zamoczyłam za to pod wodą rękę ze swatchami i faktycznie tusz nie spływa, ale po przetarciu ręki rozmazuje się trochę. Łatwo dał się usunąć za pomocą wody z mydłem ;>

Nie mam jednak pojęcia jak liner sprawdziłby się na bardziej wymagających powiekach. Moje są suchawe ale lekko opadające - dla mnie ważne więc jest żeby się nie odbijał i nie kruszył. Zwykle tusze się u mnie nie rozmazują, obawiam się jednak, że ten na tłustych powiekach może.

Liner kosztuje ponoć ok. 10 zł, czyli rozsądnie za tę wielkość i dobrą jakość. Na pewno jest lepszy niż mój ulubieniec sprzed lat - Constance Carroll, który kruszył się niemiłosiernie (ale wtedy nie wiedziałam, że są lepsze linery, naprawdę ;>).

Czy kupię go ponownie - możliwe, żeby nosić go w kosmetyczce czy na wyjazdy. Na co dzień wolę jednak zostać przy ulubionych linerach żelowych. Ale mogę go polecić dziewczynom o mniej wprawnej dłoni - będzie Wam łatwiej narysować prostą kreskę czy to grubszą czy cieńszą.


A Wy miałyście może do czynienia z tym linerem? Jakie są Wasze doświadczenia z linerami w ogóle, lubicie te w pędzelku, w pisaku czy może żelowe? I ręka do góry która umie malować jaskółkę :>


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...