środa, 31 grudnia 2014

Wieczorowe glamour

Witajcie,

nie mam tym razem dla Was typowego makijażu na Sylwestra - myślę, że mimo wszystko znajdziecie na moim blogu pełno inspiracji na tę i resztę karnawałowych okazji. :)

A tymczasem mam dla Was propozycję nieco bardziej uniwersalną, idealną na wieczór i przeróżne "większe wyjścia". Będzie to ciemnoszare smoky eye otulone fioletem, rozświetlone mocno w wewnętrznych kącikach oraz potraktowane pięknym, opalizującym na różowo pyłkiem - jest więc i odrobina błysku! Oczywiście do takiego makijażu świetnie pasują sztuczne rzęsy - i tutaj rzecz jasna można kombinować, ja postawiłam na dość subtelny model (i pamiętajcie, warto w przeciwieństwie do mnie, przyklejony już pasek rzęs pomalować linerem!). Na ustach również dużo się dzieje - na fioletowawą (w sztucznym świetle bardziej winną) konturówkę w końcu nałożyłam odrobinę lśniącego błyszczyka.

sobota, 27 grudnia 2014

Brązer My Secret bronzing powder for contouring

Witajcie,

brązerów nigdy dość - bo ten do konturowania idealny, ten tak ładnie ociepla twarz, ten świetnie wygląda do smoky eye, a ten w końcu tak fajnie prezentuje się w makijażu dziennym... i tym sposobem brązerów robi się cała wesoła gromadka ;)


Pisałam Wam niedawno o swoim ulubionym brązerze do konturowania, dziś o produkcie, który choć moim osobistym numerem nie jest, tak mimo to bardzo go polubiłam. My Secret bronzing powder for contouring - czyli z nazwy brązer do modelowania twarzy, od razu mówię - dla mnie jest odrobinę za ciemny do tego, dlatego dużo lepiej sprawdzi się na nieco ciemniejszych cerach niż moja blada ;) Niemniej jednak brązera z powodzeniem używam do ocieplania, lub właśnie solo do bardzo mocnych makijaży. Bardzo przypomina mój ukochany jeszcze jakiś czas temu (przed erą KOBO Sahara Sand) produkt MIYO Sun Kissed, jest jednak od niego bardziej czysty kolorystycznie, chłodniejszy i ma w sobie mniej czerwonawych tonów, co więcej nawet zapach mają łudząco podobny - intensywny, perfumowany, dla mojego nosa na szczęście przyjemny.

wtorek, 23 grudnia 2014

Szarość, śliwka i brzoskwinie, czyli delikatny i uniwersalny makijaż + życzenia świąteczne!

Witajcie kochani,

dzisiejszy makijaż to moja propozycja na wiele okazji - sprawdzi się na co dzień (dla odważnych), dla mniej śmiałych na większe wyjścia, czy to w karnawale, czy w święta. To dymkowe połączenie średniej szarości (w roli głównej piękny cień od Ecolore) i ciepłego, ciemniejszego fioletu (piękny KOBO Cranberry), otulone brzoskwiniami (dookoła fioletu - KOBO Pale Peach, kąciki wewnętrzne - Ecolore). Do tego śliwkowa kreska na górnej powiece oraz chłodniejszy fiolet na linii wodnej i sztuczne rzęsy (oczywiście znów Neicha) - tym razem piękne, naturalne połówki nr 517. Na ustach delikatne ombre - zewnętrzną część ust pomalowałam konturówką KOBO Sensual Purple, wewnętrzną wypełniłam pomadką KOBO Velvet Rose. 

Mam nadzieję, że ten makijaż i to połączenie kolorystyczne przypadnie Wam do gustu :)

Dajcie też znać kochani, jakie propozycje makijaży sylwestrowo-karnawałowo-studniówkowych chcielibyście zobaczyć u mnie na blogu!

sobota, 20 grudnia 2014

Karnawałowa paletka cieni My Secret Party Time + przykładowe makijaże

Witajcie,

znacie już poczwórne paletki cieni My Secret Natural Beauty? Pora na kolejną propozycję z serii - tym razem wersja karnawałowa "Party Time".

czwartek, 18 grudnia 2014

A little bit of fantasy

Witajcie,

brakowało u mnie ostatnio kompletnie "nie nośnych" na co dzień makijaży, a więc... oczywiście zmalowałam kolejny taki ;) Choć gdyby nie liczyć fantazyjnych rzęs, a przede wszystkim tych kropeczek w ramach dekoracji (w użyciu ozdoby do paznokci) - kto wie, może i taką mgiełkę kolorów dałoby się spokojnie ponosić? Mgiełka ta zachowana jest w dość chłodnej tonacji, są tu i róże, i fiolety, i błękity, i morskości, pełen zestaw niezwykle pasujących do siebie barw. A jako że zabawa to zabawa, usta również podkreśliłam dość zauważalną, bo piękną różową pomadką. 

Wyszło mi coś takiego :))

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Rozświetlacze KOBO - Moonlight i Golden Light

Witajcie,

niedawno pisałam Wam o brązerze od KOBO, dziś o kolejnych produktach tej marki, które stanowią dla niego świetny i zgrany duet. Rozświetlaczy zwykło się używać jedynie na większe wyjścia, wychodząc z założenia, że to za dużo błyskotek jak na co dzień. Błędne założenie wynika pewnie z faktu, że większość rozświetlaczy wręcz kipi blaskiem lub brokatem i faktycznie może oślepić ;) Rozświetlacze KOBO należą jednak do tych produktów, które świetnie prezentują się na skórze zarówno w makijażu dziennym jak i wieczorowym, bo nadają jej blask bardzo subtelny. 


Mamy na razie wybór pomiędzy dwoma odcieniami (cały czas liczę na kolejny - różową lub brzoskwiniową wersję!) - Moonlight, mój faworyt, to chłodny, lekko szampański kolor, idealnie sprawdza się na cerach jasnych i bladych, ale też dobrze będzie wyglądał na pozostałych, Golden Light - czyli jaśniutkie, żółtawe i lekko opalizujące złoto to propozycja dla cer ciemniejszych i ciepłych, choć oczywiście na pozostałych, w odpowiednim makijażu, będzie prezentował się równie dobrze!

sobota, 13 grudnia 2014

Stalowa magia - KOBO Rocky Coastline

Witajcie,

nigdy nie sądziłam że tak polubię odcienie szarości (wbrew pozorom), jak to się stało w ostatnim czasie. Były już szaro-bure ubrania, potem szare dekoracje, dodatki, w końcu cienie do powiek, i wreszcie bohater dzisiejszego posta - piękny, metaliczny, stalowy lakier do paznokci. KOBO Rocky Coastline (nr 53) przypadł mi do gustu tak mocno, że paznokcie zdobił mi już niejednokrotnie, i na pewno będzie w dalszym ciągu moim hitem podczas zimy. 

Jak kiedyś Wam wspominałam, choćby przy okazji prezentacji lakierów KOBO z jesiennej kolekcji, one mają to do siebie, że różnią się między sobą jakością. A więc, jedne kryją lepiej, inne gorzej, jedne trzymają się paznokciach dłużej - innym szybciej ścierają się końcówki. W tym przypadku było dobrze - bo lakier wytrzymał zadowalającą ilość czasu dla mnie (zmywałam go średnio po ok. 6 dniach, kiedy to starte końcówki osiągnęły już niemal milimetr szerokości), i poza tym ścieraniem się, nie zauważyłam żeby pękał czy odpryskiwał. Maluje się nim o dziwo dobrze, pomimo metalicznego wykończenia, nie smuży tak mocno, zresztą jak widzicie, prezentuje się świetnie. Do pełnego, bezpiecznego krycia potrzebowałam dwóch warstw.

Lakier kosztuje 9,99 zł za 7,5 ml pojemności (ale często jest też widziany na różnego rodzaju promocjach) i można go zakupić jedynie w Drogeriach Natura. 

czwartek, 11 grudnia 2014

Brązer idealny - KOBO Sahara Sand

Witajcie,

jako że w Drogeriach Natura trwa teraz świetna promocja na pudry prasowane KOBO (wszystkie pudry w tym rozświetlacze i brązery można kupić za jedyne 11,99 zł za sztukę), postanowiłam pokusić Was trochę i przedstawić Wam jeden z najlepszych brązerów, z jakimi miałam do czynienia - KOBO Sahara Sand. I jest to właśnie produkt idealny do konturowania, ale przede wszystkim do pracy z cerami bladymi i jasnymi, bo na ciemniejszych w małych ilościach po prostu nie będzie go widać. Jeżeli posiadacie cerę nieco ciemniejszą - polecam zerknąć na brązer My Secret bronzing powder for contouring (też jedna z nowości), albo zaczekać na zapowiadany  już kolejny brązer do konturowania od KOBO ;)

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Gold Fever - makijaż sylwestrowy/karnawałowy/balowy ;)

Witajcie,

jako że wielkimi krokami zbliżają się szalone imprezy zatopione niemal we wszelkiego rodzaju błysku, i ja zaczynam malować dla Was propozycje idealnych na te okazje makijaży! Bling-bling zobowiązuje, będzie więc to makijaż z błyskiem i to makijaż dość typowy - bo standardowy brązowo-czarny dymek ze złocistym akcentem na ruchomej powiece. Do tego oczywiście piękne, dramatyczne rzęsy, które podkreślą tylko charakter tego mejkapu. Usta pozostawiłam stonowane - ale oczywiście, jeśli macie chęć, możecie poszaleć i tutaj! Mam nadzieję, że moja pierwsza w tym sezonie propozycja się Wam spodoba i podobny makijaż zmalujecie na Sylwestra czy jakiś bal podczas karnawału.

sobota, 6 grudnia 2014

Jesienne woski handmade Scented

Witajcie,

zakochałam się w woskach handmade ze Scented.pl pochodzących z oferty regularnej, teraz przyszło mi wypróbować kolejnych 7 zapachów, tym razem zachowanych w jesiennych klimatach. 

Muszę przyznać, że nie wszystkie zapachy przypadły mi tak mocno do gustu, ja to było w przypadku poprzednich wosków, niemniej jednak również wśród nich znalazłam swoich ulubieńców. Gusta są różne, to co mnie się nie podoba - Wam jak najbardziej może! Tak więc jak zawsze postaram się opisać dla Was jak najlepiej potrafię te nietypowe i na pewno wyjątkowe woski zapachowe.

czwartek, 4 grudnia 2014

Ciemny wrzos vs kameleon

Witajcie,

miałam wielką chęć na ciemny wrzos w makijażu, sięgnęłam więc po ukochany pigment Makeup Geek o wdzięcznej nazwie Enchanted, który nałożyłam na całą ruchomą powiekę, otuliłam go lekko brązem i fioletowawym beżem. W ramach kontrastu dolną powiekę zaakcentowałam cudownym pigmentem - brązem opalizującym na zieleń, a bliżej wewnętrznych kącików wtarłam odrobinę jasnego, srebrzystego błękitu. Do tego czarny kajal na linii wodnej, czarna kreska wzdłuż linii rzęs oraz piękne, naturalne rzęsy Neicha ;) 

Dla mnie jest to makijaż na każdą prawie okazję, dla Was może być to oczywiście mejkap na okazje wyjątkowe, typowy wieczorowy. A na pewno propozycja do wszelkich makijażowych zabaw. Jest dość romantyczny, sprawdzi się więc i na randkę, czy to jesienią czy zimą, czy w karnawał czy podczas Sylwestra. Mam nadzieję, że Wam się spodoba! :)



wtorek, 2 grudnia 2014

Jesienne lakiery KOBO

Witajcie,

ten post pisałam dla Was chyba najdłużej w swojej blogerskiej karierze, w końcu zrobienie odpowiednich zdjęć sześciu lakierom na paznokciach, które raz po raz się buntują i najzwyczajniej w świecie łamią jeden po drugim w ramach efektu domino, to nie lada wyczyn. Ale nie to, że się nie da! A więc, oto jest, prezentacja całej jesiennej kolekcji lakierów KOBO. W następnym, mam nadzieję - niedalekich, postach zobaczycie pozostałe nowości lakierowe tej marki.

Tymczasem, piękne jesienne cudaki. Muszę przyznać, że kolorystyka bardzo przypadła mi do gustu. Może nie wiecie, ale jestem ogromną fanką ciemnych, głębokich kolorów. Tak więc i tym razem zostałam mile połechtana i nawet wśród tej szóstki znalazłam swoich ulubieńców!

niedziela, 30 listopada 2014

Soft grey and light orange

Witajcie,

podobny makijaż widziałam niedawno u jednej z gwiazd Instagrama (jakkolwiek to brzmi), postanowiłam zmalować coś podobnego. Oczywiście, mój mejkap nie umywa się do oryginału, ale połączenie jest o tyle cudowne, że nie mogłam się mu oprzeć! A więc, średnia szarość otulona ciepłymi rdzawo-brzoskwiniowymi barwami... i to by było właściwie na tyle :) Makijaż jest więc baaardzo prosty, na pewno każda z Was sobie z nim poradzi, a w razie czego, zamieszczam Wam krótki stepik. Udanej zabawy!

piątek, 28 listopada 2014

Artdeco Majestic Beauty - rosy-plum Blush 37, grey eyeshadow 508 and taupe eye pencil 83

Witajcie,

Artdeco znów zachwyca, jedna z najnowszych kolekcji Majestic Beauty prezentuje się bowiem wyśmienicie. Kto by się nie oparł urokowi klasyki z nutką seksownego szaleństwa? Marce, pod "świeżą" opieką Macedonio Bezerry, przyświecała bardzo kobieca wizja makijażu - seksowne, acz lekkie szare smoky eye, muśniętę chłodnym różem policzki, ponętne ciemne usta i czerwień na paznokciach. Całość brzmi po prostu fantastycznie, ale i - uniwersalnie! Taki tym makijażu, z lekkimi modyfikacjami w tę czy we w tę, na pewno będzie pasował wielu kobietom, i podkreślać będzie to, co w nich najpiękniejsze.


Kolekcja Majestic Beauty pozwala więc zarówno sprostać jesienno-zimowym trendom, jak i stworzyć niezapomniany, ale bardzo elegancki makijaż. W jej skład wchodzą na przykład cudowny różany z nutką śliwki róż (nr 37), lakiery w klasycznych odcieniach - jasnego różu 615, mocnej czerwieni 684 i ciemnej czerwieni 699, dwie cudowne pomadki - jedna różana (moja faworytka!) nr 660 oraz głęboka zmysłowa czerwień nr 204, odpowiednie do nich dwa błyszczyki - różany z nutką fioletu 57 i czerwony 04, dwie wodoodporne kredki do oczu - szara 95 i cudna metaliczna taupe 93, maskara mocno pogrubiająca rzęsy Extreme Volume, oraz cienie do powiek - cudna, średnia szarość 508, ciemny odcień taupe czy też szarawy brąz 201, śliczny jasny beż 544 i uroczy średni fiolet 277. Do tego oczywiście kolejna, designerska kasetka magnetyczna z pięknym,orientalnym motywem (paisley). 

niedziela, 23 listopada 2014

Ekskluzywne czerwienie Artdeco - lakiery Majestic Beauty 27 i 20

Witajcie,

czerwień na paznokciach to klasyka. Taki manicure pasuje w końcu każdej kobiecie i właściwie nadaje się na każdą okazję. Czerwone paznokcie podkreślają tylko kobiecy seksapil, zwracają uwagę, a przy odpowiednio zadbanych dłoniach i płytce, cóż.. wspomagają uwodzenie ;)

Z racji więc tego, że czerwieni nigdy za dużo, a szczególnie jesienią i zimą, kiedy to po prostu prezentują się najlepiej, dziś pokażę Wam piękny duet lakierów Artdeco z kolekcji Majestic Beauty.

Jaśniejsza czerwień nr 20 to jednocześnie ta najbardziej klasyczna, piękna i neutralna (chłodniejsza odrobinę niż na zdjęciach), taka która pasuje każdemu i do wszystkiego ;) Ciemniejsza nr 27 to moja ulubiona czerwień, głęboka, tajemnicza i cóż, uniwersalna!

Oba lakiery oczywiście są kremowe, nie przepadam szczególnie za drobinkami w czerwieniach (choć zdarzają się wyjątki od tej reguły), mają również mocny, jednolity połysk, dzięki czemu prezentują się jeszcze bardziej elegancko! Buteleczki mają oryginalne, opływowe kształty, a zakręcają się szczelnie, dzięki klik-systemowi (czy jakkolwiek go nazwać).

Co więcej zaskoczyła mnie ich trwałość, na moich paznokciach potrafią bowiem wytrzymać spokojnie i tydzień bez naruszeń. Na pewno któryś z nich będzie towarzyszył mi podczas tegorocznej gwiazdki ;)

piątek, 21 listopada 2014

Material Girl

Witam Was,

wiem, że mamy środek jesieni, że zaraz smutna, chłodna (lodowata?) zima, ale co tam, wyskoczę jak zając z kapelusza z korowym makijażem! Mnóstwo niebieskości i jeszcze więcej różu, czyli lata 80te w pełni. Rzecz jasna, nie jest to makijaż codzienny, nawet ja nie śmigam w takich kolorach na powiekach, czy taką ilością różu na policzkach na co dzień ;) Niemniej jednak, zabawa to zabawa, a oto jej efekty!

środa, 19 listopada 2014

Paletki cieni My Secret Natural Beauty, Romantic Date i Night Out

Witajcie,

pamiętacie tę szaloną, piękną neonową paletkę cieni My Secret Hot Colors? Niedawno marka wypuściła bardziej stonowaną paletę, jasną, w lekko różowawych beżach - "Natural Beauty", zaraz po niej były następne "czwórki" z serii Natural Beauty - kolejna neutralna paletka "Romantic Date" oraz cudna fioletowa "Night Out". Niedługo zaś dostępna będzie kolejna paletka, naturalna ale z nutką szaleństwa - idealna na okres karnawałowy - "Party Time".

Jakość paletek jest naprawdę dobra - wszystkie cienie w tych trzech paletkach są matowe i tak, jak zawsze są to maty dość suche, jednak w przeciwieństwie do standardowych "jedynek", te są odrobinę bardziej zbite i jakby kremowe. Dlatego też ich aplikacja jest jeszcze lepsza, bardzo dobrze nakładają się na każdy pędzel czy pacynkę, całkiem nieźle i bez problemowo rozcierają, choć fakt, faktem że tu trzeba uważać, żeby nie zetrzeć za bardzo, takie są delikatne. Ale za to pigmentacja jest oczywiście boska co w połączeniu ze sporą pojemnością (7 gram), tworzy bardzo wydajny duet. Paletki kosztują raptem 11,99 zł, więc jeśli odpowiadają Wam któreś z kompozycji kolorystycznych - to naprawdę opłaca się je zakupić.

Seria Natural Beauty w tej chwili wygląda tak:
od lewej - Natural Beauty, Romantic Date i Night Out.

poniedziałek, 17 listopada 2014

Mroczna Bohaterka. Jesienna Róża

Witam Was,

tym razem postanowiłam zabawić się na całego. Zastanawiałam się długo, czy pokazywać Wam efekty tejże zabawy, ale co tam - raz kozie śmierć! Stylizację tę, czy też po prostu makijaż zrobiłam na konkurs wydawnictwa MUZA związany z premierą drugiej już książki z serii - Mroczna Bohaterka. Jesienna Róża napisanej przez Abigail Gibbs. Na końcu wrzucę Wam informacje o tym czytadle, które zresztą swoją premierę ma lada dzień, bo już 19 listopada. Jeśli lubicie lekkie powieści z nutką fantastyki i romansu, to polecam Wam lekturę tej serii.

Swój makijaż inspirowałam rzecz jasna kolejną z tzw. Mrocznych Bohaterek - Jesienną Różą. Żeby jak najlepiej zilustrować tę inspirację, przytoczę Wam fragment, w którym mowa o jej dość specyficznym wyglądzie:

– Jesienna Róża, Wasza Wysokość. Z dynastii Wiecznego Lata.
Znów zapadła cisza. Dziewczyna – jeśli to naprawdę była dziewczyna – stała skąpana w świetle księżyca, w opończy na ramionach, z odsuniętym do tyłu kapturem, spod którego ukazywały się długie złociste loki przetykane barwą miodu i kasztanów. Miała popielatą skórę, a lewy i tylko lewy policzek zdobiło kilka wyblakłych piegów, gdyż prawy policzek… o nie… całą prawą stronę jej twarzy pokrywała splątana, wijąca się siateczka blizn. Była wielokolorowa, wypukła jak nitki kordonka, skręcona spiralnie i wirująca żółto, pomarańczowo, w kolorze ochry i czerwieni, ciemniejsza na szyi i jaśniejsza wokół twarzy, złocista, gdy sięgała czoła. Znikała po drugiej stronie.

Zdaję sobie sprawę, że moja interpretacja jest nieco bardziej "jesienna" i niekoniecznie idealnie odwzorowana, a całość przypomina... cóż, te drzewne motywy mówią same za siebie. Niemniej jednak, choć talentu to stylizacji nie posiadam jak widać (przy okazji ukłony w stronę Karoliny Zientek, która wykonała naprawdę świetną robotę!), to czemuż miałam odmówić sobie odrobiny zabawy? :)

A więc, cerę wygładziłam, zakryłam niedoskonałości, przypudrowałam i aby uzyskać efekt popielatej cery - użyłam po prostu szarych cieni. Stwierdziłam, że całość będzie się prezentowała jakby bardziej "magicznie", kiedy skóra oraz makijaż oczu i ust zachowany będzie w smutnych, szarych, czarnych i niebieskich kolorach, a owe blizny (czy też moja błyszcząca plątanina drzewna) stanowić będą mocny kontrast wybijając się na pierwszy plan. Moje "blizny" są więc, można powiedzieć, magiczną wersją :D Wykonałam te wijki za pomocą pigmentów i perłowych cieni oraz Duralinu. Swoją prawie stylizację dopełniłam zakładając sweter z kapturem i to już był szczyt moich możliwości, więc więcej nie poszalałam. Mam nadzieję, że mimo wszystko całość się Wam spodoba, i że nie wygląda tak źle, jak sądzę.

niedziela, 16 listopada 2014

Makeup Geek new eyeshadows: Rockstar, Shark Bait, Glass Slipper, Pop Culture, Barcelona Beach

Witam,

kolejna porcja mugowych cudeniek - po raz kolejny trochę nowości. Mam nadzieję, że już następnym razem uda mi się pokazać Wam całą swoją kolekcję cieni, pigmentów czy linerów. Tymczasem, chciałam Wam pokazać 5 stosunkowo nowych cieni, dostępnych jak zawsze zarówno w formie wkładów jak i w opakowaniach. 


Są to odcienie, których w kolekcji Marleny brakowało, jak na przykład chłodniejszy beż czy delikatnie perłowy, cieplejszy jasny fiolet. Są to cudaki o przeuroczych nazwach: Shark Bait, Pop Culture, Barcelona Beach, Glass Slipper i Rockstar.

czwartek, 13 listopada 2014

Makeup Geek Vegas Collection - Vegas Lights Eyeshadow Palette and Pigments in Vegas Lights, Poker Face, Nightlife, Jackpot and Liquid Gold

Witajcie,

Makeup Geek kocham miłością wielką i nieskończoną. Jakość ich produktów jest po prostu rewelacyjna, - odcienie oryginalne i piękne, pigmentacja cudowna, konsystencja i trwałość naprawdę świetna. Zresztą, moje zachwyty nad nimi mogą nie mieć końca, dlatego też od razu przejdę do rzeczy. Nim pokażę Wam (co mam w planach od dłuższego czasu) całą moją mugową kolekcję, pora na nowinki.

Kolekcja Vegas Lights, najnowsza z propozycja Marleny i jej zespołu, to paleta sześciu cieni do powiek Vegas oraz pięć pigmentów (dwa nowe, trzy ze stałej serii). Całość mocno zachowana w kolorystyce jesiennej - są tu więc przeróżne złota, beże, brązy, miedzie a także wyjątkowy krem. Większość z wykończeniem delikatnie perłowym, dwa pigmenty bardziej brokatowe (grubo zmielone), trochę satyn i matów. 

poniedziałek, 10 listopada 2014

Zaskakujące błotko i stare złoto od Sensique

Witajcie,

dziś połączenie dość stonowane, ale za to już z nutą nadchodzącego karnawału. Jest bowiem tu sporo błysku, ale w żadnym razie nie tandetnego, a bardzo, ale bardzo urokliwego! A więc, ciemny brudny beż wpadający nieco w fiolet o ciekawym cukrowym (czy też piaskowym) wykończeniu z milionem prześlicznych złotych i różowawych drobinek połączyłam z pięknym starym złotem, które wygląda jak złota zgnieciona folia z drobinkami brokatu. 

Beż to lakier Sensique pochądzący z serii Art Nails Sugar Frost o wdzięcznej nazwie Remarkable Beige nr 194, złoto zaś to również Sensique - z serii Art Nail Crushed Metal i nazywa się Gold Star nr 187.

Zaskoczyła mnie pigmentacja tych lakierów - do idealnego pokrycia płytki potrzebowałam tylko jednej warstwy beżu, a do mocnego efektu - dwóch cienkich warstw złota. Złotko można również na upartego stosować jako top, nałożyć go małe ilości, albo zrobić jakieś plamki, kropeczki i dodatkowo przykryć bezbarwnym topem - efekt również będzie naprawdę fajny.

Trwałość dobra, szczególnie złota, piasek potrafi u mnie po kilku dniach (na bazie My Secret) delikatnie się ścierać na końcówkach, w dalszym ciągu jednak nie jest to mocno widoczne, a nienaganny efekt utrzymuje się jeszcze długo. 

sobota, 8 listopada 2014

It's green babe

Witajcie,

dziś w repertuarze gości cudowna, mocna i najpiękniejsze zielenie, z jakimi miałam do czynienia! I choć zdjęcia nie oddają w stu procentach tej urody, na pewno i Wy będziecie zaraz pod ich urokiem. Mowa tu o dwóch cudach pochodzących z paletki cieni BH Cosmetics "Eyes on the '60s" - jedna to głęboka, ciemniejsza, matowa zieleń, idealny odcień, i choć podobny to jeszcze piękniejszy niż zieleń z paletki Sleek Darks, druga to zieleń nieco jaśniejsza, żywsza, lekko metaliczna i równie lekko opalizująca na złoto. 

A więc, zielenie w roli głównej, dodałam również odrobinę jasnej perłowej zieleni, miętę, a także granat i niebieskości na dolnej powiece, całość otuliłam ciemnym brązem, a w ramach kolejnego fajniejszego akcentu na powiece górnej namalowałam jasnozieloną kreskę i wykończyłam ją morskim linerem. Do tego moje ulubione rzęsy - Neicha 509, a na ustach zapomniana do niedawna pomadka NYX Tea Rose.

Mam nadzieję, że makijaż choć mocny i nietypowy, mimo wszystko się Wam spodoba! :)


czwartek, 6 listopada 2014

BH Cosmetics - paleta cieni smoky eye

Witajcie,

o cieniach do powiek mogłabym pisać w nieskończoność, w końcu to mój największy bzik makijażowy. Mam już ich sporą kolekcję, raz po raz z ledwością powstrzymuję się od zakupu kolejnych sztuk, ale mimo wszystko silnej woli to ja wcale nie mam ;)

Jakiś czas temu wpadły mi rączki kosmetyki z BH Cosmetics, mogliście już widzieć jedną ze szminek (odsyłam do posta o niej), a także kilka makijaży wykonanych przy użyciu tych produktów (TUTAJ czy TUTAJ). Posiadam również dwie palety, ale tak naprawdę dopiero jedną zdążyłam porządnie przetestować i poużywać. Czy z przyjemnością? Zobaczycie, zapraszam do dalszej lektury!

poniedziałek, 3 listopada 2014

Electric Violet - pomadka Vixen od BH Cosmetics

Witam,

fioletowe pomadki to jeden z moich ostatnich wariactw i wiecznie niezaspokojonych chciejstw. Jednymi z moich ulubionych są jasna i wyjątkowo wdzięczna pomadka Pierre Rene Feminity oraz cudna jagoda (do pary z konturówką) Golden Rose Vision nr 125

niedziela, 2 listopada 2014

Fantasy

Witam,

jako że ostatnio w moich makijażach przeważały typowe barwy jesieni, tym razem postawiłam na ulubione (a na pewno jedno z) połączenie niebieskości i fioletu. A więc na powiekach fantazja cieniowa z fioletami, granatem, trupim niebieskim i morską kreską, na ustach równie mocno - fioletowo-różowa pomadka!

Mam nadzieję, że ta propozycja, choć nietypowa i dla niektórych zupełnie nie wyjściowa, mimo wszystko się Wam spodoba! ;)

czwartek, 30 października 2014

Krwiopijczy ptasior

Witajcie,

Halloween tuż-tuż, a ja w dalszym ciągu nie uraczyłam Was jakimś mrocznym makijażem. Przysiadłam więc wczoraj z maziajkami pod ręką mają w planach trochę krwi, trochę mroku, dziwne brwi, jakieś krwawe łzy, a wszystko skąpane w takim jakby brudzie i rozmyciu. To co mi wyszło nie było więc zaplanowane, efekt okazał się być jednak... zaskakujący! Mam nadzieję, że się Wam spodoba, mimo że twór ten jest dość nietypowy ;) Oto mój krwiopijczy ptasior/naćpany klaun/wampirza drag queen, czy co tam wolicie ;D


środa, 29 października 2014

Pink and Dark Indigo with Dots

Witam,

o tym, że jesienią nie trzeba trzymać się standardów już pisałam i wszystko zostało ustalone - a więc w tym temacie pozostając, mam dla Was kolejny nietypowy na tę porę roku mani. Bardzo prosty - jak wszystkie w moim wykonaniu, bo niestety nie poszczęściło mi się z genami i talentów plastycznych nie mam wcale. Niemniej jednak plus jest taki, że pazury w ten sposób można zmalować szybko i bez zbędnych przekleństw ;)

Słodki, jasny róż, nieco pudrowy, zgaszony, taki kolor majtkowy bardzo fajnie wygląda w kontraście z ciemnym, głębokim indygo (tak, to indygo, nie jak aparat zechciał pokazać - zwykły granat), kolorowe kropki (sześciokąty) całości dodają tylko uroku. 

Użyłam tutaj lakierów My Secret - które zresztą bardzo lubię za fajne krycie (1-2 warstwy), dobrą trwałość i cenę. Możecie je kupić za 6,99 zł (lub taniej podczas wieeelu świetnych promocji) w Drogeriach Natura.

Majtkowy róż to oczywiście - 203 Baby Pink
Ciemne indygo - 208 Midnight Walk
Kropiasty top - 222 Playful Dots z serii Nail Art 

niedziela, 26 października 2014

Vegas weekend #2 - Jackpot story

Witajcie,

wczoraj na blogu pokazywałam Wam pierwszy makijaż wykonany nowościami Makeup Geek inspirowanymi Las Vegas, dziś kolejny! Tym razem postawiłam na brązowy dymek ze złotym akcentem - na całej powiece górnej ruchomej i dolne roztarłam brązowy cień ze złotymi drobinkami (Bada Bing), załamanie potraktowałam odcieniem w kolorze jesiennego liścia (Desert Sands), nieco powyżej roztarłam cień beżowy (Purely Naked), całość rozświetliłam kremami (Vanilla Bean i Mirage), a dodatkowo kąciki wewnętrzne potraktowałam złotym pigmentem (Jackpot) z odrobiną Duraline. Przykleiłam też sztuczne rzęsy Masquerade.

sobota, 25 października 2014

Vegas weekend #1

Witajcie,

dziś i jutro na blogu makijaże! Czyli mój mały weekend z Las Vegas, i jak się domyślają ci z Was, którzy śledzą mnie na Instagramie - będzie to oczywiście zabawa z pięknymi nowościami od Makeup Geek! Na moim koncie znajdziecie te produkty i ich swatche, tymczasem zapraszam na pierwszy makijaż!

I będzie to mój makijaż typowy. Na górnej piękna miedź (w rzeczywistości cień ma w sobie więcej z czerwieni i różu), na środek wklepałam odrobinę jasnego złota, załamanie najpierw podkreśliłam jasnym, morelowym cieniem, następnie otuliłam brązem ze złotymi drobinkami przeciągając go jednocześnie na powiekę dolną. Dolną powiekę ozłociłam - i tu również aparat nieco pogrymasił, bo złotko jest właściwie ciemniejsze i bardziej "brudne". Kąciki wewnętrzne rozświetliłam kremowym cieniem, dodałam widoczną czarną kreskę.


piątek, 24 października 2014

NEICHA - rzęsy, klej i grzebyk

Witajcie,

dziś wyjątkowo, bo o sztucznych rzęsach, o którym nie piszę Wam zbyt wiele, bo do tej pory po prostu za nimi nie przepadałam. Może Was to dziwić, ale wystarczały mi moje rzadkie, ale za to długie rzęsy, - mocno wytuszowane więc jako tako widać :) Spróbowałam jednak rzęs Neicha i od razu pokochałam je za lekkość, łatwość aplikacji i cudowną prezencję! Zresztą - sami spójrzcie.

Spicy!

Witajcie,

jesień jest taką porą roku, że wreszcie po eterycznej wiośnie i soczystym lecie możemy bez przeszkód sięgnąć po ciemne szminki. Takich cacek o dziwo w swoich zbiorach mam wyjątkowo dużo - o dziwo, bo w końcu usta mam małe i ledwie widoczne, ale nic nie poradzę, że miłość do mocnych, głębokich pomadek jest silniejsza ;) Niedawno pokazywałam Wam cudny fiolet z Golden Rose, dziś jednak kolor bardziej "nośny", który na pewno znajdzie spore grono zwolenniczek. Pomadka ASTOR Spicy nr 008 pochodząca z serii Heidi Color Last VIP Lipstick Collection, czyli po prostu z kolekcji odcieni sygnowanych przez Heidi Klum.


wtorek, 21 października 2014

Elfopodobne

Witajcie,

dzisiejszy makijaż sponsoruje hasło "bo człowiek musi się czasem pobawić", będzie więc odrobina szaleństwa, coś jak charakteryzacja w wersji hiper light - takie coś elfopodobne :) 

Jak zaczęłam malować wiedziałam jedno - będzie dużo fioletu! A to przez inspirujące, również fioletowe piękne, papierowe rzęsy Neicha. Miałam też ochotę na taką łzę zrobioną za pomocą różowego pigmentu - żałuję jednak, że nie do końca widać to na zdjęciach. Potem mnie natchnęło na coś jakby piegi, ale zrobione w okolicy owego potoku łez. Fioletowe usta musiały być więc dopełnieniem całości!

poniedziałek, 20 października 2014

Black & Turquoise Frost

Witam,

turkus zwykle kojarzy się z wakacji i wypoczynkiem w gorących kurortach, ale odpowiednio zestawiony, stonowany świetnie wpisuje się również w tę nostalgiczną jesienną pogodę. Turkusowy lakier, a raczej jak dla mnie morski - bo ma w końcu w sobie sporą nutę zieleni (większą niż na zdjęciach) zestawiłam z głęboką czernią, co dało świetny, atrakcyjny kontrast. W ramach ozdoby na paznokciu palca serdecznego, na czerń nałożyłam cudowny diamentowy top, który dał efekt nieco gwieździsty i wyjątkowo piękny! Mam nadzieję, że moje proste mani się Wam spodoba ;)

Użyłam lakierów:
My Secret 209 Dressed in Black 
My Secret 211 Turquoise
My Secret 226 z serii Nail Art Diamond Shine


niedziela, 19 października 2014

PIXIE Cosmetics powraca! Z nowymi podkładami Amazon Gold

Witajcie,

PIXIE Cosmetics to polska marka kosmetyków mineralnych, twórca mojego ulubionego korektora! Marka, która zniknęła nam z oczu jakiś rok. Teraz powraca - z nowymi podkładami, nową gamą kolorystyczną i formułą - Amazon Gold Mineral Foundation.


sobota, 18 października 2014

Szare smoky - jesienny makijaż w stylu ARTDECO

Witajcie,

kilka dni temu uczestniczyłam w wyjątkowym spotkaniu, podczas którego mogłam poznać nie tylko najnowsze kolekcje ARTDECO na sezon jesień/zima, ale spotkać międzynarodowego makijażystę marki Macedonio Bezerrę - człowieka oczywiście bardzo zdolnego, fana podkreślania kobiecości w makijażu, ale i mężczyznę bardzo pozytywnego i przyjacielskiego :) Oczywiście mogłam podziwiać pracę Macedonio na żywo - zaserwował nam w końcu pokaz najmodniejszego teraz makijażu, i muszę przyznać, że modelka wyglądała w nim naprawdę świetnie.

Postanowiłam się zainspirować ulubionym makijażem Macedonio na nadchodzący sezon, wykorzystując kosmetyki z najnowszej kolekcji marki - "Majestic Beauty". Będzie to więc szare smoky eye (koniecznie bez kreski) i ciemne usta. Zrobiłam jednak dwie wersje, które mimo wszystko prezentują się zupełnie inaczej - z ustami lżejszymi (pomadka Artdeco Color Lip Shine 46) i mocniejszymi (pomadka Astor Spicy), czyli dla każdego coś dobrego.

Oko zmalowałam za pomocą niewielu produktów - użyłam matowego szarego cienia na górnej powiece (Artdeco 508), kąciki zewnętrzne i załamanie podkreśliłam grafitem (Makeup Geek Graphite), na dolnej powiece roztarłam metaliczną kredkę w odcieniu Taupe (Artdeco nr 93) - pokryłam nią też linię wodną, całość rozświetliłam waniliowym cieniem (Sensique). Niepotrzebnie tutaj używałam starej bazy z Artdeco, która niestety coraz mniej nadaje się do użytku, i zrobiły mi się delikatne prześwity - pora kupić nową! :D Brwi standardowo podkreśliłam za pomocą setu do brwi z Pierre Rene, a rzęsy wytuszowałam nowyą maskarą - Artdeco Extreme Volume.

Podkład to oczywiście ukochany Skin Balance (Champagne), pod oczami lekki korektor (L'Oreal True Match), niedoskonałości przykryłam wyjątkowo dość ciężkim kamuflażem (Artdeco nr 2), całość przypudrowałam pudrem HD (Artdeco), który cudownie odbija światło, a twarz wykonturowałam chłodnym brązerem (KOBO Sahara Sand), rozświetliłam neutralnym rozświetlaczem (KOBO Moonlight), a policzki musnęłam pięknym zgaszonym różem z nutą śliwki (Artdeco nr 37).

piątek, 17 października 2014

Róż Pink Cloud - Misslyn

Witam Was,

wyznaję zasadę - róży nigdy dość! W końcu zawsze, ale to zawsze znajdzie się jakiś wyjątkowy odcień, inne wykończenie, bądź cudowne opakowanie (tak, to wbrew pozorom też jest niezmiernie ważna sprawa). Jako że ostatnio namiętnie gustuję w różowych różach, czy to lekkich czy zgaszonych czy słodkich -  moim ulubieńcem również stał się więc róż w kompakcie Misslyn nr 11 o uroczej nazwie Pink Cloud.

czwartek, 16 października 2014

Sleek Party Pink, czyli jak rządzi się mat na ustach

Witajcie,

przyznaję bez bicia - nie jestem jakąś wielką fanką matu na ustach. Może to też kwestia tego, że taki efekt podoba mi się bardzo jedynie na dużych, pełnych wargach - a moje w żadnym razie do takich nie należą. Co więcej nie każdy mat, który miała okazję używać okazał się być faktycznie matowy, aż do momentu jak trafiłam na lakier do ust ze Sleeka - Matte Me, mazidło do ust, które nałożone po kilku chwilach zastyga i to zastyga bardzo pięknie - na pełen, taki velvet mat! Zastyganie ma też swoje inne plusy - mazidło jest niemal nie do ruszenia, na pewno nie odbije się na szklance ani na policzku ukochanego. 

środa, 15 października 2014

Cukierek i błotko

Witajcie,

jako że jesień nie musi być wcale nudna (to już mamy ustalone!) typowe ciemne, zgaszone i brudne odcienie z powodzeniem można łączyć z tymi słodkimi i kojarzonymi głównie z wakacjami.

Tym razem zabawę zorganizowałam... na paznokciach! Postawiłam na koralowy cukierek, czy też raczej łososiowy kolor - My Secret 215 Coral, przyozdobiłam  go dodatkowo cukrowym topem - My Secret 225 Sugar z serii Nail Art i zestawiłam te cudaki z jesienią, a tutaj w roli głównej szaro-brudno-brązowo-fioletowo-błotnisty lakier ASTOR Perfect Stay w odcieniu 504 You Are Grey-T.

sobota, 11 października 2014

Blue Fall

Witam,

wczoraj pokazywałam Wam nowe, jesienne odcienie cieni do powiek KOBO, dziś zapraszam na pierwszy makijaż z ich użyciem!

Tym razem postawiłam na tę cudowną, smerfiastą niebieskość w roli głównej, otuliłam ją brązem w odcieniu gorzkiej czekolady, a kąciki wewnętrzne rozświetliłam jasną, pastelową żółcią. Przykleiłam również kępki sztucznych rzęs, nieco krzywo - wybaczcie mi proszę, cały czas się uczę! Usta tym razem pozostawiłam w spokoju i postawiłam na subtelność i chłodną pomadkę KOBO Velvet Rose

Mam nadzieję, że makijaż się Wam spodoba i zainspiruje Was do makijażowych zabaw z kolorami!

piątek, 10 października 2014

Jesienne cienie KOBO Professional

Witajcie,

w Drogeriach Natura same nowości! Pokazywałam Wam zapowiedzi na Facebooku, a od kilku dni mogę się nimi cieszyć w zaciszu swojego domu - będę więc Wam je powoli przedstawiać dokładniej na blogu.

Na pierwszy rzut produkty, które mnie osobiście cieszą najbardziej - cienie do powiek! KOBO we współpracy z Danielem Sobieśniewskim stworzyło 10 nowych, pięknych, jesiennych odcieni. 

czwartek, 9 października 2014

Misslyn - Berry Kiss shiny lip balm

Witajcie,

gdy jesień wkracza z chłodniejszymi dniami, warto zadbać o skórę naszych ust! A że to idealna pora na ciemne kolory na ustach, do ich ochrony i nawilżania sprawdzą się więc balsamy koloryzujące.

Najwygodniejsze - w kredce albo w sztyfcie, nie wyobrażam sobie robić poza domem poprawek, gdy do dyspozycji mam tylko słoiczek z produktem. Niedawno pisałam o nowych balsamach od My Secret, dziś wersja mocniejsza, dla odważniejszych z Was - Misslyn Color Kiss Shiny Lip Balm w odcieniu 33 Berry Kiss.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...