sobota, 30 listopada 2013

Kolorówka: Transparentny puder sypki MIYO

Witajcie,

jedna z tak niedawnych w końcu nowości od MIYO bardzo przypadła mi do gustu - sypki, transparentny puder - MIYO transparent finish! Produktu jest aż 12 gram, a kosztuje raptem 10,49 zł. Puder zamknięty jest w słoiczku o odpowiedniej średnicy - spokojnie zanurzymy w nim cały pędzel. Posiada sitko, z którego wysypuje się sporo produktu - czyli tak jak lubię, nie ma natomiast żadnej zamykanej przekładki, na szczęście proszek nie wysypuje się i tak z opakowania podczas podróży.


czwartek, 28 listopada 2013

Makijaż: Pawie piórko

Witam,

piąty już tydzień projektu u Annabelle to piórka... pawie! Czyli cóż, ślicznoty i moje ulubione kolory, a także jedno z najpiękniejszych połączeń kolorystycznych. Ja je po prostu wszystkie połączyłam w jedną, wybuchową całość ;) Enjoy!

środa, 27 listopada 2013

Makijaż: Sleek Vintage na bogato!

Witam,

nie zapomniałam wcale o tej pięknej paletce Sleeka - Vintage Romance! Po prostu większość makijaży, które nią maluje są bardzo do siebie podobne. Dlatego tym razem wersja na bogato - z brokatem a dalej z kryształkami, czyli mejkap idealny na nadchodzący karnawał!


wtorek, 26 listopada 2013

Baza pod cienie DAX Cashmere

Witajcie,

niedawno pisałam o bazie pod cienie, która sprawdza się u mnie w każdej sytuacji - odsyłam Was do notki o bazie Artdeco. Dziś będzie o takiej, która niemal dotrzymuje tamtej kroku - przedstawiam Wam utrwalającą bazę pod cienie DAX Cashmere .


niedziela, 24 listopada 2013

Makijaż: Skromnie z Lily Lolo

Witajcie,

tym razem makijaż do noszenia na dzień, dla mniej odważnych oczywiście będzie do wersja wieczorowa. Połączenie odcieni taupe, beży i brązów na powiekach (pigmenty MUG, cień Moonlight LL, cienie Inglot) ze śliczną, ciemniejszą, różową pomadką (w roli głównej Passion Pink od Lily Lolo), a na buzi podkład China Doll i cudny róż Rosebud, a także jedwabisty bronzer Pierre Rene.

Jak pewnie się domyślacie, całość na żywo jest nieco mocniejsza, na zdjęciach makijaż zawsze wychodzi delikatniej, tym bardziej przy lampie ;)


sobota, 23 listopada 2013

Makijaż: Fioletowy błysk z kosmetykami Pierre Rene i MIYO

Witajcie,

dziś w roli głównej kilka kosmetyków, które pokazywałam Wam wczoraj w poście - między innymi użyłam po raz pierwszy nowego, najjaśniejszego odcienia podkładu Pierre Rene Skin Balance nr 20 Champagne. Jest to naprawdę bardzo jasny (ale nie biały!), neutralny odcień beżu z lekką domieszką żółci. Jeśli o mnie chodzi, odcień jest niezły, choć moja skóra ma w sobie nieco więcej żółtawych (i zielonych i szarych hihi) pigmentów, więc podkład lekko dopasowuję przy pomocy pudru (tu już widzę fajnie się sprawdza sypki puder MIYO czy też prasowaniec Synergen 03. Mimo wszystko jestem szalenie szczęśliwa, że marka wyszła nam na przeciw, wysłuchała próśb i zdecydowała się wypuścić tak jasny podkład! BRAWO! Niedługo recenzja ;))

Odnośnie makijażu, jaki dla Was przygotowałam - to rozświetlający makijaż wieczorowy z akcentem zarówno na oczy jak i usta. Na powiekach wylądowały perłowe i satynowe odcienie beżu, ciepłego i chłodnego fioletu, zaś na ustach intensywny róż powleczony różem brudnym, co dało ciekawy efekt. Policzki musnęłam różanym, lekko rozświetlającym różem i starałam się wykonturować buzię satynowym bronzerem (wiem, wiem, że tak się nie robi ;) ale wyszło całkiem nieźle!). 

Efekt? Same zobaczcie!


piątek, 22 listopada 2013

Nowości, o których muszę napisać! Lily Lolo, Pierre Rene i MIYO oraz prezent(y) od Gosi.

Witajcie,

dziś będzie nietypowo, bo od pewnego czasu na blogu nie piszę o nowościach w mojej kosmetyczce, tym razem jednak po prostu muszę! Po resztę zapraszam na fan page, gdzie wrzucam je na bieżąco (a przynajmniej się staram, a przynajmniej wrzucam część...) ;)


Wczoraj przybyła do mnie paczka ze smakowitymi, naturalnymi kąskami. Pewnie już się domyślacie co to takiego mogło być. Tak! To kosmetyki mineralne marki Lily Lolo od sklepu Costasy :) Oto co otrzymałam do testów:


  • podkłady - China Doll i Warm Peach;
  • zielony korektor Blush Away;
  • puder Flawless Matte;
  • róż do policzków Rosebud;
  • pędzel Baby Buki;
  • cień do powiek Pixie Sparkle;
  • szminki do ust - Romantic Rose i Passion Pink;
  • baza pod cienie Prime Focus.


czwartek, 21 listopada 2013

Utrwalenie z Hean Fixer Spray High Definition

Witam,

każda z nas podczas ważnej uroczystości chciałaby aby jej makijaż był perfekcyjny i wytrwał wiele godzin w nienaruszonym stanie. Oprócz dobrej jakości kosmetyków należy więc zastosować także fixer, który ma za zadanie przedłużyć ich trwałość oraz zwiększyć odporność ścieranie czy sprawić, że makijaż będzie wodoodporny. Fixery występują w formie sypkiej jak i formie sprayu. Dziś o jednym z takich specyfików - o fixerze w sprayu HEAN High Definition.


środa, 20 listopada 2013

Makijaż: Piórowaty po raz czwarty

Witam Was,

kolejny makijaż projektowy (u Annabelle! - klik na baner po prawej) z serii "chodź, zmotywuję cię!" - tym razem piękny ptasior z niebieskimi piórkami i złotawym (powiedzmy :D) brzusiem - dla mnie inspiracja idealna! Postawiłam na różne odcienie niebieskości, chabrową kreską, świetliste, złote kąciki wewnętrzne i odrobinę jeszcze złotego linera. Całość - taka moja, mocna i kolorowa. Do tego zgrałam ciemne usta, żeby nie było nudno albo nude(no!). ;)



wtorek, 19 listopada 2013

Makijaż: Zieleń na pierwszym planie z dedykacją dla Gosi ;)

Witajcie,

dzisiejszy mejkap ze specjalną dedykacją dla Gosi - która to sprawiła mi niesamowitą niespodziankę, przesyłając mega ciężką i wypełnioną po brzegi paczkę, w której znalazłam same smakowite kąski! Dziękuję kochana raz jeszcze ;*

Zieleń - to kolor, którego wiele kobiet usilnie w makijażu unika. Zupełnie niepotrzebnie! W końcu pasuje ona i blondynkom i brunetkom, i posiadaczkom niebieskich czy szarych oczy i tych piwnych. Każdej kobiecie według mnie da się dopasować odpowiedni jej odcień (taki drugi fiolet) ;) Mam dla Was stosunkowo delikatny mejkap, gdzie zielenie grają pierwsze skrzypce - przytłumiłam je delikatnie grafitem i brązem, na dolnej powiece dodałam odrobinę błękitu, podkreśliłam czarną kreską. Makijaż prosty i jakiś taki wdzięczny ;))


niedziela, 17 listopada 2013

Baza pod cienie Artdeco

Witajcie,

jak pewnie wiecie, baza pod cienie jest u mnie kosmetykiem niezbędnym. Nie dość że mam lekko przetłuszczające się powieki to jeszcze do tego opadające. U mnie cienie solo się po prostu nie trzymają, najlepsze jakie by one nie były. Dlatego nie maluję więc NIGDY powiek cieniami, jeśli nie nałożę uprzednio na nie bazy pod cienie. Długi czas (można tak powiedzieć, bo ponad rok) używałam bazy Hean Stay On - taniej, wydajnej, fajnie podbijającej cienie i cóż, dość niezłej ale nie bez wad. Potem miałam przyjemność z Grashką, której na początku nie lubiłam, a potem polubiłam mocno. Aż w końcu przyszedł czas na zakup słynnych DAX Cashmere oraz dzisiejszej bohaterki bazy Artdeco.

5 ml bazy zamknięte jest w malutkim, ładnym, czarnym, plastikowym słoiczku. Niestety zbyt wąskim, by przez cały czas docierania do dna, wydobywać ją bez przeszkód. Niby można później wspomagać się pędzelkiem. Ja obecnie dotarłam do połowy słoiczka i już mam problemy, by nie zahaczyć o bazę paznokciami. 

piątek, 15 listopada 2013

Makijaż: Artystycznie? Multikolor!

Witam,

ostatni tydzień projektu Domi "Kobieta Kameleon" upływa pod znakiem makijażu artystycznego. Miałyśmy dać się ponieść... więc ja się oczywiście ponieść dałam kolorom! Podchodziłam do tego makijażu dwukrotnie, pierwsza praca mnie nie zadowoliła (kilka zdjęć na końcu), druga ujdzie w tłoku ;) 

Szaleństwo-multikolor! :D Wyszło trochę śmiesznie, bo inaczej niż na żywo - cóż mój aparat nie dość, że kolorów nie rozróżnia to jeszcze błysku nie lubi! Wybredne to niesamowicie ;) Niemniej jednak coś tam na tych zdjęciach widać...


czwartek, 14 listopada 2013

Makijaż: Ptasiorowy trzeci

Witajcie,

pora na kolejnego ptasiora! Tym razem ptasior stonowany, z ciepłymi kolorami i pstrokatymi skrzydłami. Próbowałam zmalować z tego makijaż dzienny z delikatnymi wariacjami. Żałuję jedynie, że kolory na górnej powiece zlały się na zdjęciach w jedno i nie widać cieniowania... Bu, ale cóż zrobić. Jak dla mnie połączenie ciepłych brązów z szarością jest genialne! :D 

wtorek, 12 listopada 2013

Kolorówka: Błyszczyki Pierre Rene Chic Gloss - 01 Antigue Rose, 14 Salsa Red, 15 Party On, 16 Coralize Me.

Witajcie,

pora na recenzję kolejnych mazideł z ambasadorskiej paczki od Pierre Rene. Będą to ich nowe błyszczyki do ust, w małych, poręcznych i cóż tu dużo mówić, eleganckich opakowaniach - Chic Gloss. Posiadam aż cztery odcienie - Antigue Rose (numer 01), Salsa Red (nr 14), Party On (nr 15) oraz Coralize Me (nr 16). Można je kupić za 10,99 zł/7 ml, wybieracie spośród 27 odcieni


poniedziałek, 11 listopada 2013

Makijaż krok po kroku: Ten piórkowy

Witajcie,

jeden z ostatnich makijaży bardzo przypadł Wam do gustu, a Joasia poprosiła mnie o stworzenie do niego stepiku.  Prośbę więc spełniam i mam nadzieję, że Wam się przyda ;) Tym razem wersja z mniejszym wow, bo zamiast intensywnych pomarańczy użyłam brzoskwiniowego pigmentu ;) Reszta się pi razy oko zgadza :D Bez zbędnego gadania, zapraszam!

Gotowe oko:

niedziela, 10 listopada 2013

Makijaż: Taki jakoby go nie było...

Witam,

w ramach projektu Domi "Kobieta Kameleon" w tym tygodniu bawiłyśmy się makijażem niewidocznym, czyli takim, który bardzo delikatnie podkreśla nasze rysy, kamufluje niedoskonałości, ale praktycznie rzecz biorąc go nie widać. Mam nadzieję, że ta trudna sztuka mi się udała! Prawdę mówiąc, uważam, że w takich makijaż najlepiej wyglądają piękne kobiety, ja do takich nie należę i cóż, nieco źle się w nim czułam. Niemniej jednak podjęłam wyzwanie i mam nadzieję, że mu sprostałam ;) Mój make-up no make-up wygląda tak - lekko zarysowana buzia i powieka, delikatnie podkreślone brwi i rzęsy, nudziak na ustach i voila!


sobota, 9 listopada 2013

Kolorówka: Pomadki Pierre Rene Hydra Elegance - Naturally Nude i Wild Orchid

Witajcie,

dwie pomadki od Pierre Rene z serii Hydra Elegance otrzymałam w swojej ambasadorskiej paczce. Wybrałam jeden odcień nudziakowy z myślą o ostrzejszych makijażach oczu i codziennym looku, drugą nieco intensywniejszą, różową. I na wstępie muszę przyznać, że to tej drugiej używam najczęściej i jest z tego miłość :)

Szminki kosztują raptem 13,99 zł, wybieracie spośród 13 (na stronie obecnie 12) ślicznych odcieni. Macie tutaj kolory, których spokojnie możecie używać na co dzień (jak na przykład moja Naturally Nude) jak i nieco intensywniejsze (choćby Poppy czy Rabel Pink). Niestety odcienie na stronie nieco różnią się od tych faktycznych, warto więc przed zakupem zerknąć na swatche czy też na testery w sklepie - tak dla pewności.

Te przyjemnie pachnące pomadki zamknięte są w nielubianych przeze mnie opakowania - nie przepadam za kwadratowymi ani otwieranymi tym dziwnym klipsem (który potrafi mi odpaść, taka jestem zdolna). Na szczęście wewnątrz kryją się produkty godne uwagi, które mają nawilżać i nabłyszczać nasze usta. I tak się dzieje - usta są w miarę nawilżone (wiadomo, że nie będzie to tak silna pielęgnacja jak przy balsamie), lekko i elegancko nabłyszczone i miękkie. Co ciekawsze kolor trzyma się na ustach stosunkowo długo, ciemniejsze oczywiście znacznie dłużej niż bardziej neutralne odcienie.

Nie podkreślają suchych skórek! Nie marzą się, nie wałkują, a także pięknie i naturalnie wyglądają na ustach - również równomiernie z nich schodzą. Nie przetrwają jedzenia, ale po piciu choć nie w całości na dziubie pozostają. Produkt jest kremowy i świetnie się rozprowadza na ustach - choć kształt szminki bardziej lubię taki z ostrym dziubkiem - łatwiej jest mi obrysować moje małe usta. Kremowość szminki sprawia, że może się w odznaczać od opakowania, trzeba uważać, żeby zbyt mocno nie naciskać na wargi podczas malowania, bo pomadkę złamiemy w mig.

Zdecydowanie jestem zachwycona efektem, jaki dają, szczególnie polubiłam się z odcienie Wild Orchid - w przeciwieństwie do małego zawodu, czyli szminek MIYO (o których niedługo). 



piątek, 8 listopada 2013

Makijaż: Piórkowy drugi

Witam,

drugi mejkap z projektu piórkowego - tym razem ptasior, którego przyznaję nie potrafię ot tak rozpoznać, taka ze mnie specjalistka ;), ale o równie pięknym umaszczeniu. Podgląd na niego macie na samym dole w logo zabawy. A więc na warsztat poszły odcienie pomarańczu (wykorzystałam nieco jaśniejsze te na brzusiu ptasiora), szarości, czerń, biel i powiedzmy że taki szarawy beż. Jako że ja to ja, musiałam zrobić coś mocnego z efektem WOW. Dlatego usta tym razem delikatniejsze. Wybaczcie też, na zdjęciach wyszła mi strasznie pomarańczowa buźka, to wina moich braków w umiejętnościach - fotograf ze mnie żaden :P ;)


czwartek, 7 listopada 2013

Makijaż: Tęsknota

Witam,

można powiedzieć, że stęskniona była za "swoimi" barwami - to by tłumaczyło poniższy makijaż. Cóż, morskości opatulone fioletami z nutką chabru to jest zdecydowanie to, co Gray lubi najbardziej. A że wyszło "rozmarzenie", lekko jakby romantycznie i tajemniczo... tym lepiej! W roli głównej ponownie pojawiają się produkty Makeup Geek - niedługo kolejna notka recenzjowo-swatchowa z ich udziałem, tym razem na warsztat idą pigmenty :) A tymczasem, mejkap:



wtorek, 5 listopada 2013

Spotkaniowo

Witajcie,

czasem przychodzi taka chwila, że człowiek (dalej - blogerka) musi wynurzyć się z otchłani swego domu, życia prywatnego i wyjść, ale za to jak wyjść! Wyjść do innych ludzi oczywiście. Miło też, kiedy ludzie ci podzielają zainteresowania tejże blogerki, mają poczucie humoru, które blogerka lubi, a jeszcze fajniej jak trafią się świrusy, co to i mejkap lubią bardzo, taki kolorowy właśnie. 

Ostatnio przyszło mi uczestniczyć w dwóch organizowanych spotkaniach. O pierwszym nie zdążyłam (choć to niekoniecznie właściwie słowo) jeszcze napisać, choć odbyło się już jakiś czas temu. Spotkałam się wtedy w niewielkiej grupie makijażowych pasjonatek, z czego duża część były to wizażystki. Spotkanie organizowały dwie zdolniachy - Joasia i Wiktoria pod patronatem marki Pierre Rene i szkoły SELECT.

Meeting ten podjarał mnie mocno - w końcu mogłam podziwiać pracę dwóch przezdolnych pań ze szkoły SELECT, zresztą zobaczycie poniżej na zdjęciach same, że było się czym zachwycać. Samo spotkanie, bardzo na luzie i mega pozytywne w małej grupie blogerek, gdzie nagadałyśmy się ile wlezie, nie tylko o cieniach! :)) choć głównie :P

relacja Asi i od niej ukradłam zdjęcia :D


niedziela, 3 listopada 2013

Makijaż step: Dramat + kosmetyki Pierre Rene i MIYO znów w akcji!

Witam,

dziś iście dramatycznie, połączenie bardzo mocne i szczególnie nie lubiane, bo niebezpieczne - brudne, czarno-niebieskie smoky eye z czerwonymi ustami w macie/mega połysku. Brzmi kiczowato? Brzmi zbyt zadziornie? Spokojnie, ja się z tym rozprawię!

Efekt końcowy wyszedł mi mniej więcej taki. Jako że to makijaż wieczorowy i wyjątkowy - policzki również widocznie zaznaczyłam bronzerem i odrobiną różu. Brwi także porządnie podkreślone - żeby przy takim mocnym mejkapie oczu nie ginęły. Mam dla Was stepik tego makijażu, z którego możecie korzystać we fragmentach bądź całości - mam nadzieję, że Wam się przyda ;)

Makijaż w ramach projektu Dominiki - Kobieta Kameleon!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...