niedziela, 30 lipca 2017

Róż znów rządzi - manicure hybrydowy

Róż, ach róż! Nie wiem, jak Wy, ale ja nie potrafię przejść obok niego obojętnie i prędzej czy później, w ilości mniejszej lub większej, zawsze ląduje na moich paznokciach. Tak już jest i nic na to radzić nie chcę ;) Tym razem były to moje urodzinowe paznokcie. Z braku czasu postawiłam na dość proste zdobienie i trzy kolory - jasny, uroczy róż, kość słoniową i biel na zdobieniach oraz złoto. Całość wyszła całkiem nieźle ;)

sobota, 22 lipca 2017

Niesamowite pomadki L'Oreal Paris Color Riche Matte - 103, 241, 347, 349, 633

Są takie kosmetyki, które zachwycają na każdym etapie - od opakowania, przez kolory, aż po aplikację i trwałość. Jednymi z takich produktów są nowe pomadki do ust L'Oreal Paris Color Riche Matte. W każdy razie - ja przepadłam! ;) Chcecie wiedzieć więcej? Zapraszam do lektury!

wtorek, 4 lipca 2017

Królewski INDIGO Magnifique - manicure hybrydowy

Są takie kolory, które nie tylko zapierają dech w piersiach i co jakiś czas stają się hitami mody, ale mają też w sobie pewną nutę królewskości. Jedną z takich barw jest kobalt, który aż emanuje dostojeństwem i stanowi mega fajny dodatek praktycznie do każdej stylizacji. Wierzcie lub nie, ale pięknego, mocnego kobaltu jeszcze na paznokciach nie nosiłam - i żałuję, że dopiero teraz się na niego skusiłam!

niedziela, 25 czerwca 2017

Regeneracja z REGENERUM - ciało, dłonie i usta

Gdy rodzina jest jednością, to wszystko gra. Gorzej, gdy któryś z jej członków niedomaga - wtedy wszystko się sypie. A jak to jest w rodzinie REGENERUM? Czy wszystkie z produktów spełniają obietnice producenta? U mnie poczytacie o tym, jak sprawdziły się trzy z nich - regeneracyjne serum do ciała, serum do rąk oraz serum do ust.

wtorek, 20 czerwca 2017

Blue blue blue

Niebieski to nie kolor, niebieski to religia. Którą zresztą wyznaję nie od dziś. Ci z Was, którzy są ze mną od dawna, wiedzą, że kocham niebieskości miłością szaloną, kleczkowsko-szaloną! Nie unikałam nigdy bowiem niebieskości na powiekach - tak bardzo znienawidzonych przez... niemal wszystkich! Odcienie niebieskiego kocham też oczywiście w innych rejonach, zarówno w ubraniu, dodatkach, jak i dekoracji wnętrz, ale dziś skupiamy się na mejkapie. Pokażę Wam kolejny makijaż z nieco innym wykorzystaniem tego koloru ;)

Oczywiście jedną z najbezpieczniejszych "baz" do tego typu zabaw są brązy. U mnie więc w roli głównej brązowy, najprostszy ze wszystkich dymek, a do tego delikatne (jak na mnie oczywiście) niebieskie dodatki. Na dolnej powiece intensywna niebieskość, pociągnięta do połowy powieki, w kącikach wewnętrznych rozbielona i opalizująca, a w roli graficznych akcentów metaliczne kropki! Może wygląda strasznie trudno - ale uwierzcie, że taki mejkap jest szalenie łatwy w wykonaniu ;)

Żeby było bardziej cukierkowo, na usta nałożyłam delikatną, różową pomadkę. Jest to jedna z nowości marki My Secret, która niestety u mnie nie do końca się sprawdza. Jak zwalczę w końcu zapalenie spojówek, to przygotuję dla Was piękne swatche i recenzję - stay tuned! :)

Tymczasem zapraszam do oglądania zdjęć! Dajcie znać w komentarzach - jak Wam się podoba taki look, oraz jakie mejkapy chcielibyście zobaczyć w przyszłości na blogu. :)

czwartek, 15 czerwca 2017

Różowe tango z hybrydami NeoNail Flying Flaming i Indigo Sugarmama

Wiecie, że kocham róż. I ten właśnie kolor bardzo często ląduje u mnie na paznokciach. Jedni są typem osób, które zawsze noszą czerwień, ja jestem zaś typem noszącym róż. Tym razem użyłam dwóch odcieni i nie bawiąc się jakoś specjalnie w zdobienia, pomalowałam po dwa, trzy paznokcie u jednej ręki danym kolorem. Postawiłam na dwa letnie, soczyste róże - piękny i mocny NeoNail Flying Flaming oraz jasny, ale równie energetyczny Indigo Sugarmama.

wtorek, 13 czerwca 2017

Czemu się maluję? Małe wyzwanie blogowe z Organiczni.eu

Asia z bloga Organiczni.eu wyzwała mnie na pojedynek! I to nie byle jaki, bo dotyczący makijażu. Temat dla mnie jak najbardziej odpowiedni. Asia jest osobą, która z makijażu korzysta od wielkiego dzwonu, ja zaś jak wiecie, make-up kocham miłością kolorową. Asia przedstawiła więc 10 powodów dla których nie warto się malować, ja zaś 10 powodów, dla których według mnie makijaż jest spoko. ;) Do tematu podeszłam nieco bardziej osobiście, mam nadzieję, że moja argumentacja się Wam spodoba! 


Niestety walczę podrażnieniem oczu, dlatego nie przygotowałam do tego posta super fotki (a była w planach!). Po zastanowieniu się, stwierdziłam, że jako zdjęcie główne wykorzystam cover photo z Facebooka z zestawieniem moich ulubionych mejkapów, które tworzyłam na blog. I niech będzie też on swego rodzaju zapowiedzią mojej argumentacji. 

niedziela, 11 czerwca 2017

La Roche-Posay Toleriane Softening Foaming Gel – delikatny żel do mycia twarzy dla cery wrażliwej

Nie zastanawialiście się kiedyś, czemu większość delikatnych żeli do mycia twarzy przeznaczona jest jedynie do cer suchych? Jakby jedynie suche cery mogły być wrażliwe. Niespodzianka, tłuste cery również mogą mieć skłonność do podrażnień – właśnie tak, jak moja. Duża część produktów do twarzy działa na moją skórę drażniąco – jest po nich zaczerwieniona, szczypiąca i jeszcze bardziej wrażliwa niż zwykle. Pomimo, że jest mieszana, ma skłonność do powstawania wyprysków i zbyt mocno się miejscami przetłuszcza, to zdecydowanie potrzebuje wyjątkowego traktowania. Na pomoc przyszedł mi Softening Foaming Gel z serii Toleriane od La Roche-Posay

piątek, 9 czerwca 2017

That warm gold

Jestem ostatnio makijażowym leniem - i sięgam po najprostsze rozwiązania. Tak też powstał makijaż, który chcę Wam dziś pokazać. Może i jest szybki w wykonaniu, nie wymaga zbyt wielkiej precyzji, ani też nie pochłania zbyt dużej ilości czasu, ale za to jest całkiem efektowny! Główne skrzypce gra tutaj ciepłe, żółte złoto na ruchomej powiece oraz różowe akcenty - delikatnie rozświetlony kącik oraz soczysta pomadka na ustach. Cała reszta to niezbyt wielka filozofia - ciepły lub neutralny (jak kto woli) brąz w formie ulubionego dymka.

Do podkreślenia brwi użyłam nowej wersji pomady, czy też wosku od My Secret - poprzednia była sucha i musiałam do niej dolewać Duralinu, zaś ta spisuje się naprawdę dobrze! Użyte cienie to również nowości - pochodzą z dwóch wersji kolorystycznych najnowszych Natural Beauty od My Secret. Bazą pod złoto-miedzianym cieniem jest cudowny cień w kremie w odcieniu Champagne od KOBO. Jeden z nowych kolorów moich ukochanych szminek KOBO Matte Lips także musiał znaleźć się w tym zestawieniu - używałam już wszystkich odcieni poza czerwienią i najbardziej, oczywiście, kocham te dwa róże, tym razem padło na Lychee Tree. ;)

Mam nadzieję, że mejkap się Wam spodoba i z chęcią odtworzycie go u siebie! Ja na pewno mam ochotę w końcu mocniej pokombinować, więc spodziewajcie się w najbliższych czasie większej ilości makijaży (mam nadzieję! :D). 

środa, 7 czerwca 2017

VICHY Dermablend Setting Powder – puder do zadań specjalnych


Posiadaczki tłustej cery wiedzą, jak trudno jest znaleźć puder, który nie tylko sprawdzi się podczas większych wyjść, ale też zadba o nasz komfort na co dzień, kiedy to najbardziej potrzebujemy porządnego matowienia cery na długie godziny. Nie ma chyba nic gorszego, niż świecąca się skóra twarzy i spływający makijaż już po kilku godzinach pracy. Oczywiście żaden puder nie zapobiegnie świeceniu w ogóle, ale są takie, które skutecznie wstrzymują nadmierne wydzielanie sebum przez długie godziny. Jednym z takich produktów jest mój ostatni towarzysz każdego makijażu – VICHY Dermablend Setting Powder, jeden z pudrów utrwalających do zadań specjalnych. 

czwartek, 25 maja 2017

L'Oreal Brow Artist Genius Kit - eleganckie i funkcjonalne

Wiecie, że brwi to podstawa i bez ich podkreślenia po prostu nie da się stworzyć idealnego makijażu. Na co dzień możemy biegać bez podkładu, kredki na powiekach i cieni na oczach, ale jeśli już malujemy się na większe wyjście wypadałoby ujarzmić swoje brwi i odpowiednio je zaznaczyć. Przyznaję bez bicia, że choć codziennie nie rezygnuję z kamuflażu bojowego (podkład+korektor+puder), tak już wszelkie wariacje, jakim jest niekiedy zwykłą kreska na oku, sobie odpuszczam. Jednak brwi mimo wszystko maluję! Tak już się przyzwyczaiłam do bardziej gęstych i wyrównanych, że nie potrafię odpuścić. Zwykle korzystam z cieni do brwi (lub zwykłych cieni do oczu w odpowiednim kolorze), ale przepadam także za przeróżnymi, specjalnymi paletkami do brwi. I takie właśnie gagatki niedawno trafiły w moje ręce - są to nowości marki L'Oreal Brow Artist Genius Kit.

czwartek, 18 maja 2017

Blue on my mind - hybryda termiczna CHIODO Purple Pale

Mogę śmiało to powiedzieć - lakiery termiczne skradły moje serce. Wszystko to za sprawą przepięknego gagatka, którego Wam ostatnio pokazywałam, oraz dzisiejszego bohatera posta. Tak tak, poczułam wiosnę w pełni, więc błękit jest tutaj niesamowicie trafionym wyborem. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam nosić pastelowe kolory na paznokciach, kiedy pogoda tak mocno nas rozpieszcza.

wtorek, 16 maja 2017

(Almost) one brand makeup - ginger with L'Oreal

Myślicie, że makijaż wykonany za pomocą produktów tylko jednej marki, jest prosty w wykonaniu? Skądże! Ileż to potrzeba kreatywności, żeby zastąpić brakujące produkty innymi. Dzisiejsza propozycja jest więc całkowitym spontantem - i makijażem, jak to zwykle u mnie bywa, robionym bez większego zamysłu. Chciałam jedynie zrobić coś w miarę uniwersalnego i zachowanego w ciepłej tonacji - myślę, że to mi się udało! Zapraszam więc na (almost) one brand makeup z marką L'Oreal.

Użyłam kosmetyków marki L'Oreal właściwie do każdej części twarzy, wylądowały więc zarówno na powiekach, ustach, jak i na całej buźce. Znalazły się tutaj zarówno nowości, jak i kosmetyki zaliczane do bestsellerów. Znany mi już podkład Infallible 24H-Matte musiał stanowić bazę, do niego dobrałam najjaśniejszy korektor z paletki Infallible Total Cover, żeby zakryć niedoskonałości. Przypudrowałam pudrem prasowanym Infallible 24H Matte Powder. Jako rozświetlacza użyłam drobinkowego pudru z paletki róży Blush Sculpt w odcieniu Nude Beige. Tej samej paletki użyłam także jako... cieni do powiek! I choć odcienie niemal zlały się w jedno, to wyszedł całkiem fajny, nawet dzienny dymek. Na rzęsach nowość dla mnie - podwójna maskara False Lash Superstar X Fiber. Do podkreślenia brwi użyłam świetnej paletki Brow Artist Geniust Kit w odcieniu Medium to Dark. Perełkę zostawiłam zaś na koniec - jest to niezwykle komfortowa, aksamitnie matowa i nasycona kolorem pomadka do ust Color Riche Matte w odcieniu Pink-a-Porter.

Oczywiście, wszystkie te kosmetyki sukcesywnie testuję, spodziewajcie się więc niedługo pełnych recenzji! :)

piątek, 5 maja 2017

Taka ładna - wiosenna kolekcja lakierów do paznokci Sensique Gel Look

Choć wiosna nie rozpieszcza (ba! nawet nie raczyła się zjawić!), to producenci kosmetyków jak najbardziej! Raczą nas soczystymi kolorami, których ze świecą szukać w obecnie w naturze. Za zimno, zdecydowanie za zimno i za mało barwnie jest jeszcze na dworze. Potrzebuję wiosny! Tymczasem mam ją w kosmetykach kolorowych, choćby w nowej kolekcji lakierów do paznokci Sensique Gel Look. 

środa, 3 maja 2017

Jak pokochałam lakiery termiczne - manicure hybrydowy CHIODO Eosin Pink

Lakiery termiczne do paznokci kusiły mnie już od dłuższego, jednak nie byłam do nich zupełnie przekonana. Bałam się tych niespodziewanych zmian koloru i braku kontroli nad nimi. Wcześniej skłaniałabym się więc ku ombre, dziś zaś stwierdzam, że te termiczne cuda mają w sobie tyle uroku, że nie sposób im się oprzeć! Chcę więcej! :D

wtorek, 25 kwietnia 2017

Metallic ginger with cool teal line

Uwielbiam kolorowe kreski! A lubię je jeszcze bardziej, kiedy tworzą fajny kontrast z resztą makijażu. A połączenie morskości i miedzi to chyba jedno z najbardziej efektownych rozwiązań! Skusiłam się ponownie na ten boski duet, tym razem w mocno błyszczącej, metalicznej wersji. Na powiekach użyłam więc metalicznych cieni My Secret Glam&Shine oraz nieziemskiego linera Golden Rose Style Liner Metallic

Musicie przyznać, że taki kolorowy, wybijający akcent robi wrażenie. Szczególnie polecam Wam zabawę z kolorowymi, błyszczącymi kreskami - wystarczy tak niewiele, żeby zrobić wrażenie! ;) Jako że na powiekach dzieje się już sporo, a przynajmniej połysku jest ogrom, usta podkreśliłam delikatną, nudziakową pomadką o matowym wykończeniu - płynną pomadką z Golden Rose o numerze 13. Jest to moja mała nowość i w sumie mam trochę mieszane uczucia co do niej. Nie wiedzieć czemu, spodziewałam się raczej, że będzie nieco bardziej różowa, a jest dość ciepła, ma w sobie coś z rudości. 

W użyciu tym razem sporo nowości, poza nowymi kolorami cieni My Secret Glam&Shine, również paletka do brwi Golden Rose Eyebrow Styling Kit w odcieniu Deep Brown (który jest dla mnie na co dzień ciut za ciemny, ale do makijaży na blog pasuje!), nowy podkład od NYX Cosmetics - Total Control, o którym pełniej niedługo, no i nowy-stary ukochany tusz z Maybelline - Lash Sensational Intense Black.

piątek, 21 kwietnia 2017

Metaliczne cienie do powiek My Secret Glam&Shine - kolekcja wiosenna

Kto nie zna cieni Glam&Shine powinien to szybko naprawić! Są to bowiem jedne z najciekawszych propozycji drogeryjnych. Nie dość, że kuszą pięknym blaskiem i świetną pigmentacją, to na dodatek można je kupić za grosze. Po sukcesie poprzednich kolekcji tych cieni, pora na kolejną propozycję marki My Secret. Oto Glam&Shine w wersji wiosennej!

wtorek, 18 kwietnia 2017

Cool metallic makeup

Metaliczne cienie do powiek wróciły chyba na dobre. Nie tak dawno panował jedynie mat, a teraz wszyscy szaleją na punkcie połysku i to nie byle jakiego, a właśnie metalicznego. Mocno błyszczące tafle, foliowe wykończenia i szalona pigmentacja - to właśnie teraz jest na topie. Nie trzeba już jednak szukać idealnych cieni do powiek wśród zagranicznych marek, przepiękne, a co więcej - o świetnej jakości metaliki mamy na wyciągnięcie ręki. Marka My Secret raczy nas kolejnymi kolorami cieni Glam&Shine, które po prostu zachwycają! O cieniach na blogu już niedługo, a tymczasem zapraszam na pierwszy, próbny makijaż przy ich użyciu. 

Jednym z kolorów, które wpadły mi od razu w oko, odkąd zobaczyłam zapowiedzi, to ta piękna, energetyczna limonka (nr 10). Nie sposób jej się oprzeć! Postanowiłam więc nałożyć ją w dość strategicznym miejscu - na dolnej powiece, tuż przy kąciku wewnętrznym. Na sam kącik wewnętrzny nałożyłam cudowny, szampański odcień (nr 9) oraz bliżej powieki ruchomej odrobinę szampańsko-różowego (nr 8). Górną powiekę natomiast potraktowałam po królewsku - cała skąpana jest więc w cudownym, kobaltowym granacie (nr 11). Oko otuliłam jeszcze ciepłym beżem i ciemnym brązem. Natomiast usta podkreśliłam wyjątkowo delikatnym odcieniem zgaszonego różu z nutą beżu, który o dziwo na zdjęciach wygląda nieco jaśniej niż w rzeczywistości. Tak czy inaczej - jest to piękny kolor! :)

Mam nadzieję, że ten prosty mejkap się Wam spodoba! Oczywiście to nie koniec zabawy z tymi cieniami, będą kolejne makijaże - dajcie mi się tylko rozkręcić ;))

środa, 12 kwietnia 2017

Trzy urocze rozświetlacze od Sensique Strobe Lighting Powder - Love, Passion, Seduction

Wiecie, że blask kocham miłością błyszczącą. A rozświetlacze to już w ogóle. Nie potrafię się oprzeć kolejnym sztukom, coraz to nowsze odcienie wołają mnie, a ja z trudem staram się tym nawoływaniom nie ulec. To jest naprawdę trudne, uwierzcie mi! Tak więc, chciałabym Wam pokrótce opowiedzieć o nowych, malutkich i uroczych rozświetlaczach od Sensique - Strobe Lighting Powder.

niedziela, 9 kwietnia 2017

Żółć w wersji optymistycznej i wiosennej - manicure hybrydowy

Nic tak nie cieszy, jak mocne, piękne kolory budzącej się do życia wiosny. Można jednak namiastkę tej wiosny sobie ukraść... Ja przemycam ją przede wszystkim na paznokciach! Jako że Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami, moje paznokcie musiały razić iście wielkanocnym kolorem. Postawiłam zatem na mocną, ciepłą i cudownie kurczaczkową żółć. Żółci tej towarzyszy jedno z moich ulubionych zdobień - blur effect. 

środa, 5 kwietnia 2017

Green and yellow spring

Nie wiem, jak Wam, ale mnie się wiosna, a szczególnie okres tuż przed Wielkanocą kojarzy mocno z dwoma kolorami - mocną żółcią i soczystą, niekiedy nieco zgniłą zielenią. Jako że dawno nie pokazywałam Wam żadnego makijażu, postanowiłam zmalować coś nietypowego - właśnie w kolorach zieleni i żółci. Co z tego wyszło? Cóż, makijaż nie należy do tych dziennych, ale może przypadnie Wam do gustu i zainspiruje Was do kombinowania z kolorami!

W roli głównej jasny, soczysty, delikatnie podgniły dymek z udziałem zarówno satynowych jak i matowych cieni w jakże wielkanocnych odcieniach. A do tego podwójna zielono-żółta kreska na powiece ruchomej i soczysta zielona na linii wodnej. Na ustach już delikatniej, moja nowa zabawka, matowa pomadka z L'Oreal w pięknym, nudziakowym kolorze. :) Lekko podgniły charakter makijażu ratuje nuta brzoskwini nie tylko w szmince, ale też w załamaniu powieki oraz na policzkach. Nietypowo? A jakże!

Mój wielkanocny mejkap pewnie nie będzie tak... soczysty, ale myślę, że skuszę się na nutę zieleni bądź żółci, dodaną do czegoś zwyklejszego ;) Na pewno akcent położę jak zawsze na oczy, w końcu szminka, nawet najbardziej trwała, po tych wszystkich tłustych potrawach zniknie w oka mgnieniu.

środa, 29 marca 2017

Wiosennie więc pastelowo!

Co jak co, ale z wiosną zaraz po kwiatach, najmocniej kojarzą się przede wszystkim pastele. Słyszysz wiosna, przed oczami masz piękne, rozbielone, kolory od różu, przez zielenie, aż po błękit. Nic więc dziwnego, że od lat zarówno projektanci, jak i producenci kosmetyków, raczą nas pastelowymi kolekcjami. W tym roku nie jest inaczej, jak przyglądam się nowym, wiosennym propozycjom zaserwowanym przez marki lakierów hybrydowych widzę przede wszystkim słodkie i subtelne barwy. Oczywiście zdarzają się też bardziej soczyste wyjątki, jednak to pastele w dalszym ciągu rządzą wiosną. Idąc tym tropem i ja skusiłam się na tak modny w tym sezonie manicure. Postawiłam na hipnotyzujący błękit z nutką lawendy, prześliczny jaśniutki pistacjowy oraz biel. W ramach zdobienia pojawiły się kwiatuszkowe kropki oraz matowy top na niektórych paznokciach.

niedziela, 26 marca 2017

Wiosną tylko My Secret I love matte lips - Sophie, Lily, Lucy, Holly, Freya, Molly, Daisy, Amber, Ayla

Wiosna kojarzy mi się z istnym atakiem kolorów. I jak w przyrodzie, tak w makijażu jest coraz ciekawiej, bardziej barwnie i odważnie. Sama też instynktownie sięgam teraz po zupełnie inne odcienie. Tak jak zimą preferuję te stonowane, głębokie i często przybrudzone, tak wiosna jest czasem, kiedy na moich ustach i powiekach goszczą żywe i czyste kolory, często wręcz "słodkie". Dziś przybliżę Wam bardzo fajną kolekcję pomadek do ust, które choć swoją premierę miały jeszcze zimą zeszłego roku, to u mnie w makijażu zaczęły gościć częściej wraz z pierwszymi słonecznymi dniami. Mowa o pięknych szminkach My Secret I love matte lips.

czwartek, 23 marca 2017

Cetaphil MD Dermoprotektor, balsam do ciała i twarzy - najlepszy kosmetyk ever!

Jest taki kosmetyk, który sprawdza się u mnie wyśmienicie. Jako jednemu z niewielu kosmetyków na rynku zawierzam mu w 100%! Sięgam po niego regularnie (choć z przerwami) od prawie dwóch lat i nie mam zamiaru z niego rezygnować. Szykujcie się więc na kolejną pieśń pochwalną o kultowym już produkcie - balsamie do twarzy i ciała Cetaphil MD Dermoprotektor.

sobota, 18 marca 2017

Zabawki z Born Pretty Store - część kolejna

Wiecie, że uwielbiam wszelkiego rodzaju gadżety urodowe, szczególnie ozdoby do bardziej kreatywnego makijażu lub do paznokci. A jako że na hybrydach zdobi się jeszcze łatwiej, nie dziwnym jest to, że przepadłam i ostatnio namiętnie zajmuję się gromadzeniem wszelakich paznokciowych pierdół (niektóre ze zdobyczy możecie oglądać na moim Instagramie). Od pyłków i brokatów, przez przeróżne ozdoby o różnych efektach, aż po stemple. Z tymi ostatnimi jednak nie miałam zbyt często (i dobrze) do czynienia. O tym, czy się do nich przekonałam, oraz o moich nowych zabawkach ze sklepu Born Pretty Store przeczytacie dalej!

czwartek, 16 marca 2017

KOBO Professional złota kolekcja pomadek Matte Lips - Burned Ruby, Smoked Wood, Your Freedom, Walk of Fame, Rose Desert

Idealna pomadka na co dzień, która nie tylko podkreśla naszą urodę jednocześnie nie rzucając się w oczy, a do tego świetnie się nosi? Brzmi jak definicja kosmetycznego świętego Graala, prawda? :) Na szczęście takie produkty do ust są dostępne na wyciągnięcie ręki - bliżej niż sądzicie! Zapraszam na pieść pochwalną... eee opowieść o świetnych szminkach, które skradły moje serce. Cudowna, złota kolekcja pomadek KOBO Professional Matte Lips.

wtorek, 14 marca 2017

Purpura i groszki z CHIODO

Purpura nie bez powodu jest królewską barwą. Poza całą kwestią jej dawnego "tworzenia", jest także oczywiście strona wizualna - purpura jest po prostu boska i "robi wrażenie"! To jeden z tych kolorów, które zapierają dech w piersiach, szczególnie w intensywnej odsłonie. I manicure właśnie z taką obłędną purpurą Wam dziś zademonstruję.

Nie mogło być inaczej - ten niezwykły, mocny fiolet z nutą fuksji po prostu musiał znaleźć się na pierwszym planie, czy też na większości paznokci. Dla ozdoby na paznokciu palca serdecznego czarne tło przyozdobiłam brokatowymi groszkami w kolorze złotym i różowym.

wtorek, 7 marca 2017

Promyk słońca - KOBO Illuminating Powder Palette

Nie jestem wielką fanką ocieplania i opalania twarzy. Może dlatego, że większość brązerów tego typu wygląda na mnie i moim bladym licu dość ceglaście i za nic nie przypomina to naturalnej opalenizny. Wyobraźcie więc sobie białą twarz pokrytą pomarańczowymi plamami - nie wygląda to zbyt dobrze, prawda? Ostatnio w moje ręce wpadł pewien paseczkowy puder rozświetlający, który jednak w praktyce okazał się być dla mnie subtelnym, słonecznym, pięknym i połyskliwym... brązerem ;) Mowa o KOBO Professional Illuminating Powder Palette.

sobota, 4 marca 2017

Maybelline Master Brow pro palette - Deep Brown

Podkreślone brwi w dalszym ciągu nie wychodzą z mody. I choć malujemy je obecnie nieco delikatniej niż jeszcze kilka lat temu, tak nadal są one dość dobrze widoczne i stanowią podstawę każdego makijażu. W tej chwili na rynku mamy naprawdę szeroki wybór kosmetyków do brwi - od różnego rodzaju cieni, przez pomady, aż po żele i koloryzujące maskary, a nawet specjalne linery. Z odcieniami też jest coraz lepiej, choć cały czas największy asortyment stanowią odcienie brązu. Ostatnio zaczęłam doceniać pomady do brwi, i choć nadal nie po drodze mi z największymi hitami (Inglot, ABH), to moja miłość do tego typu produktu rośnie. Bowiem pomady wyglądają na brwiach zdecydowanie bardziej naturalnie, fajnie zarysowują ich kształt, wypełniają je są bardzo trwałe. Oczywiście swojego długoletniego romansu z cieniem do brwi nie mam zamiaru przerywać, ale skoki w bok... czemu nie? Ostatnio mam przyjemność obcowania z jedną z nowości na rynku, paletką do brwi Maybelline Master Brow pro palette, która zaspokaja moje potrzeby zarówno jeśli chodzi o pomadę, jak i cień do brwi, a do tego posiada w sobie jeszcze śliczny kremowy cień rozświetlający idealny pod brew. Brzmi fajnie? A jakże!

czwartek, 2 marca 2017

Warm and calm makeup

Wiosna niemal w pełni, a ja tymczasem skłaniam się ku spokojniejszym kolorom. Moje serce zawładnęły subtelne róże, takie jak w ostatnim manicurze, ale też odrodziła się miłość do nudziaków w makijażu. W końcu co jak co, ale nie ma bardziej uniwersalnych odcieni niż właśnie kremy, beże czy brązy. Każdy znajdzie też wśród nich idealne dla siebie!

Sporo nowości z Drogerii Natura trafiło w moje łapki (podejrzeć je zawsze możecie na moim Instagramie), postanowiłam więc zrobić z ich udziałem dość lekki (jak na mnie) makijaż, zachowany w ciepłej tonacji. W bardzo ciepłej tonacji! W końcu nowe cienie Sensique Top Color kuszą rudościami, miedziami i ciepłymi beżami. Nie sposób im nie ulec! Tak ciepłe i typowe dla mnie oko, przyozdobiłam czarną kreską (KOBO Liquid Liner). Usta podkreśliłam cudowną pomadką, miksem beżu i brązu z delikatną nutą różu, która sprawia, że odcień jest jeszcze bardziej twarzowy. To jeden z nowych kolorów pomadek KOBO Colour Trends - boski Crushed Berries. Na policzkach także wylądowały nowe produkty. Mocno ujął mnie róż w zgaszonym, brudnym odcieniu różu - My Secret Dusty Rosy oraz jeden z trzech fajnych rozświetlaczy Sensique - śliczny kremowo-złotawy Love.

Dla mnie jest to zwykły makijaż dzienny, na który mogę sobie pozwolić, gdy mam odrobinę więcej czasu. Jeśli mi go brakuje - maluję szybki, często jednokolorowy dymek, albo samą kreskę. Raczej nie stawiam akcentu tylko i wyłącznie na usta, bo niestety nie mogę się pochwalić dużymi, pełnymi wargami, ale cóż począć ;)

poniedziałek, 27 lutego 2017

Soft and chic - manicure hybrydowy

Długo wyczekiwana, upragniona, ciepła i radosna... wiosna! w końcu do nas zawitała. A przynajmniej świetnie jej wychodzi anonsowanie się ;) Jako że słońca coraz więcej, nabieram chęci na lżejsze, weselsze barwy. Dlatego na moich paznokciach po ostatnich ciemnych, gwiezdnych podrygach, pojawiły się odcienie różu, kremu oraz złota w dość subtelnym i wdzięcznym zestawieniu. Taki manicure aż chce się nosić!

sobota, 25 lutego 2017

Golden Rose Eyeshadow Primer - idealna baza pod cienie?

Baza pod cienie to niekwestionowana podstawa każdego makijażu oka. Szczególnie gdy mamy do czynienia z trudną powieką - tłustą, opadającą, pomarszczoną. Odkąd zaczęłam interesować się mejkapem na całego, nie potrafię się obyć bez tego produktu. Testowałam ich niezłą już gromadkę, spośród której mam swoich ulubieńców, jednak nadal nie znalazłam stuprocentowego ideału. Gdy zobaczyłam nowość marki Golden Rose, bazę pod cienie w zgrabnej tubce, przez głowę przeszła mi myśl, że może to jest właśnie ta baza, której szukam od paru lat. Jednak czy na pewno się u mnie sprawdziła? Cóż, tego dowiecie się w dalszej części posta!

czwartek, 23 lutego 2017

Rudości i nudziaki, czyli nowe, szalenie modne cienie do powiek Sensique Top Color

Nie jest tajemnicą, że ostatnio w makijażu jako takim wielką furorę robią ciepłe odcienie. Im cieplejsze, bardziej rude i nietypowe - tym lepiej! Do tej pory dość trudno było znaleźć na polskim rynku szalenie modne ciepłe brązy i beże, czy też typowe miedzie i marchewki. Jednak od niedawna głównie za sprawą polskich marek (Inglot, KOBO Professional, HEAN) zaczęły się pojawiać takie oryginalne barwy i u nas. Ale to Sensique wygrało wraz z nową kolekcją cieni do powiek Top Color!

poniedziałek, 20 lutego 2017

Takie trendy! Nowa kolekcja lakierów KOBO Professional

Już niedługo, jeszcze trochę, a śniegi stopnieją, słońce przestanie się chować za chmurami, zrobi się cieplej i przyjemniej - nastanie przedwiośnie. Dla mnie ten okres przejściowy między srogą zimą a wiosną jest jednym wielkim, głębokim oddechem, podczas którego nabieram nadziei na wytarte "nowe, lepsze jutro". Nie początek nowego roku, a właśnie przedwiośnie to mój czas na  przemyślenia, solidne postanowienia, a także duże plany związane z przyszłością. Trochę tu więc nostalgii, trochę wiary, z jednej strony czai się odrobina smutku za tym co było, a nie wróci, przez to, co się nie udało, z drugiej - pokrzepiająca nadzieja i pewne wyczekiwanie tego, co przyniesie jutro. Mam wrażenie, że w podobnym klimacie utrzymana jest nowa kolekcja lakierów do paznokci KOBO Professional Colour Trends.

sobota, 18 lutego 2017

Rozgwieżdżone, chromowane i brokatem obsypane!

Tuż po fioletowo-różowej słodyczy, jaką ostatnio nosiłam na paznokciach (a którą możecie dokładnie obejrzeć w TYM poście), miałam ochotę na coś nieco bardziej... tajemniczego. A jak tajemnica to koniecznie ciemne i głębokie barwy. I odrobina błysku. Bardzo duża odrobina. :) Znacie mnie w końcu! Postawiłam więc na dość ozdobny manicure, pięknie migoczący w sztucznym świetle i promieniach słońca. Jest tu mnóstwo srebra, odrobina granatu i morskości.

czwartek, 16 lutego 2017

Niesamowite pyłki KOBO Professional Pure Pearl Pigment - Magic Sparks, Cherry Sparks, Golden Sky, Hypnotic Mango

Jeśli interesujecie się makijażem to na pewno miałyście styczność z przepięknymi, duochromowymi pyłkami KOBO Professional. Niestety, najciekawsze odcienie, takie jak mięta, fiolet czy błękit należały do edycji limitowanej i póki co niestety nie wróciły do sprzedaży. W stałej kolekcji znajdują się za to śliczne pyłki w kolorze łososiowym, różowym, białym, srebrnym i złotym, a niedawno do sprzedaży trafiła dodatkowa, bardzo wyjątkowa czwórka!

poniedziałek, 13 lutego 2017

Tonący w czerwieni... makijaż na Walentynki

Walentynki oczywiście kojarzą mi się głównie z kiczem, toną serduszek i... czerwienią! Dlatego też właśnie na czerwień postawiłam tworząc dla Was propozycję walentynkowego makijażu. Czerwieni towarzyszy kapka różu - zarówno tego mocnego, jak i delikatniejszego. a także rzecz jasna kusząca nuta czerni.

Oczy zmalowałam w typowy dla siebie sposób. Chciałam stworzyć widoczny i mocny dymek, tak by odcienie borda, czerwieni oraz mocnego różu ładnie się przenikały, ale były widoczne. Na żywo owszem udało mi się to osiągnąć, jednak zdjęcia niemal zlały wszystko w jedno. Wewnętrzne kąciki mocno rozświetliłam jasnym, metalicznym różem i przyozdobiłam przepięknym, migoczącym na chłodny róż pyłkiem. I jego niestety także nie widać. Pełnego glamouru makijażowi dodaje na pewno czerwono-czarna kreska i mocne sztuczne rzęsy. A w roli kiczowatych dodatków występują tutaj śliczne cyrkonie-serduszka w kolorze różowym i czerwonym rzecz jasna.

Jako uzupełnienie makijażu, na usta nałożyłam odpowiednią, pasującą szminkę. Jest to cudowna, lekko malinowa czerwień, która... dużo lepiej pasowała na żywo, nawet w sztucznym świetle, ale chyba aparat wyjątkowo mnie nie lubi, że płata mi takie figle ;) No nic, mam nadzieję, że mimo wszystko mejkap wygląda wystarczająco efektownie! Mnie na pewno takie jednokolorowe makijaże mocno się podobają i to nie jest ostatni mój wytwór tego typu.

sobota, 11 lutego 2017

Nowe kredki do oczu - My Secret Khol Kajal

Nie da się ukryć, że od pewnego czasu marka My Secret raczy nas samymi smakołykami. Jedną z nowości jest Khol Kajal Eyeliner w pięciu kolorach. Czy jednak te kredki się u mnie sprawdziły i czy warto je kupić, dowiecie się w dalszej części posta!

czwartek, 9 lutego 2017

Victoria Vynn - kolejny udany etap podróży z produktami marki!

Jakiś czas temu opowiadałam Wam o swoich pierwszych wrażeniach dotyczących produktów marki Victoria Vynn - lakierów hybrydowych, zarówno tych kolorowych, jak też bazy oraz topu, jak również wspomagaczy w płynnej postaci - cleanerów i removera, a także art geli. Dziś mam dla Was kolejną porcję opinii dotyczącej nowości tej marki. Opowiem Wam trochę o przepięknych nowych odcieniach, topie no wipe oraz pyłkach. Zapraszam do czytania :)

poniedziałek, 6 lutego 2017

Mango festival

Karnawał to nie tylko błysk, sypiący się brokat i ozdobne, migoczące cyrkonie, to także... gorące klimaty! W końcu, kiedy jak nie teraz, dać się ponieść kolorom? :)

Moja najnowsza propozycja to dość szalona mieszanka. Główną rolę oczywiście odgrywają oczy. Soczyste mango i mgiełkę ciepłej śliwki skontrastowałam z szafirem, a w gratisie przykleiłam gęste, efektowne sztuczne rzęsy. Całość oczywiście jest zmalowana w mojej ulubionej, dymkowej formie, szafirowa kreska zaś zachwyca metalicznym wykończeniem (tu oczywiście godny uwagi Golden Rose Style Liner Metallic w odcieniu nr 18 - więcej o tych produktach przeczytacie TUTAJ). Uwagę najmocniej na pewno zwraca ten cudowny, lekko opalizujący pyłek w pomarańczowym kolorze to jedna z nowości marki KOBO - Pure Pearl Pigment Hypnotic Mango. I cóż, jak widzicie, przepiękna z niego sztuka!

Chciałam, żeby cały ten makijaż uwodził miksem odważnych, wibrujących kolorów, dlatego też również usta podkreśliłam soczystym kolorem różu. Tu w roli głównej jedna z bardzo fajnych pomadek - My Secret I Love Matte Lips o nazwie Molly. Postaram się przybliżyć Wam niedługo wszystkie odcienie z tej kolekcji, bo na pewno świetnie się sprawdzą podczas nadchodzącej (miejmy nadzieję - szybko!) wiosny i lata. Nie wiem jak Wy, ale osobiście uwielbiam połączenie fuksji i mandarynki - żadne inne nie jest dla mnie tak świeże, energetyczne i po prostu piękne!

Mam nadzieję, że moja propozycja się Wam spodoba i zainspiruje Was do zabawy z kolorami! :)

sobota, 4 lutego 2017

With love! Me, Myself & I by Indigo

Wychodzę z jakże trafnego założenia, że wszystko co kocie jest piękne! Tak więc nic dziwnego, że moje serce skradły lakiery typu "cat eye". Są to lakiery magnetyczne, które nałożone w tradycyjny sposób wyglądają jak cudne metaliki, zaś potraktowane odpowiednim magnesem, zyskują na efektowności i przypominają kocie oko. Efekt ten jest unikalny i wyjątkowo  piękny, żadne zdjęcia też nie oddają go w pełni, to zdecydowanie trzeba zobaczyć na żywo. Gdy zapłonęła moja wielka miłość to tego typu lakierów, a było to, gdy zobaczyłam na Instagramie Indigo zapowiedź kolekcji Cat Eye Gel Brush, zapragnęłam mieć w posiadaniu takie cudo. Mój wybór padł na dwa odcienie - szalenie piękną zieleń, którą pokazywałam Wam TUTAJ, oraz fiolet z nutą różu, boski Me, Myself & I.

czwartek, 2 lutego 2017

That gold is ALL

Jaki jest najlepszy sposób na złoto w makijażu? Zdecydowanie ten królewski - musi więc grać w nim główne skrzypce. Złoto w końcu lubi się panoszyć, onieśmielać i po prostu robić duże wrażenie. Ja na złoto kuszę się czasami, gdy mam ochotę na makijaż wyjątkowy, taki w stylu glamour. Zwykle stawiam na połączenie złota z brązami, czasem z zielenią czy fioletami, ale jako że dawno nie łączyłam go z czernią i szarościami, postanowiłam to zmienić.

Moim zamysłem było pobawić się złotym, metalicznym linerem, i jak zobaczycie poniżej, chyba mi się to udało. Namalowałam aż trzy złote kreski: pod brwią, tuż nad załamaniem oraz niemalże klasyczną, nad linią rzęs - ale tym razem w postaci podwójnej kreski. Tuż nad rzęsami znalazł się zaś piękny grafitowy liner, który idealnie skomponował mi się z czarno-szarym dymkiem, stanowiącym podstawę, czy też tło mejkapu oka. Złota nie oszczędziłam także dolnej powiece, gdzie wtarłam odrobinę tego zgaszonego, starego. Całość dopełniają odważne usta w kolorze winnym. Takie tam szaleństwo ;)

Na pewno nie jest to wyjściowy makijaż, z takimi nietypowymi krechami można wyjść co najwyżej na zwariowaną imprezę. Gdyby jednak odjąć dodatkowe zawijasy - mejkap staje się już bardziej klasyczny, co znaczy że nada się na więcej okazji. Można także zrezygnować z tak mocnych ust na rzecz nudziakowych i od razu całość staje się jeszcze spokojniejsza. Wszystko zależy od Was - to tylko makijaż i możecie go przecież swobodnie przekształcać ;)

Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu!

wtorek, 31 stycznia 2017

Cukierasy! KOBO Professional Glass Shine smoothing lip gloss

Choć moda na matowe usta nie przemija, do łask powoli wracają błyszczyki i delikatne usta, muśnięte perłowym, półtransparentnym kolorem. Fanki błysku powinny być więc zadowolone! Jedna z moich ulubionych marek, KOBO Professional, wypuściła nową kolekcję słodkich jak diabli błyszczyków do ust Glass Shine smoothing lip gloss. Jeśli jesteście ich ciekawe, zapraszam do lektury!

sobota, 28 stycznia 2017

Niesamowite eyelinery - Golden Rose Style Liner Metallic

Karnawał w pełni, więc nie ma co szukać wymówek i uciekać przed błyskotkami. Także w makijażu. A może szczególnie w makijażu? Skoro zewsząd atakują nas przepiękne, połyskliwe i cudownie migoczące cienie, brokaty, pomadki, a nawet... eyelinery! I jeśli o nie chodzi, w zasięgu ręki dostępne są takie godne uwagi - niesamowite Golden Rose Style Liner Metallic

czwartek, 26 stycznia 2017

All that green part II

Zieleń chodzi za mną bezustannie. Depcze mi po piętach, wciąż dopomina się o uwagę. I zwykle udaje jej się wkraść do mojego makijażu i manicuru, gdzie bywa, że rozgaszcza się aż nadto. Przykuwa wtedy uwagę, ba! Nie tylko stoi w blasku reflektorów, ale wręcz pławi się w nim. Zresztą potwierdzają to choćby - ostatni makijaż, jaki pokazywałam Wam na blogu, czy też ten obłędny lakier. Tym razem jednak zieleń będzie stanowiła akcent, dość widoczny, ale w dalszym ciągu dodatek. Zapraszam dalej!

Moja ukochana ostatnio zieleń występuje tym razem w roli podwójnej, metalicznej kreski. Postawiłam na ciemną, szmaragdową zieleń oraz tę jaśniejszą i żywszą, przywodzącą na myśl wiosnę. Tłem dla lśniącej, kombinowanej kreski jest zaś szaro-bury dymek, rozświetlony jasnym srebrem. Całe oko zmalowałam za pomocą kosmetyków Golden Rose. Metaliczne linery już szalenie polubiłam, niedługo będzie o nich osobny post. Mam też dobre przeczucia co do bazy pod cienie. Na ustach wylądowała matowa pomadka tej samej marki - moja ulubiona różana Longstay Liquid Matte Lipstick w odcieniu o numerze 03.

Mejkap jest więc bardzo prosty w wykonaniu, a jednocześnie lekki i całkiem efektowny. Osobiście uwielbiam takie kontrasty, szczególnie gdy mam do czynienia tylko z dwoma kolorami. Muszę przyznać, że zieleń świetnie się komponuje z wieloma kolorami, na takiej brudnej szarości wygląda naprawdę pięknie. Ale to jeszcze nie koniec mojej zabawy z zielenią! Mam nadzieję, że makijaż się Wam spodoba! :)

wtorek, 24 stycznia 2017

Obłędnie piękne zielone "kocie oko" - Indigo Cat Eye "Rio de Janeiro"

Są takie kosmetyki, które choć wcześniej oglądamy namiętnie na wielu zdjęciach, gdy ujrzymy je na żywo - zaskakują. Takimi produktami są na pewno hybrydy i żele do paznokci z tzw. efektem kociego oka. Odkąd zobaczyłam kolekcję Cat Eye Gel Brush od Indigo, zapragnęłam mieć takie cudo. W oko wpadły mi najmocniej dwa odcienie - obłędnie piękna zieleń Rio de Janeiro oraz fioletowo-różowy Me, Myself & I.

niedziela, 22 stycznia 2017

All that green

Zieleń nie jest zbyt lubianym odcieniem jeśli chodzi o makijaż. Ba! Wiele kobiet unika go jak ognia, nie wiedząc, że nawet tak trudny kolor może prezentować się zniewalająco. Trzeba się tylko przełamać... ale można także przełamać ową zieleń innym kolorem. Efekt? Zaskakująco fajny! Ja postanowiłam skontrastować zielony, nieco smutny i zgaszony dymek z żywą, niebieską, metaliczną kreską. Linię wodną i część dolnej powieki podkreśliłam też grafitowym cieniem, żeby nieco przyciemnić cały makijaż i dodać mu tajemniczej nuty. Nie podobają mi się jedynie usta, chyba jednak powinny być nieco bardziej wyraziste do takich oczu :)

Całe oko, zarówno powieki jak i brwi, zmalowałam za pomocą kosmetyków Golden Rose. Część była mi już znana, na przykład kredka i żel do brwi (pisałam o nich TUTAJ), niektóre zaś były dla mnie totalną nowością. Najmocniej zaciekawiła mnie oczywiście baza pod cienie - nie dość, że jest z tych higienicznych (mała, wygodna tubka), to jeszcze należy do tych silikonowych, które tak świetnie rozprowadzają się na skórze. Więcej o niej opowiem Wam już niedługo, jak przejdzie wszystkie testy wytrzymałości. Nowością są dla m nie także cienie w kremie, które po pierwszych swatchach zaskoczyły mnie pigmentacją. Ale gwoździem programu jest tutaj metaliczny eyeliner, który wprost zachwyca nie tylko wykończeniem, ale i mocnym kolorem! Czysty obłęd. O tych linerach będziecie mogli niedługo przeczytać na blogu, jednak już teraz gorąco je Wam polecam, tym bardziej, że do końca miesiąca kupicie je w okazyjnej, niższej cenie ;)

Mam nadzieję, że makijaż się Wam spodoba! :))

piątek, 20 stycznia 2017

Mój mały zawód miłosny - KOBO Professional Matte Lip Stain non transfer liquid lipstick

Macie czasem tak wielkie oczekiwania, jeśli chodzi o jakiś kosmetyk, że choć za pierwszym razem Was zawodzi, tak staracie się testować go do upadłego w nadziei, że jednak coś z niego będzie? Ja tak miałam w przypadku wyczekiwanych przeze mnie matowych pomadek w płynie od KOBO. Po dość nieudanym produkcie (czy też nietrafionej jego nazwie), jakim były, bądź co bądź bardzo ładne jeśli chodzi o kolory, błyszczyki - te TUTAJ, nadeszła pora na jakże wyczekiwany mat. Przedstawiam Wam więc kolejną nowość marki KOBO Professional - Matte Lip Stain non transfer liquid lipstick. Nowość, która niestety nie spełniła moich oczekiwań.

wtorek, 17 stycznia 2017

Idealny rozświetlacz dla bladolicych i nie tylko - My Secret Face Illuminator Powder "Sparkling Beige"

Zakochałam się! I postanowiłam podzielić się z Wami swoim uwielbieniem do pewnego kosmetyku, który wprost zawładnął moim sercem. Jest to produkt przeze mnie wyczekiwany, szczególnie od momentu, gdy Daniel zapowiedział, że w końcu doczekamy się jaśniejszej wersji rozświetlacza od My Secret. I oto w końcu jest - boski Face Illuminator Powder w odcieniu Sparkling Beige.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...