czwartek, 10 kwietnia 2014

Cienie Sensique Pearl Glow 207-211 - edycja limitowana na wiosnę

Witajcie,

w Drogeriach Natura pojawiła się już kolorowa, piękna wiosenna kolekcja cieni Sensique z serii Velvet Touch, ja jednak mam dla Was jeszcze notkę o limitce która wyszła niedawno - jest to 6 cieni z kolekcji Pearl Glow zachowanych w stonowanych, nudziakowych odcieniach.

Otrzymałam 5 z 6 limitowanych cieni, nie mam jedynie najciemniejszego z nich - czekoladowego brązu. Wszystkie cienie, jak to ładnie wskazuje nam ich nazwa, są perłowe - jednak nie jest to mocna, bardzo błyszcząca perła, połysk jest naprawdę delikatny i ładny, że spokojnie można te cienie stosować i na co dzień.


Odcienie również oczywiście zachęcają do tworzenia codziennych looków, są stonowane i delikatne. Pigmentacja też nie jest zabójcza, na powiekach więc (tym bardziej jeśli ktoś nie używa bazy pod cienie) będą wyglądać lekko i niezobowiązująco. Co mnie zaskoczyło to fakt, że nie osypują się i świetnie nakładają oraz rozcierają na skórze. Można je nakładać zarówno pędzlami (syntetykami jak i z włosiem naturalnym), ale także na spokojnie zwykłą pacynką.


Cienie są niestety dostępne tylko w pojedynczych, przezroczystych opakowaniach - zła wiadomość dla wielbicielek magnetycznych palet, za nic nie udało mi się wyciągnąć z nich wkładów, nad czym ubolewam, bo jednak wkłady są dla mnie wygodniejsze i zajmują zdecydowanie mniej miejsca.


Poszczególne odcienie prezentują się następująco:

Nude Beige nr 207 - to prześliczny, waniliowy jaśniutki krem (swatch najlepiej oddaje odcień) o dość niezłej pigmentacji (na tle pozostałych odcieni). Idealnie sprawdza się do rozświetlania (kącików wewnętrznych, miejsca pod łukiem brwiowym), ale także do stosowania na całą powiekę - fajnie będzie wyglądał przy klasycznej czarnej kresce. Polubiłam go najbardziej z całej tej piątki i często stosuję w makijażach.


Caffe Latte nr 208 - to jasny, neutralny beż, który bardzo spodobał mi się jak go tylko zobaczyłam i niestety okazał się być największym zawodem. Cień jest bardzo twardy i za nic nie da się go nabrać na pędzel czy palec, czy też pacynkę (cudem udało mi się pokazać Wam ten odcień na palcowym swatchu). Pigmentacja jest wręcz znikoma. Ten cień prawdę mówiąc nie nadaje się do malowania i bardzo żałuję, bo kolor świetnie by się sprawdził przy lżejszych i też mocniejszych mejkapach.


Light Brown nr 209 - to jasny brąz z oliwkową nutą o słabej pigmentacji. Pędzel i baza pod cienie wydobywa z niego nieco więcej - w efekcie fajnie się sprawdza do podkreślania załamania powieki.


Grey Brown nr 210 - to klasyczny, neutralny brąz bez domieszek, raczej nie szarawy jak mówi to nazwa. Pigmentacja jest odrobinkę lepsza niż u poprzednika, u mnie cień znalazł podobne zastosowanie. Najbardziej twarzowy odcień brązu sprawdzi się przy delikatnych smoky eye, do stosowania na całej powiece itd.


Brownish Violet nr 211 - to brąz z nutą fioletu, nieco mocniejszy niż poprzednicy. Osobiście bardzo lubię takie brązy, mają w sobie mnóstwo uroku. Ten cień również nada się do lekkiego smoky, podkreślania załamania czy też zewnętrznych kącików oka.

Nie wiedzieć czemu, cienie te z czasem jakby twardnieją i trudniej nabrać je za pomocą palca. Jednak na szczęście pędzel daje radę i nie trzeba się mocno namęczyć, by wydobyć odrobinę koloru z opakowania.

To nie są cienie skierowane do makijażystek czy maniaczek makijażu, ale właśnie do kobiet, które nie potrafią bądź nie lubią za mocno wydziwiać w makijażu, a potrzebują na co dzień cieni łatwych w obsłudze i dające stonowany efekt. Tymi cieniami nie sposób zrobić sobie krzywdę, świetnie się ze sobą łączą i rozprowadzają na powiece. Te z Was które szukają czegoś bardziej szalonego - choćby bardzo dobrej pigmentacji, to nie są po prostu cienie dla Was. Dochodzę jednak do wniosku że takie gagatki również są potrzebne. Ja znalazłam dla nich zastosowanie - rozcieram nimi kolorowe cienie, pogłębiam załamanie, ale potrafię uzyskać taki sam efekt przy mocno napigmentowanych cieniach, więc takie zwykle kupuję.

Cena tych cieni to 6,99 zł za sztukę, dostępne są tylko w Drogeriach Natura.

I przykładowy makijaż z użyciem tych cieni, na górnej powiece mieszanka pereł Sensique, na dolnej zielenie MIYO, oczywiście cienie zastosowałam na bazę.





 ***
Jak Wam się podobają te cienie? Skusicie się na nie? ;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...