czwartek, 1 grudnia 2016

Mysterious - manicure hybrydowy

Gdy ci smutno, gdy ci źle... sięgnij po szaro-bure odcienie, żeby stworzyć idealną harmonię ;) Co jak co, ale ja takie smutasy wyjątkowo lubię i dobrze się z nimi czuję. Może po prostu do siebie pasujemy. Miałam ochotę na nowy manicure, hybrydowy oczywiście, innego od dłuższego czasu nie robię. Tym razem padło na dość wdzięczny duet, idealny chyba na tę porę roku, oraz drobne zdobienie - wygląda dość tajemniczo, więc nazwałam go odpowiednio, "mysterious" oczywiście.


Lakiery hybrydowe - zarówno kolorowe jak też baza i topy (zwykły i no wipe) pochodzą z jednej marki, marki którą ostatnio szalenie polubiłam za wysoką jakość, łatwość w malowaniu, świetną trwałość oraz bezproblemowe usuwanie. Mowa oczywiście o Victoria Vynn - więcej poczytacie o niej TUTAJ. Odcienie które zobaczycie to są właściwie nowości - to jedne z sześciu najnowszych odcieni lakierów z serii Gel Polish. Jeden lakier prezentowałam już w TYM poście, a jak sprawdziły się kolejne? Cóż, nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolona - odcienie okazały się dość zaskakujące, ale w pozytywnym znaczeniu. 122 Pearly Mauve oraz 123 Desert Kiss to bowiem subtelne i pełne wdzięku perły - czyli coś, czego do tej pory unikałam, ale od pewnego czasu zmieniam mocno zdanie. Bo jak tu nie poddać się ich urokowi? :)


Pearly Mauve to bardzo nieoczywisty odcień - coś jak fiolet pomieszany z taupe z przepięknym, dość dobrze widocznym, szczególnie w sztucznym świetle, złoto-miedzianym shimmerem. Jest przepiękny, tajemniczy i niesamowicie elegancki. Desert Kiss to zaś wyjątkowy delikates - jasna szarość wymieszana z kolorem liliowym oraz bardzo delikatnym, ledwo widocznym shimmerem w jasnoróżowym i jasnofioletowym odcieniu. Nie byłabym sobą gdybym nie zestawiła tych pięknot ze zdobieniem - tym razem użyłam cienkopisów kreślarskich, by wyczarować drobne maziajki.


Lakiery wyjątkowo dobrze kryją - wystarczyły mi jedynie dwie cienkie warstwy, nawet w przypadku tego jasnego koloru. W przypadku pereł trudno o brak smug po pędzlu, jednak tutaj zupełnie tego problemu nie ma, drobinki rozkładają się równomiernie i gładko, nie ma mowy o zaciekach. Jakość jak najbardziej godna uwagi!


Jak Wam się podoba ten manicure? Lubicie takie "brudne" i smutne odcienie na paznokciach? :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...