niedziela, 17 lipca 2016

Pomadki w kredce - Sensique Matte fits perfectly

Mat na ustach wciąż gości we wszelkich trendach i nie wyprze go nawet modny ostatnio metalik. Tak już jest. A wiadomo, że matowych pomadek nigdy za wiele. Naprawdę, nigdy. Sensique wypuściło ostatnio fajną serię matowych szminek w wygodnych kredkach - Matte fits perfectly. Zawiera ona 7 ciekawych odcieni, a większość z nich sprawdza się na co dzień. Ciekawi was, jak się prezentują na ustach i jak sprawdzają, zapraszam do czytania dalej.



Pomadki mają półmatowe wykończenie, podobne do uwielbianych Velvet Matte z Golden Rose. Ich pigmentacja może nie powala na kolana, ale jest wystarczająca, spokojnie da się pokryć usta mocnym kolorem. Konsystencja jest całkiem okej, nie sprawia większych problemów podczas aplikacji. Może delikatnie podkreślać niedoskonałości ust, szczególnie suche skórki (zwłaszcza te jaśniejsze odcienie), a ja, jak zobaczycie, mam ostatnio skórę ust w kiepskim stanie. Trwałość jest zadowalająca, ale nie spodziewajcie się, że przetrwa wszystko i wytrzyma długie godziny, bo cóż tak nie jest. Mimo to, mnie się bardzo podobają zarówno odcienie jak i ich wykończenie, zresztą, spójrzcie sami!


401 - to śliczny, naturalny, ciepły brzoskwiniowy odcień. Zwykle, nie wiedzieć czemu, boję się takich kolorów, ale niepotrzebnie. Dobrze wygląda na ustach i robi za świetnego dzienniaka.


402 - kolejna brzoskwinia, ale z dużo większą dawką różu, zaskoczył mnie totalnie, bo cóż, wygląda obłędnie. Bardzo mi się podoba!


403 - to kolejne cudeńko, jasny, naturalny róż, lekko brudny i zgaszony, czyli tak lubię!


404 - następny róż, ciemniejszy od poprzedniego i nieco cieplejszy. Ideał pod każdym względem!


405 - ładna, malinowa czerwień. Niespecjalnie często noszę takie odcienie, ale lubię je mieć - na wszelki wypadek, gdyby mnie na nie naszło ;)


406 - znów róż, a może już fiolet? Śliczny mix tych dwóch, który wygląda niezwykle naturalnie. Jagoda w wersji soft zdecydowanie skradła moje serce.



407 - dość nietypowy, niepasujący do tej gromadki odcień, bo jest to... brąz. Brąz ciepły, z nutą żółci i czerwieni, coś jak Nutella. Chyba. Całkiem, całkiem.


Od lewej: 407,406,405, 404, 403, 402, 401

Baardzo polubiłam kolory numer 402, 403, 404 i 406, i to po nie najchętniej sięgam. Pomadki są wygodne w użyciu, choć musicie wiedzieć, że wymagają temperowania. Dla mnie to nie problem, temperówkę posiadam, ot co. Możecie kupić je w Drogeriach Natura za zawrotną cenę 9,99 zł za sztukę.


Jak Wam się podobają te odcienie? Któryś wpadł Wam szczególnie w oko? ;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...