Witam,
z marką L'Occitane spotykam się praktycznie bezpośrednio po raz pierwszy, może i wcześniej używałam ich produktów, ale sporadycznie i właściwie nie pamiętam zupełnie jak na nie reagowałam. Ale oto są, smakołyki i jednocześnie nowości "locitańskie", które otrzymałam przy okazji wielkiego blogerskiego zlotu w Warszawie ;) I cóż, dwie trzecie tej uroczej paczuszki zdążyłam już zużyć, a przy trzecim produkcie jestem tuż przed metą. Tak więc, dzisiaj będzie o żelu pod prysznic i mydełku - oba o zapachu magicznych kwiatów, pochodzą z edycji limitowanej.
Perfumowane mydełko o zapachu Magicznych Kwiatów może wygląda dość niepozornie, ale okazało się wydajne - starczyło mi na ponad 2 tygodnie codziennego porządnego używania. Może to wynik faktu, że pod wpływem wody staje się bardzo kremowe, ale jednocześnie niewielka ilość owej "kremowości", bo piana to to nie jest, wystarcza do mycia. Jest stosunkowo delikatne jak na mydło, nie podrażnia i nie wysusza skóry, zaczęłam go więc używać również do mycia twarzy - i dzięki temu moja cera powoli zaczyna dochodzić do siebie, magia? Rzucam w kąt wszelkie "twarzowe" specyfiki i zostaję przy delikatnych mydłach.
Mydełko bardzo ładnie pachnie, choć dużo delikatniej niż żel pod prysznic o, o którym za chwilę. Niemniej jednak zapach, w którym wyczuwam mocno nuty róży i piwonii, a także zapewne też jagodlin wonny Ylang-ylang, który widzę w składzie, potrafi utrzymać się na dłoniach, na skórze jeszcze przez niemal godzinkę. Gdyby nie cena, która dla mnie jednak jak na dość zwykłe, choć niezwykłe bo perfumowane, mydełko jest dość wysoka - kupowałabym namiętnie.
gramatura: 50 g
cena: 15 zł
Skład:
Żel pod prysznic Magiczne Kwiaty otrzymałam w małej wersji, tj. 75 ml. Używałam go codziennie pod prysznicem i starczyło mi tego produktu na jakieś 2,5 tygodnia, przy czym zaznaczam, że zbyt oszczędna to ja nie jestem w myciu się... Żel jest dość gęsty, taki oleisty, niewielka jego ilość na gąbce wystarcza do umycia całego ciała. Pieni się nieźle, choć bez szału, piana jest faktycznie bardzo delikatna - ale co ważniejsze nie wysusza skóry! A skóra mojego ciała jest ostatnio bardzo podatna na przesuszenia, szczególnie po niektórych żelach, tworzą mi się wręcz takie przesuszone, duże placki, szczególnie na plecach (na szczęście masełka problem niwelują).
Co więcej - pachnie obłędnie, zmysłowo, nie tyle co podczas kąpieli, kiedy to zapach jest szalenie wręcz intensywny - z początku nie mogłam się do niego przyzwyczaić, tak mocno było czuć piwonię i różę, dość nieźle malinę, a także pewnie i ten jagodlin wonny Ylang-ylang, choć pojęcia nie mam jak on tak naprawdę pachnie solo - ale również zapach utrzymuje się na ciele przez bardzo długi czas po kąpieli! Jeszcze spokojnie po paru, nawet 5 godzinach, wyczuwałam na skórze tę piękną kompozycję zapachową.
Niekoniecznie zachwyciło mnie otwarcie, mokrymi rękoma trudno było mi otworzyć buteleczkę bez większych szkód ;) Ale sama butelka prezentuje się bardzo efektownie i kusząco.
I tu znów, to nie jest moja półka cenowa, choć jeśli możecie sobie pozwolić na zakup żelu za taką kwotę, to jak najbardziej polecam - dla tego intensywnego zapachu, który tak długo wyczuwalny jest na skórze, warto :)
pojemność: 75 ml, dostępne po 250 ml
cena: za 250 ml - 59 zł
Skład:
I to by było na tyle, jeśli chodzi o moje doświadczenia z tymi dwoma produktami. Zapachy niesamowite! A Wy znacie je? Miałyście okazję używać? Lubicie markę L'Occitane? :)