sobota, 8 grudnia 2012

Pielęgnacja: Woda różana

Witam,

dziś coś wyjątkowego i do tej pory przeze mnie niemal nieznanego, a mianowicie woda różana! Pierwszy raz miałam styczność z tym wielofunkcyjnym produktem, a to wszystko dzięki kochanej Sylwii (;*). I cóż, siłą rzeczy używałam jej jako tonik ;) Jeśli jesteście ciekawe moich wrażeń, zapraszam do czytania!




Oczywiście, woda ta ma bułgarskie korzenie (i produkcję), bo powstaje jako efekt uboczny przy tworzeniu olejku różanego z róży Damasceńskiej, która z kolei jest od lat bardzo wielu z powodzeniem uprawiana w dolinie róż w Bułgarii.

Woda różana stosowana jako tonik ma szereg cennych właściwości, nie tylko oczyszcza i nawilża skórę, ale również łagodzi wszelkie podrażnienia, a także nadaje się do wymagających cer - suchych czy wrażliwych. Oczywiście cudo to można stosować również w wielu innych funkcjach, choćby... wlewając do kąpieli - dziwne? wcale! Woda genialnie i naprawdę intensywnie pachnie różami ;) Ale to żadna dziwota przecież.






Tego pachnącego tonika z powodzeniem używałam przez jakieś dwa miesiące każdego dnia (ma 330 ml, całkiem sporo). Rano do oczyszczenia cery - udawało mu się to w dużym stopniu, ponadto świetnie odświeżał cerę a różana woń pobudzała i wręcz... rozbudzała mnie. Wieczorem stosowałam po demakijażu przy użyciu mleczka - efekt podobny, ale tym razem miast rozbudzenia miałam ukojenie zmysłów. Woda świetnie "nawilża", czy też sprawia, że skóra nie traci potrzebnej wody - nie miałam podczas jej używania większych problemów z przesuszeniami na twarzy, skóra za to była gładka i miękka w dotyku, a nawet jakby jędrniejsza. Obawiam się jednak, że z owym nawilżaniem "odrobinę" przesadziłam, bo od pewnego czasu moja cera z suchej zrobiła się... mieszana. Dziwne to? Ano dziwne. Niemniej jednak wody polecam spróbować, jak nie do oczyszczania to na pewno znajdą się dla niej inne zadania ;)


A Wy miałyście do czynienia z wodą różaną? Jak ją stosowałyście?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...