Witam Was,
ostatnich tygodnie przyniosły ze sobą parę fajnych nowości z kolorówki, szczególnie obfite były w szminki - przybyło mi ich aż 3! :D Właściwie również i w cienie :)
W wyniku współpracy z Asią z Oriflame, mam okazję przetestować kolorówkę firmy, z którą niekoniecznie miałam dużo do czynienia wcześniej (jedynie metaliczne linery od Karotki i maskary). Teraz zaś poużywam sobie te oto cuda:
- zestaw do brwi (który nota bene jest obecnie w promocji za 19,90 zł!), zawierający dwa cienie (średni i ciemny), wosk oraz dwa aplikatory, posiada też lusterko.
- szminkę z serii Studio Artist w odcieniu Pure Berry.
Dostałam też próbkę perfum Embrace. Nawet nawet ;)
Niedługo więcej o nich :)
Wizyty w Inglocie zwykle kończą się źle. Spustoszeniem portfela właściwie. Tym razem zakupiłam trzy wkłady:
- przecudowny i upragniony morski cień o numerze 338 M;
- przez Karotkę, cudny ciemny, głęboki śliwkowy, acz lekko przybrudzony odcień 446 P;
- śliczną, średnią i soczystą, chłodnawą zieleń 385 M.
Cóż, zdjęcia nie oddają pełnego ich uroku :P
A wkładów mam już całe 5 :P Niedługo napiszę o nich więcej ;)
Drugie wyróżnienie w moim życiu za makijaż (z którego cieszę się w dalszym ciągu przeogromnie), zaowocowało nawet nagrodą! Od Max Factor Polska otrzymałam przecudowną szminkę o świetnym, mocnym i pięknym odcieniu - Ruby Tuesday. Już mogę powiedzieć jedno - boska jest!
A na FB niedawno był fajny konkurs Celii, można było wygrać ich produkty z kolorówki i pielęgnacji. Mnie się udało upolować pomadko-błyszczyk w odcieniu 502 - taka soczysta truskawka :)
To o czym chcecie poczytać w pierwszej kolejności? :)