Witajcie,
wczoraj wrzuciłam step do makijażu, stonowanego w fioletach, dziś nieco podobnie, tylko odcienie nieco żywsze ;) Jak zapewne widzicie, makijaże są do siebie bliźniaczo podobne, jedynie odcienie się od siebie różnią. Cóż. W każdym razie, rozpiszę raz jeszcze krok po kroku i mam nadzieję, że Wam to pomoże i skorzystacie :)
Makijaż spokojnie nadaje się do zielonych, piwnych, brązowych, szarych i niebieskich oczu - słowem wszystkich! Możecie go spokojnie modyfikować i dopasowywać do kształtu Waszych oczu, rezygnować z kreski, dać inny jej kolor itd. Zapraszam więc!
Gotowy mejkap oka prezentuje się tak:
Na czystą powiekę tradycyjnie nakładamy bazę pod cienie, ważne jest, żeby makijaż utrzymał się na powiekach najmożliwiej najdłużej - w końcu nie po to się tak staramy, żeby po godzinie czy dwóch zrolowały się nam cienie, prawda? U mnie Hean Stay On.
Wewnętrzny kącik, w zależności od potrzeb, rozjaśniamy - tym razem użyłam delikatniejszego cienia, ledwo widocznego, mianowicie Miyo Vanilla.
Na część powieki ruchomej po wewnętrznej stronie aż do połowy, bądź nieco dalej, kładziemy jasny fioletowo-szary, perłowy odcień i delikatnie łączymy z Miyo Vanilla - u mnie jest to Inglot 420.
Zewnętrzny kącik tym razem potraktujemy intensywniejszym odcieniem fioletu, nakładamy miękko okrągłym pędzelkiem, ruchami do środka, nieco powyżej na załamanie - mój fiolet pochodzi z paletki Sleek Darks.
Makijaż teraz nieco stonujemy, rozcierając granice nałożonych już cieni i kierując się w górę od załamania - średnią szarością - moja ze Sleek Darks.
Miejsce pod łukiem delikatnie rozjaśniamy Miyo Vanilla. Dolną powiekę przyciemniamy głębokim fioletem (lekko rozcierają wanilią) - u mnie Inglot 446.
I w zależności od potrzeb - czarna kredka na linii wodnej (może być też biała, cielista, fioletowa, a nawet granatowa).
Czarna kreska ;)
Rzęsy porządnie tuszujemy i voila! :)
Użyłam:
twarz: podkład Rimmel Wake me up Ivory, bronzer Vipera, róż Alverde, puder Mariza;
oczy: baza Hean, cienie z paletki Sleek Darks, Miyo Vanilla, czarna kredka Golden Rose, czarny liner Essence (brak na zdj.), tusz Gosh, Inglot 420 i 446;
usta: to znów jest Celia 502 :)
A tym razem, jak się Wam podoba? :)