Witajcie,
to, że mam spore opóźnienia w projekcie Karoli "Zainspiruj się naturą" (klik na baner po prawej), to już wiecie, że narzekam na pogodę - również. Ale ale, w końcu udało mi się zmalować makijaż na tydzień inspirowany żywiołami. Padło na powietrze - wyszła... a raczej wyszedł "pocałunek w burzy". Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale tak mi się kojarzy. Nie jestem do końca zadowolona (znowu) z tego makijażu, ale póki co i tak lepszego nie zmaluję (weno? weno...? gdzie jesteś...???). Tak więc, niebieskości i brudny fiolet, biel i czerń - burza, usta jak po namiętnym pocałunku - pocałunek w burzy. :)) Zapraszam do oglądania:
Użyłam:
twarz: korektor medium Annabelle Minerals, róż Astor Peachy Coral;
oczy: baza Hean, cienie Miyo White, Inglot 338, 446, 349, granatowy liner Catrice, czarna kredka Golden Rose, tusz Gosh Catchy Eyes, zestaw do brwi Oriflame;
usta: szminka Oriflame Beauty Studio Pure Berry.
O nowościach pisałam na fan page TUTAJ. ;)
Daje radę? :)