Witajcie,
a dziś makijaż, który również z powodzeniem możecie wykorzystać zarówno na świąteczną kolację (obiadek i śniadanie też), jak i Sylwestra, albo jak to robię ja - na co dzień :) To dość nietypowe połączenie zgaszonego, brudnego różu, granatu, śliwki, bieli i złota, lekko przyciemnione dodatkowo brązem.
Gotowy mejkap oka i zapraszam na stepik:
Raz - baza pod cienie musi być. Nakładamy na całą powiekę.
Od wewnętrznego kącika począwszy nakładamy cienie, wpierw delikatna, złamana biel.
Potem brudny róż...
I na końcu granat, który dajemy też odrobinę w załamaniu.
Na owo załamanie kładziemy odrobinę brązu.
I rozcieramy ją kremowym cieniem, który dajemy tez pod łuk brwiowy.
Dolną powiekę podkreślamy śliwką, którą delikatnie rozcieramy kremowym cieniem.
Tym razem na linii wodnej ląduje biel, powiększy nam ona optycznie oczęta.
W roli kreski tym razem śliczny, połyskujący granat.
W towarzystwie złotka! :)
Jeszcze tylko tuszujemy rzęsy i makijaż oczu skończony!
Użyłam:
twarz: podkład Max Factor 101, róż Sleek Pomegranate, puder Mariza;
oczy: baza Hean, cienie z paletki Sleek Darks, biała kredka NYX, tusz Gosh, liner granatowy Catrice, złoty liner Essence, set do brwi Oriflame;
usta: szminka Oriflame Pure Berry, błyszczyk Bell.
Kochane moje Czytelniczki, życzę Wam, aby te Święta Bożego Narodzenia były dla Was czasem radosnym, pozbawionym zmartwień, spędzonym w gronie rodzinnym przy pięknie wystrojonych choinkach i smakowitych potrawach.
I zostawiam Wam ze świątecznym coverem: