niedziela, 27 października 2013

Kolorówka: MIYO Big Bang - 04 Dirty Nelly, 05 Gangsta's Girl, 06 Just Shoot Me + nowości Pierre Rene i MIYO

Witajcie,

MIYO Big Bang Gloss to mocno nasycone kolory, intensywne krycie oraz lustrzany połysk. To coś pomiędzy szminką a błyszczykiem, tak zwane lakiery do ust. W ramach swojego zacnego ambasadorstwa przyszło mi wypróbować tych nowości. Posiadam trzy odcieni, wybrałam jedne z ciemniejszych i bardziej żywych - 04 Dirty Nelly, 05 Gangsta's Girl, 06 Just Shoot Me.

Błyszczyki możecie zakupić już na stronie Pierre Rene TUTAJ - wybieracie spośród 10 odcieni (choć obecnie dostępnych widzę 6) w świetnej cenie 8,49 zł za 10 ml produktu. Wiktoria ma je wszystkie i świetnie je pokazała w swojej recenzji, serdecznie zapraszam także do niej ;)

Tymczasem zapraszam do poczytania o trzech moich cackach.



Jak widzicie, kolory są piękne! Wybrałam raczej takie z przeważającą nutą różu, gdyż po prostu lepiej się w nich czuję. Nie mam im nic do zarzucenia jeśli chodzi o opakowanie, poza jednym - nazwa i numer danego produktu jest jedynie na nalepce, która jak wiadomo, po pewnym czasie się odklei a my zapomnimy z jakim produktem mamy do czynienia... Błyszczyki mają według mnie ogromną pojemność, bo aż 10 ml - dla porównania bardzo podobny produkt - Rimmel Apocalips ma 5,5 ml. Do tego dochodzi bardzo przyjemny zapach - jakby guma bananowa. Jeśli chodzi o konsystencję - jest ona stosunkowo rzadka, może się tak zdarzyć, że błyszczyk będzie się wylewał nam poza kontur ust. Niby da się temu zapobiec, stosując pod niego konturówkę. Krycie jest bardzo dobre, ciemniejsze odcienie nie smużą wcale, jaśniejsze mogą tworzyć drobne prześwity, niemniej jednak da się to kontrolować. Nie podkreślają suchych skórek, ale dużo lepiej oczywiście prezentują się na zadbanych ustach. Są stosunkowo trwałe jak na taką formułę, ciemniejsze - barwią lekko usta.


Błyszczyki posiadają wygodny aplikator, jedna warstwa produktu wystarcza na pokrycie cały ust. Trzeba uważać, żeby dokładnie je obrysować, choć nie jest to łatwe. Efekt na ustach? Zabójczy! Efekt pięknie nasyconych, błyszczących ust! Dla odważnych do normalnego użytku (choć może nie wszystkie odcienie nadają się na co dzień), świetnie prezentują się na zdjęciach.



Najjaśniejszym odcieniem, jaki ja posiadam, jest śliczny, lekko zgaszony, chłodny róż - Dirty Nelly. Z jego nakładaniem mam nieco więcej problemów, bo niestety smuży. Wymaga więc nieco więcej uwagi podczas nakładania - ale jest tego wart.




Gangsta's Girl to ciemniejszy róż z domieszką koralu, niezwykle intensywny i rzucający się w oczy. Tutaj problemów z nakładaniem jest mniej, choć warto dokładnie obrysować usta, żeby efekt nie szpecił a upiększał ;)





Najlepszym z nich jest Just Shoot Me, czyli ciemny róż z domieszką czerwieni z delikatnymi różowymi drobinkami, które o dziwo świetnie wyglądają zabójczo i idealnie się komponują z tym odcieniem. Cudo to nie smuży, choć może robić niewielkie prześwity. Uwielbiam go nakładać na konturówkę Pierre Rene Lip Matic 05 - to duet idealny i bardzo trwały!




I swatche w świetle "lampowym". Jedynie Just Shoot Me wyszedł jak nie on, w rzeczywistości ma w sobie więcej z różu - wygląda tak jak na ustach powyżej.

Jeśli o mnie chodzi - polecam! Jeśli lubicie taki efekt na ustach, jeśli przypadł Wam do gustu Rimmel Apocalips - to bardzo dobry, tańszy odpowiednik, albo... lepszy - mamy tutaj w końcu więcej odcieni, większą pojemność i niższą cenę.


Niedawno otrzymałam również informację o nowych produktach, jakie mają być niedługo wprowadzone. Jeśli Was to ciekawi, zapraszam na skrót:

Nowości Piere Rene i MIYO,  w nich między innymi:
  • Nowy, najjaśniejszy z całej gamy podkład Pierre Rene Skin Balance - numer 20! Dla mnie to świetna wiadomość, bo jak wiecie lub nie, numer 21 jest dla mnie sporo za ciemny i jestem zmuszona go rozjaśniać. Nie mogę się go doczekać - ma być dostępny już w przyszłym miesiącu.
  • Kredka Pierre Rene Kohl Kajal idealna do podkreślania linii wodnej lub jako baza pod smoky eye (szczególnie dla cieni z drobinkami) - będzie dostępna w grudniu.

  • MIYO Eyeliner Black Maniac - czyli kredka, która z powodzeniem będzie służyła zarówno za liner jak i cień do powiek, takie 2w1. Będzie wprowadzona za jakieś 1,5-2 msc.

  • Krem CC od Miyo - ciekawa jestem odcieni!
  • Zestawy MIYO.

  • Pudry prasowane od Pierre Rene.

  • Hipoalergiczny balsam do rzęs Pierre Rene z serii Medic, który będzie już dostępny za około 2 miesiące.

  • Pudry sypkie Pierre Rene zyskają nową szatę graficzną, i teraz zamiast w białych opakowaniach będą w przezroczystych ;) I z tego co widzę, odcienie zdecydowanie są lepsze niż poprzednie, naturalniejsze.

  • Pierre Rene Fluid Comfort Matt - 2w1: korektor + fluid - za około 2 miesiące w sprzedaży.









I to by było na razie na tyle! Na które z nowości czekacie? Ja jak wspominałam nie mogę się doczekać jaśniejszego podkładu Pierre Rene Skin Balance i mam nadzieję, że będzie mi pasował. ;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...