Witam,
obiecałam Wam, że po sporej dawce brązów na blogu w końcu przyjdzie pora na odrobinę szaleństwa! Oto więc jest, nietypowy, niecodzienny mix morskości, zieleni oraz wibrującej niebieskości ze szczyptą ciepła. Jest trochę matu, nuta połysku i odrobina opalizującego cacka. Żeby nie było zbyt dobrze i bogato, usta i policzki potraktowałam brzoskwiniowo-nudziakowymi mazidłami.
Połączenie rzadko niestety spotykane, ale może natchnę Was na zmalowanie czegoś zielono-niebieskiego? :))
Użyłam:
oczy: baza Melkior, brwi - KOBO Ash, cielisty cień Pierre Rene, pigmenty SYN Cosmetics - Liable (morskość), Faded (perła opalizująca na zieleń), Hypnotic (błękitno-zielony, opalizujący), liner Makeup Geek Electric, żel do brwi Pierre Rene, tusz do rzęs KOBO Ideal Volume, cienie Makeup Geek - Beaches and Cream, Country Girl, Envy, Ocean Breeze, kredka My Secret MILK, kredka My Secret Turquoise Sea,
twarz: podkłady L'Oreal True Match 1N i 2N, korektor L'Oreal True Match Ivory, korektor Rimmel Lasting Finish Porcelain, puder ryżowy MIYO, rozświetlacz Melkior Winter Glow, puder sypki Karaja, brązer KOBO Nubian Desert, róż Pierre Rene Perfect Peach,
usta: pomadka w kredce Revlon Matte Balm no 255.
Jak Wam się podoba ten mejkap? Lubcie takie odcienie w makijażu? Sięgacie po nie jesienią?