Witam,
muszę się Wam przyznać, że nie jestem wielką fanką błyszczyków, zdecydowanie chętniej sięgam po szminki albo po prostu po pomadki pielęgnacyjne. Niemniej jednak, kiedy przybyła do mnie ta smakowita gromadka nowych błyszczyków My Secret Dress Up Your Lips - cóż, nie mogłam się im oprzeć.
Nowa gama to aż 10 pięknych odcieni, w których znalazły się zarówno codzienne róże i różo-beże, czerwienie, ale też mniej typowe sztuki - jasna morela czy fiolety. Moją uwagę zwrócił szczególnie mlecznofioletowy błyszczyk. Choć w efekcie mocniej pokochałam te o bardziej naturalnych barwach i to właśnie po nie sięgam najchętniej.
muszę się Wam przyznać, że nie jestem wielką fanką błyszczyków, zdecydowanie chętniej sięgam po szminki albo po prostu po pomadki pielęgnacyjne. Niemniej jednak, kiedy przybyła do mnie ta smakowita gromadka nowych błyszczyków My Secret Dress Up Your Lips - cóż, nie mogłam się im oprzeć.
Nowa gama to aż 10 pięknych odcieni, w których znalazły się zarówno codzienne róże i różo-beże, czerwienie, ale też mniej typowe sztuki - jasna morela czy fiolety. Moją uwagę zwrócił szczególnie mlecznofioletowy błyszczyk. Choć w efekcie mocniej pokochałam te o bardziej naturalnych barwach i to właśnie po nie sięgam najchętniej.
206 Soft Transparent - to jeden z moich ulubieńców, śliczny łososiowy róż.
207 Natural Pink - to piękny różo-beż idealny do każdego makijażu i na każdą okazję.
208 Delight - to piękny jasny róż z kapką koralu (typu łososiowego).
209 Cherry - to bardzo fajny odcień rozbielonej śliwki, idealnie sprawdzi się jesienią.
210 Sweet Pink - to bardzo energetyczna sztuka, mocny, lekko neonowy róż.
211 Peach Light - to bardzo jasna morela, niekoniecznie dla każdego - mnie jest w niej niestety nie do twarzy ;)
212 Kiss Orange - to ładny, mocno pomarańczowy odcień, również fajnie się sprawdzi jesienią lub latem.
213 Flamenco - to dość ciepła, lekko pomarańczowawa czerwień.
214 Milk Violet - to bardzo nietypowy i wymagający odcień jasnego, mlecznego fioletu. Na pewno nie będzie pasował każdemu, fajnie się jednak sprawdzi przy jakichś ciekawych stylizacjach.
215 Berry - to śliczny jagodowy fiolet, który na ustach wygląda trochę jak fuksja. Bardzo fajny, nie tylko jesienny odcień.
I swatche, od lewej:
206 Soft Transparent, 207 Natural Pink, 208 Delight, 209 Cherry, 210 Sweet Pink, 211 Peach Light, 212 Kiss Orange, 213 Flamenco, 214 Milk Violet, 215 Berry.
Błyszczyki nie dość, że są ładne wizualnie, i zajmują stosunkowo mało miejsca, to jeszcze przecudownie pachną - słodką, owocową gumą balonową, a także naprawdę cudnie prezentują się na ustach. Są półtransparentne - można je nosić solo, wtedy na ustach widać jedynie lekką poświatę koloru (w większej ilości cóż, całkiem widoczną), albo nanosić na pomadki, żeby dodać im odrobinę blasku. Produkty te są o tyle fajne, że nie są klejące, nie sklejają więc nieprzyjemnie ust, ale są jednocześnie dość gęste, dzięki czemu nie rozpływają się jakoś mocno poza kontur ust czy w kącikach, a całkiem długo utrzymują czy to solo czy na szmince. Warto też napomknąć, że tym razem marka zrezygnowała z pędzelkowych aplikatorów na rzecz standardowych, gąbeczkowych, które tutaj są dodatkowo lekko trójkątne, mają wyostrzony czubek, dzięki czemu jeszcze łatwiej nanosi się nimi błyszczyk na usta.
Ich cena to tylko 9,99 zł za 7 ml produktu i można je zakupić jedynie w Drogeriach Natura.
Lubicie błyszczyki do ust? Jak Wam się podobają te odcienie? :)