Witam Was,
dziś ostatnia z marek własnych kosmetyków do makijażu dostępnych tylko i wyłącznie w Kontigo. Na poprzednie notki zapraszam TUTAJ (Mystic Warsaw) i TUTAJ (MOOV).
Dziś zatem w skrócie o marce MOIA - czyli skupiamy się tym razem na produktach do twarzy. W ofercie znajdują się więc więc zarówno podkłady, bazy czy korektory (zarówno te w kredce jak i płynne) jak i róże, pudry, brązery czy rozświetlacze prasowane.
Odcienie podkładów, korektorów i pudrów do twarzy występują w różnych tonacjach i jasnościach - dopasowane są do aż 8 kolorów skóry. Na stronie http://kontigo.com.pl/moia/#! możecie je wszystkie obejrzeć - klikając na poszczególny numerek z odcieniem poniżej wyświetla Wam się lista produktów, które będą do niego pasowały (wszystkie wyrównujące koloryt produkty prócz podkładów - bo podkłady dostępne są w każdym z tych odcieni). Fajne? A jakże!
Do tego podkłady występują w trzech rodzajach - matujący o średnim kryciu, nawilżający o słabo-średnim kryciu, wygładzający HD o mocnym kryciu, a także o dwóch pojemnościach - tradycyjnej 30 ml oraz wersji mini (do torebki czy do kufra) 8 ml.
Pokażę Wam więc zatem przykładowe produkty marki MOIA, nie będzie tu recenzji, bo część z produktów jest dla mnie nieodpowiednia. Po więcej swatchy i szerszą opinię zapraszam już niedługo - postaram się zestawić ze sobą na swatchach wszystkie posiadane odcienie.
MOIA concealer full coverage 7/8
Czyli korektor kryjący niedoskonałości w najciemniejszym zdaje się odcieniu. Ma wysoki stopień pigmentacji i faktycznie nieźle kryje, choć czasem po roztarciu czy wklepaniu trzeba dodać go odrobinę więcej. Rozprowadza się na skórze całkiem nieźle, choć jest to dość zbity i jakby klejący produkt. Nie stosowałam go na twarzy, więc nie powiem Wam na razie jak się zachowuje na skórze w ciągu dnia, niemniej jednak znalazłam dla niego inne zastosowanie, tj. czyszczenie skóry wokół brwi - i tu się sprawdza bardzo fajnie. Tym bardziej, że korektor ma formę kredki (niestety nie wykręcanej), jest więc precyzyjny i w sumie nie trzeba używać do niego pędzelka (bo i rozetrzeć można go opuszkiem palca).
MOIA podkład matte 4
Czyli podkład oczywiście matujący, który ma średnie krycie (na skali mamy tutaj z 5 kółeczek - 3 pełne). Jak dla mnie krycie aż tak mocne nie jest - niemniej jednak sprawdzę lepiej jak uda mi się przetestować jaśniejszy odcień. Ma ładny żółtawy, może odrobinę brzoskwiniowy odcień, ale jak wszystkie dostępne kolory jest całkiem jasny i będzie na pewno pasował typowym jasnym (nie bladym) karnacjom.
MOIA podkład HD 3
To podkład wygładzający, który ma dawać pełne, mocne krycie. Na stronie 3 wydaje się być chłodnym odcieniem, ja jednak widzę, że ten podkład jest bardziej żółty niż różowy, może po prostu nie jest tak brzoskwiniowy, tak ciepły jak reszta. Niemniej jednak, choć nie przetestowałam go porządnie (ten również jest dla mnie zbyt ciemny) nie wydaje mi się, by miał aż tak dobre krycie - oceniłabym je raczej na średnie.
MOIA puder matujący 4/5
dziś ostatnia z marek własnych kosmetyków do makijażu dostępnych tylko i wyłącznie w Kontigo. Na poprzednie notki zapraszam TUTAJ (Mystic Warsaw) i TUTAJ (MOOV).
Dziś zatem w skrócie o marce MOIA - czyli skupiamy się tym razem na produktach do twarzy. W ofercie znajdują się więc więc zarówno podkłady, bazy czy korektory (zarówno te w kredce jak i płynne) jak i róże, pudry, brązery czy rozświetlacze prasowane.
Odcienie podkładów, korektorów i pudrów do twarzy występują w różnych tonacjach i jasnościach - dopasowane są do aż 8 kolorów skóry. Na stronie http://kontigo.com.pl/moia/#! możecie je wszystkie obejrzeć - klikając na poszczególny numerek z odcieniem poniżej wyświetla Wam się lista produktów, które będą do niego pasowały (wszystkie wyrównujące koloryt produkty prócz podkładów - bo podkłady dostępne są w każdym z tych odcieni). Fajne? A jakże!
Do tego podkłady występują w trzech rodzajach - matujący o średnim kryciu, nawilżający o słabo-średnim kryciu, wygładzający HD o mocnym kryciu, a także o dwóch pojemnościach - tradycyjnej 30 ml oraz wersji mini (do torebki czy do kufra) 8 ml.
Pokażę Wam więc zatem przykładowe produkty marki MOIA, nie będzie tu recenzji, bo część z produktów jest dla mnie nieodpowiednia. Po więcej swatchy i szerszą opinię zapraszam już niedługo - postaram się zestawić ze sobą na swatchach wszystkie posiadane odcienie.
MOIA concealer full coverage 7/8
Czyli korektor kryjący niedoskonałości w najciemniejszym zdaje się odcieniu. Ma wysoki stopień pigmentacji i faktycznie nieźle kryje, choć czasem po roztarciu czy wklepaniu trzeba dodać go odrobinę więcej. Rozprowadza się na skórze całkiem nieźle, choć jest to dość zbity i jakby klejący produkt. Nie stosowałam go na twarzy, więc nie powiem Wam na razie jak się zachowuje na skórze w ciągu dnia, niemniej jednak znalazłam dla niego inne zastosowanie, tj. czyszczenie skóry wokół brwi - i tu się sprawdza bardzo fajnie. Tym bardziej, że korektor ma formę kredki (niestety nie wykręcanej), jest więc precyzyjny i w sumie nie trzeba używać do niego pędzelka (bo i rozetrzeć można go opuszkiem palca).
MOIA podkład matte 4
Czyli podkład oczywiście matujący, który ma średnie krycie (na skali mamy tutaj z 5 kółeczek - 3 pełne). Jak dla mnie krycie aż tak mocne nie jest - niemniej jednak sprawdzę lepiej jak uda mi się przetestować jaśniejszy odcień. Ma ładny żółtawy, może odrobinę brzoskwiniowy odcień, ale jak wszystkie dostępne kolory jest całkiem jasny i będzie na pewno pasował typowym jasnym (nie bladym) karnacjom.
MOIA podkład HD 3
To podkład wygładzający, który ma dawać pełne, mocne krycie. Na stronie 3 wydaje się być chłodnym odcieniem, ja jednak widzę, że ten podkład jest bardziej żółty niż różowy, może po prostu nie jest tak brzoskwiniowy, tak ciepły jak reszta. Niemniej jednak, choć nie przetestowałam go porządnie (ten również jest dla mnie zbyt ciemny) nie wydaje mi się, by miał aż tak dobre krycie - oceniłabym je raczej na średnie.
MOIA puder matujący 4/5
To puder który na pewno kupię w jaśniejszym odcieniu (strzelam w 1/2 ew. 2), bo uwielbiam, gdy puder wygląda na skórze tak subtelnie i naturalnie jak ten tutaj. Oczywiście, warto uważać i nie przesadzić z jego ilością, bo wtedy może wyglądać nieco sztucznie, niemniej jednak nałożony na twarz w takiej normalnej ilości wygląda bardzo dobrze. Fajnie utrwala podkład, nie podkreśla suchych skórek, a podkład mniej zbiera się w załamaniach skóry. Daje piękne półmatowe wykończenie i jednocześnie, jako że jest to puder koloryzujący, delikatnie wyrównuje koloryt. Produkt jednak mógłby być porządniej zmielony, bo gdy zeszła mi pierwsza jego warstwa, pojawiły się większe grudki (choć jakoś to raczej nie wpływa na aplikację, grudki są tylko bardziej oporne, nie nakładają się na pędzel w całości).
Nie wiem jak Was, ale mnie zaciekawił szczególnie puder do twarzy i korektory (zarówno te w kredce jak i te w płynie). Ciekawa też jestem tego jaśniejszego pudru rozświetlającego, jako że mam ostatnio totalnego kręćka na punkcie rozświetlaczy.
W następnym Kontigowym poście, tak jak obiecałam, kolejne swatche i mam nadzieję, pełniejsze recenzje. Czekajcie więc - zbiorczy post z moim prezentem od Mikołaja ukaże się jeszcze przed świętami :)
A Wam coś wpadło w oko? ;)
Nie wiem jak Was, ale mnie zaciekawił szczególnie puder do twarzy i korektory (zarówno te w kredce jak i te w płynie). Ciekawa też jestem tego jaśniejszego pudru rozświetlającego, jako że mam ostatnio totalnego kręćka na punkcie rozświetlaczy.
W następnym Kontigowym poście, tak jak obiecałam, kolejne swatche i mam nadzieję, pełniejsze recenzje. Czekajcie więc - zbiorczy post z moim prezentem od Mikołaja ukaże się jeszcze przed świętami :)
A Wam coś wpadło w oko? ;)