poniedziałek, 28 stycznia 2013

Kolorówka: Róż Astor Peachy Coral

Witajcie,

w związku z tym, że wielkimi krokami (bardzo wielkimi) zbliża się wiosna... Tak, zbliża się. Może tego nie widać pod tą stertą śniegu, ale ona gdzieś tam jest, schowana, przyczajona, aby w końcu wyjść na powierzchnię i machnąć do nas wonią kwitnących drzew, zielenią pięknej, pierwszej trawy, i blaskiem wyczekiwanego słońca. O żesz, rozmarzyłam się! Wracając jednak do tematu - w związku i w oczekiwaniu na kolejną porę roku, mam dla Was notkę o różu do policzków, który idealnie wpasowuje się w wiosenną tematykę. Tematykę? No tak, te wszystkie ćwierkające ptaszyska i pastelowe, świeże barwy kwiatów...

A jest to śliczny i delikatny potrójny róż do policzków Astor Skin Match w odcieniu 002 Peachy Coral.




Cena: ok. 35 zł
Pojemność: 8,25 g
Dostępność: Bardzo dobra, wszędzie gdzie są szafy Astor (Natura, Rossmann) i inne drogerie.



Gwoli ścisłości - potrójny znaczy tyle co... potrójny :D Mamy tutaj bardzo jasny pastelowy róż w raczej neutralnym odcieniu, ale wpadającym w koral (zresztą jak nazwa całości na to wskazuje). Jest matowy, pozbawiony rozświetlających drobinek i bardzo delikatny. Ledwo widać go na skórze, bo i pigmentacja jest raczej słaba.

Drugi z kolei róż od lewej jest najciemniejszy z nich wszystkich, śliczny koralowy z większymi, rozświetlającymi drobinkami, które na skórze nie rzucają się jednak w oczy. Pigmentacja średnia, róż widać na szczęście na skórze.

Trzeci i ostatni róż jest satynowy i dość dobrze napigmentowany, daje prześliczny i delikatny połysk, bardzo ładnie wygląda na skórze. Kolor jest odrobinę mniej różowy niż poprzedni róż i nieco jaśniejszy. 

Jednak trudno jest ich używać każdego z osobna, niby do opakowania - w takiej małej skrytce z lusterkiem (cwane!) jest dołączony pędzelek, który wielkością pasowałby do tych paseczkowych róży, ale... pędzelek sam w sobie jest koszmarny - twardy, sztywny, za mały, źle się róż nakłada, koszmarnie rozciera, a z pędzelka wypadają garściami włoski. Niezbyt on udany, raczej się nie przyda, nawet do poprawek w ciągu dnia. Ja oczywiście do nakładania tego różu używam własnych pędzli.



I co zobaczycie na zdjęciach poniżej, róż równie ładnie prezentuje się w połączeniu wszystkich razem, śliczny, pastelowy, koralowy, lekko rozświetlający róż - to cały on.






I na policzku w wersji 3w1:




Trudno sobie zrobić nim krzywdę, za to, by było go widać na zdjęciach, trzeba się nieźle namachać, bo inaczej aparat zupełnie go nie widzi ;)  Jednak na co dzień jest idealny, ładnie odświeża cerę i powinien pasować do każdego typu urody. Dobrze się rozciera, wygląda bardzo naturalnie.

Z trwałością jest nieźle, u mnie trzyma się niemal w nienaruszonym stanie przez większość dnia, z tymże odrobinę blednie. Z wydajnością też powinno być dobrze, gramatura jest spora, a przy częstym używaniu (od listopada) nie zauważyłam większego ubytku.


Ja polecam, szczególnie warto łowić go na dość częstych promocjach ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...