Witam Was,
dziś kilka słów ode mnie o paletce do smoka w ciepłych brązach, czyli NYX Bronze Smokey Look Kit.
Cena: 39,90 zł
Dostępność: Salon NYX w Blue City w Warszawie (niedługo też przez stronę internetową).
Jak widzicie, paletka ma niewielkie rozmiary, ma to swoje wady i zalety. Do zalet na pewno zaliczę jej kompaktowość, która cóż, nie będę odkrywcza, przydaje się w podróży, spokojnie zmieści się do torebki, a nawet niejednej kosmetyczki. Wady? Paletka ma aż 9 cieni, są one tak malutkie, że mój pędzelek do nakładania ich (Eco Tools) nie mieści się w tych małych kwadracikach - mało to wygodne.
Na spodzie pudełeczka mamy opis zawartości paletki - jest to 9 cieni zachowanych w tonacji ciepłych brązów, złota i beży, a także dwa błyszczyki, czy też pomadki w dość kremowej formule - cukierkowy róż i złotawy beż, oba perłowe.
Jest też "mini instrukcja obsługi", pokazująca jak wykonać efektowny makijaż smoky.
Skład:
Paletka posiada również lusterko oraz aplikatory do cieni i błyszczyków.
Jeśli chodzi o cienie - pierwszy górny rządek to cienie matowe - lekko suchawe, dość słabo napigmentowane (miałam problem ze zrobieniem widocznych swatchy), mamy tutaj cieplutki, lekko miedziany beż, beż wpadający w róż, i dość podobny do pierwszego, kolejny rdzawy beż.
Środkowy rządek wypada w całym zestawieniu najlepiej, bo cienie mają średnią pigmentację (w porównaniu do reszty, dość niezłą), są bardziej kremowe i dobrze się zarówno nakładają jak i rozcierają. Mamy tu miedziany, jasny złotawy beż, i różowawy beż. A, i są to cienie perłowe - zresztą bardzo ładne.
Trzeci rządek to połączenie suchości i pigmentacji pierwszego z gratisem w postaci drobnego brokatu, którego niestety za bardzo na powiece nie widać. Tu mamy chłodnawy brąz, który prześlicznie wygląda w paletce, ciepły brąz i znowu rudy.
Swatche, od góry złoty błyszczyk, różowy, cienie z pierwszego rządku od lewej itd.
Problemów z ich nakładaniem czy rozcieraniem raczej nie miałam - osypują się w granicach normy. Jednak trwałość nie powala, jako jedne z niewielu cieni w moim posiadaniu nie wytrzymują na bazie (używam Hean Stay On) do demakijażu, wcześniej niestety ale się trochę rolują.
Zdołałam zrobić z tą paletką dwa mniej lub bardziej sensowne makijaże:
Niestety, mnie ta paletka zupełnie nie leży. Raz że w ciepłych brązach wyglądam, jakby miała podbite oczy, dwa że cienie są dla mnie zbyt słabo napigmentowane i wszystkie zbyt podobne do siebie, przez co zlewają się ze sobą na powiece - a ja w końcu lubię intensywne kolory! I różnorodne ;) Odcienie błyszczyków również zupełnie nie pasują do mojej urody, więc właściwie ich nie przetestowałam porządnie. Paleta zdecydowanie bardziej trafiłaby do dziewcząt, które mają ciepły typ urody, niebieskie oczy (takie rudości pięknie je podkreślają) i które potrzebują delikatnych cieni do dzienniaków po prostu.
Cóż, ale jak dla mnie ta paletka zdecydowanie nie jest warta swojej ceny, wydaje mi się, że inne palety mają cienie lepszej jakości - ale na porównania jeszcze przyjdzie pora.
A Wy macie może którąś paletkę z tej serii? Jak Wam się podobają?