niedziela, 13 stycznia 2013

Pielęgnacja: Iwostin - fizjologiczny płyn micelarny

Witam Was,

dziś o micelu, który uprzyjemniał mi demakijaż przez ostatnie dwa miesiące - czyli Iwostin Hydratia Fizjologiczny płyn micelarny do demakijażu twarzy i (okolic) oczu dla skóry odwodnionej i wrażliwej. 



Cena: 25-28 zł
Pojemność: 240 ml
Dostępność: Drogerie Hebe, Apteki etc.


 Skład:

Nie przestraszcie się faktem, że płyn ten zużyłam w ciągu dwóch miesięcy, dla mnie to rekord, bo takie cuda zwykle zużywam w ciągu miesiąca - u Was to będzie jakieś 3-4 msc. :) Nie jestem oszczędna jeśli chodzi o demakijaż, zawsze przesadzę, więc siłą rzeczy wszelkie płyny, mleczka, toniki itd. zużywam z prędkością światła, druga rzecz, że jak widzicie, maluję się mocno, a kosmetyków kolorowych, szczególnie na oczy, kładę ogromną ilość - siłą rzeczy do porządnego zmycia mojej buźki potrzeba dwa razy więcej roboty ;)

Niemniej jednak cudo to nie wymaga większego wysiłku - wystarczy niewielka naprawdę ilość produktu na waciku, żeby poradził sobie z oczyszczeniem skóry twarzy. Ja do całego demakijażu (w tym kolorowe powieki) z tym produktem zużywałam całe dwa waciki, jeden (!) na powieki drugi na twarz (plus jeden rano na całość) - jak dla mnie sukces. Nie potrzebowałam też zupełnie zastosowania po nim toniku, gdyż sam płyn bardzo fajnie nie tylko oczyszczał skórę, ale też odświeżał i łagodził, a przy tym delikatnie i świeżo pachniał. Tuż po jego zastosowaniu miałam świetne uczucie nawilżenia i świeżości, skóra była gładka i przyjemna w dotyku, a po ściągnięciu ani śladu. Nie podrażniał nie tylko podrażnionej już mojej biednej skóry, na której się w dalszym ciągu wyżywam, ale też oczu czy ich okolic (a wiele płynów niestety potrafi).

Myślę, że faktycznie dla skóry wrażliwej czy odwodnionej to produkt idealny - raz, że jest bardzo łagodny, dwa że faktycznie mam wrażenie, że po jego stosowaniu moja skóra nie była wysuszona, a wręcz przeciwnie naprawdę bardziej nawilżona (nie potrzebowałam mocniejszego nawilżającego kremu, wystarczał "zwykły", suche skórki się nie pojawiały itd.).

Co mi się jeszcze podoba? Opakowanie. Przejrzyste i przezroczyste - w skrócie, zmatowiona butelka i bardzo wygodne (w przeciwieństwie do dwufazowego brata) otwarcie z niebieskim wieczkiem i dozownik, z którego nie wylewa się zbyt wiele produktu. Nie mogę się do niczego przyczepić, choćbym chciała.

To moje pierwsze spotkanie z marką Iwostin i myślę, że polubimy się na dłużej. Na pewno jeszcze kiedyś wrócę do tego micela, tym bardziej, że okazał się idealny a cena nie jest dla mnie na szczęście zaporowa (choć jak zwykle na promocje się nie obrażę). A Wam polecam go spróbować! Ciekawa jestem innych produktów tej marki, chętnie czegoś spróbuję.


Znacie markę Iwostin? Albo tego micela? :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...