piątek, 28 września 2012

Kolorówka: Szminka Sleek Barely There

Witajcie,

obiecałam dawno temu, że przybliżę Wam pomadkę Sleek, którą zakupiłam niedawno, bo w lipcu ;). Obietnicę spełniam, już mogę napisać o niej kilka słów. 

Mój odcień Barely There 776, to taka czysta, bardzo ładna brzoskwinka. Formuła to Sheen - znaczy to mniej więcej tyle, że nie otrzymujemy płaskiego matu, ale pomadka jest kremowa z lekkim połyskiem (bez żadnych drobinek!) - co dokładniej zobaczycie jeszcze na zdjęciach.

Pomadki otrzymujemy w malutkich efektownych kartonikach, poniżej widzicie moją i drugą kupioną dla koleżanki. 


Pojemność to 3,5 g
Zawiera witaminę E
Cena: ok. 21 zł plus ew. przesyłka (w polskich sklepach internetowych i na aukcjach)

Skład:

Samo opakowanie szminki prezentuje się bardzo dobrze, jest czarne, matowe ale takie jakby lekko aksamitne. Poza tym kształt - lekko owalny, co niekoniecznie mi się podoba, bo mam problemy z jej zamykaniem. Jest mniejsza niż typowa szminka, również pojemność jest niestandardowa, bo nie 4, a 3,5 grama.

Nalepka niekoniecznie przedstawia właściwy odcień szimnki, jest zbyt różowa.

Szminka zaś jak widać poniżej jest mniej różowa, a bardziej pomarańczowa, niemniej jednak to czysta brzoskwinka.





A poniżej macie swatche na dłoni i nadgarstku, w świetle dziennym i z lampą. 
Widać od razu, że pomadka ma bardzo ładne, rówomierne krycie i delikatny połysk (formuła sheen). 




A co najlepsze, nie dość że bardzo ładnie kryje, to jej jedwabiście kremowa konsystencja sprawia, że świetnie rozprowadza się na ustach
Nie podkreśla suchych skórek, choć potrafi odrobinę zbierać się w załamaniach.
Schodzi w miarę równomiernie, a kolor długo trzyma się na ustach - przez pierwsze dwie godziny wygląda prawie tak samo jak tuż po nałożeniu, po czym lekko matowieje a kolor powoli blaknie (w przypadku kiedy nie jemy i nie pijemy, po jedzeniu niestety znika, po piciu dużo szybciej schodzi z ust). Jak na dość jasną szminkę jest nieźle.

Ma lekko papierowy zapach, ledwo wyczuwalny, brak smaku.
Nie wysusza ust, ale nawilżania też nie zauważyłam.

Światło dzienne:

Lampa błyskowa:

Ja mam jasną cerę, więc u mnie pomadka nie jest typowo neutralna, nudziakowa, niemniej jednak wygląda łagodnie ;) Myślę, że bardziej pasowałaby blondynkom, ale jak widać i brunetki mogą sobie poradzić z tym odcieniem - ja dodałam na przykład makijaż oczu w podobnych kolorach i wszystko gra ;)
Mam jeszcze ochotę przeogromną na Candy Cane lub Heartbreaker a także Liquer ;> Ciekawa jestem jak się spiszą!

EDIT: Przepraszam, zapomniałam zalinkować jeszcze do makijażu, który niedawno wykonywałam, a konkretniej do tego z pomarańczami - w takich kompozycjach myślę, że nawet chłodniejszym typom urody będzie do twarzy, choć nadal twierdzę, że najlepiej będą w tym odcieniu wyglądać ciepłe blondynki czy też ciepłe brunetki, rozumiecie o co mi chodzi ;)

Znacie szminki Sleeka? Macie jakieś? Lubicie je czy niekoniecznie?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...