wtorek, 25 września 2012

Nowości z ostatnich tygodni ;)

Witajcie,

dzisiaj misz-masz, czyli post zakupowo-współpracowo-konkursowy ^^. 

Na pierwszy rzut poszły produkty hiper potrzebne, jak widać na poniższym zdjęciu... Czyli dezodoranty i dorwany limitowany róż - wszystko w Rossmannie ^^



Cóż, balsam deo roll-on sensible Hout marki Synergen,
czyli po prostu dezodorant (a nawet antyperspirant) w kulce do skóry wrażliwej. Jakaś nowość na rynku :P
Ma działać do 48 godzin, nie działa nawet do 12... Raczej go więcej nie kupię, nie spełnia moich oczekiwań, i pomimo jego łagodności, to wady takie jak dłuuugie schnięcie czy krótkotrwałe działanie, skreślają go zupełnie. Na szczęście nie był drogi, coś ok. 5-6 zł.



A ten na spróbowanie, sprawdza się u mamy, daje radę u mnie. Antyperspirant NIVEA invisible nie pozostawiający śladów, wersja różowa, ma działać do 48 godzin. Oczywiście to "lekka" przesada, ale dzień roboczy zniesie. Denerwuje mnie, że zostawia pod pachami jakąś dziwną piankę :P I ma wściekły zapach, od którego się duszę podczas stosowania.

A to przez Was :P Jeden z dwóch ostatnich (z czego jeden był popękany) róży z limitki Essence Miami Roller Girl, jakie pozostały w moim (rany, w moim?? :D) Rossmannie :D Oczywiście kolory są zabójcze i intensywne, flat topem kiepsko się nakłada ale zwykłym pędzlem do różu jest okej, trwałość średnia. Recenzować go nie będę, to nie ma sensu, kiedy róże są już praktycznie nie dostępne, a i tak wiele dziewcząt pisało o nim na swoich blogach. :)






Tę cudownie pachnącą bułgarską wodę różaną otrzymałam od kochanej Sylwii :*
Używam jej jako tonik ;) Bardzo fajnie odświeża i oczyszcza twarz. I jest delikatna, choć lekko ściąga skórę. A niesamowita wydajność to już inna bajka ;)

Skoro już o prezentach od dziewcząt mowa, kochane Sylwia i Karotka sprawiły mi ogromną i kolorową radość, a nawet trzy ;D Niedługo pokażę je w akcji, niech tylko pazury mi odrosną.
 

A tu widzicie efekt współpracy z Astor, właściwie żadna to dla Was niespodzianka, bo niedawno ogłosiłam mini konkurs, gdzie możecie wygrać jedną z nowych maskar  - Play it big. Zapraszam ponownie TUTAJ.
A ja niedługo zdam Wam relację ze swoich testów.


Od Bell otrzymałam do testów dwa urocze drobiazgi - prześliczny błyszczyk do ust, oraz żółtka... znaczy się lakier ;) Czekajcie na notki!

Ostatnio szczęście w grach losowych rozpieszczało mnie dość... jednolicie ;> Otóż, wygrałam aż w dwóch rozdaniach Carmexów - u dziewczyn z Kosmetycznego Remedium oraz

u Marty ;) Sztyft i tubka to dla mnie zupełna nowość, do tej pory miałam do czynienia jedynie ze słoiczkiem, także w końcu mam pełnie porównanie ;) Oczywiście nie to, że to wszystko dla mnie, podzieliłam się dobrociami ;>

Dotarła też do mnie nagroda od Ofetowej. Wybrałam przecudowną paletkę Sleek Good Girl i już mogę Wam powiedzieć, że jestem nią oczarowana! :))

A ostatnie drobiazgi, to efekt współpracy z przemiłą Panią Amelią, konsultantką Marizy. Dłuugi czas kusiły mnie ich kosmetyki (jak widać szczególnie cienie do powiek ^^), cieszę się ogromnie, że wreszcie mam okazję je przetestować. Co więcej, sama postanowiłam przyłączyć się do klubu - zobaczymy co z tego wyniknie ;> A wybrałam dwa matowe cienie - już muszę powiedzieć, że... są przeogromne! - cudny brzoskwiniowy i śliczne indygo, a także transparentny puder sypki. Niedługo więcej o nich :)

To by było na tyle ;>

Standardowe pytanie - co ciekawi Was najbardziej? :) Kupiłyście ostatnio coś ciekawego? ;>
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...