wtorek, 4 września 2012

Pazurkowo: Nie ma to jak landryna, czyli piękny Orly Preamp od kochanej Moniki!

Witajcie,

chwaliłam Wam się na FB wygranymi cudownościami u Moniki, która sprawiła mi nie lada radość dorzucając do nagrody mnóstwo fajnych kosmetyków, które już poszły w ruch, więc niedługo spodziewajcie się moich opinii :D

A dziś chciałam Wam pokazać moje pierwsze starcie z nagrodą główną, czyli lakierem ORLY - wybrałam słodziuchny róż Preamp z kolekcji Electronica.

Róż jest chłodny, bardzo intensywny, z widocznymi niebieskimi tonami, nieco kojarzy mi się z Barbie ;> Jednak jego urok to przede wszystkim duże, widoczne złote drobinki (shimmer?), które pięknie lśnią w słońcu i nadają temu lakierowi wyjątkowy charakter. 


Lakier mam póki co trzeci dzień na paznokciach, w międzyczasie robiłam spore porządki w domu, a on się trzyma bardzo dobrze! Zero odprysków jedynie ledwo zauważalne lekko starte końcówki. Bardzo dobrze mi się nim malowało, przede wszystkim spodobał mi się gumowy, antypoślizgowy uchwyt i bardzo wygodny, nieco dłuższy pędzelek. Ekspertką nie jestem, ale cóż, zastrzeżeń nie mam żadnych. Na zdjęciach dwie warstwy. 









To moje pierwsze i na pewno nie ostatnie spotkanie z lakierem Orly, jestem nim mile zaskoczona! Jedynie cena mnie na razie nieco przeraża, ale z drugiej strony za taką pojemność - ba! to aż 18 ml (choć są też dostępne mniejsze wersje) i wydajność (znaczy się, tylko dwie warstwy i naprawdę niezła jak mniemam trwałość), to jednak się opłaca :) Poza tym te niesamowite kolory i wykończenia, większość bardzo wyjątkowa i niespotykana. Taak, skuszę się na pewno. Tym bardziej, że Monika mnie nieźle kusi na swoim blogu (zapraszam do niej!). Tak więc, dziękuję raz jeszcze Monice, że dzięki niej mogłam przetestować ten lakier (i wieele innych cudów). :D


A Wam jak się on podoba? Miałyście do czynienia z lakierami Orly? A może polujecie na jakiś? ^^
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...