dziś makijaż inspirowany ikoną stylu, pop kultury i wdzięku - Marilyn Monroe. Czyli kolejne wyzwanie w ramach tagu Panny Joanny (kilk na baner po prawej). Będzie standard - jako że Marilyn rzadko jednak kiedy rozstawała się z czerwoną szminką i kreską na powiekach, moja propozycja właśnie mniej więcej tak wygląda. Do tego połyskliwe cienie, lekko zaznaczone załamanie powieki, ale za to zamiast bronzera, czy brzoskwini na licach - u mnie świeży odcień różu. Wiem, że do boskiej Marilyn mi daleko (odkrycie!), ale nie wiem jak Wy - ja zawsze się świetnie czuję z mocnym kolorem na ustach (małe też lubią czerwone szminki, a co!) :D Zapraszam na "kilka" fotek owego wyniku starań:
Makijaż w stylu Marilyn Monroe - Defilada Gwiazd z Golden Rose.
Jeszcze małe porównanie, jak w takim makijażu, przy mojej urodzie, dużo daje mocny akcent :)
Zbliżenie na detale:
W roli głównej piękna szminka Max Factor Ruby Tuesday (tutaj więcej o niej).
Użyłam:
Revlon Colorstay Buff, puder Essence, róż Alverde, baza Grashka, korektor Pixie, tusz Grashka, NYX Milk, Max Factor Ruby Tuesday, korektor Golden Rose, odrobina czarnej kredki GR, liner Essence, cienie - Inglot 378, Inglot 349, Inglot 341, beż ze Sleek Darks.
I jak Wam się podoba? Malujecie się czasami w stylu Marilyn?