Witajcie,
wiecie jaki jest dzisiaj dzień? No czwartek! W każdym razie wraz z Jamapi postanowiłam przywołać wiosnę. Nie, nie będę jej pomagać jedząc śnieg, wolę zdecydowanie bardziej zielone pożywienie. Postaram się ją... zawstydzić. Pięknymi, żywymi i radosnymi kolorami, tak aby sama chciała wreszcie przyjść i się "okwiecić" ;) Zapraszam na makijaż!
Tym razem... tak, tym razem znowu Wasz znienawidzony a mój ukochany niebieski, ale będą też niedługo makijaże jego pozbawione. No cóż, nacieszyć się nie mogę nowym cieniem (Inglot 315!). W każdym razie - niebieski, jaśniejszy fiolet, pastelowy pomarańcz, odrobina morskości i... jaśniejsza morskość. Do tego czarna krecha, a co. Do tego różowe, lekko mroźne lica (Sleek Pomegranate) i koralowe usta (Sleek Coral Reef). Mam nadzieję, że mejkap spodoba Wam się równie mocno, co mnie :))
Użyłam:
Annabelle Minerals Natural Light, bronzer Vipera, Sleek Pomegranate, korektor Pixie, baza Grashka, liner Essence, liner morski Miyo, Gosh Catchy Eyes, NYX Milk, Sleek Coral Reef - cienie jasny fiolet i pomarańcz ze Sleek Acid, beż Sleek Darks, Inglot 338, 315, 351, 316 oraz My Secret 619.
I jak Wam się podoba? Przyłączacie się do akcji przywoływania wiosny? :D