Witajcie,
obiecałam słońce, będzie więc słonecznie! Choć u mnie chwilowo niewiele trzeba pomagać pogodzie, nie to żeby nie przydało się więcej ciepła, ale przynajmniej jest całkiem ładnie (pomijając resztki brudnego śniegu, ble). Kolejny makijaż w ramach jeszcze jednego projektu, w jakim biorę udział (tak, tak, to byłby już trzeci) - tym razem organizowanym przez utalentowaną Madame Peacock projekt "układ słoneczny". Po więcej szczegółów o zabawie (do której jeszcze możecie się przyłączyć) zapraszam TUTAJ albo klik na baner po prawej.
Trochę mi czasu zajęło nim się zgrzebnęłam do zmalowania makijażu w jego ramach, mimo że chęci miałam ogromne. Ale się udało! Zapraszam na moje słoneczko :)
Makijaż więc zachowany w odcieniach rozświetlających, bieli, kremie, żółciach, miedzi, rozbielonym pomarańczu i lekkiej czerwieni. Wiem, wiem - brwi do poprawy, teraz już wiem, co zrobiłam źle - następnym razem będzie lepiej. Ogólnie nie jestem dobra w te klocki, przyszła pora żeby się nauczyć paru sztuczek.
Zoom na usta. Przepraszam za niedokładne i krzywe pomalowanie - nie potrafię tą farbką się obsługiwać.
Użyłam:
Rimmel Wake me up Ivory, Sleek Life's Peach, puder ELF, farbka Sleek Lava, korektor Pixie, rozświetlacz Essence Sun Club,
oczy: baza Grashka, NYX Milk, tusz Grashka, Miyo Happy Suzy, Miyo White, Miyo Sunrise, Inglot 351, pomarańczowy cień ze Sleek Acid, pomarańczowy i jasny żółtawy z Technic Electric, żółty ze Sleek Glory, koral (Papaya) ze Sleek Good Girl, pomarańcz ze Sleek Curacao.
I jak tym razem? :)