Witajcie,
czasami człowieka nachodzi. Subtelna, głęboka, romantyczna pani zwana Nostalgią. Zaprasza cię do wolnego tańca, kusi wspomnieniami, nadzieją, uprzyjemnia marzenia. Nie mylcie jej jednak z lenistwem! Często towarzyszą jej też równie błogie... pastele! I to o nich dzisiaj raz jeszcze :)
Tym razem delikatne odcienie zieleni, morskości, wrzosu i niebieskości. Całość rozbielona-rozmarzona. Lubicie? ;)
Użyłam:
Revlon Colorstay Buff, bronzer Viper, puder Essence, róż Sleek Rose Gold, szminka Rimmel 102, baza Hean i Grashka, NYX Milk, liner Catrice, biel i zieleń ze Sleek Darks, Inglot 338, Inglot 385, My Secret 516 i 519, tusz Grashka.
A tym razem jak Wam się podoba moje przywoływanie wiosny? :D