Witajcie,
moja druga propozycja z serii romantycznej to niezawodne fiolety. U mnie w chłodnej tonacji, ale spokojnie możecie je zamienić na cieplejsze - co komu pasuje. Makijaż znów bardzo łatwy w wykonaniu, z kreski możecie zrezygnować, bo równie dobrze się będzie prezentował bez niej.
Postawiłam głównie na lawendę i średni fiolet, załamanie dla pogłębienia spojrzenia podkreśliłam również fioletem, ale to Inglot 446, który czasami zachowuje się po prostu jak brązopodobny cień. :D Niemniej jednak ładnie się tam prezentuje. Do tego zaróżowione policzki i różowe usta. Bez zbędnego gadania, mejkap!
Użyłam:
twarz: Rimmel Wake me up Ivory, Annabelle Minerals Nude, puder Mariza;
oczy: baza Grashka, La Rosa Amethyst, cienie ze Sleek Au Naturel, Inglot 446, cienie ze Sleek Darks i Bad Girl, My Secret 516, liner Grashka, tusz Grashka, kredka Golden Rose, set do brwi Oriflame;
usta: Oriflame Beauty Studio Artist Hot Pink.
Podoba Wam się? Na jaki makijaż Wy stawiacie na randkę? :)