niedziela, 7 października 2012

Co Gray zrobiła ze Sleekami? :)

Witajcie,



pamiętacie mojego Puchatka? Ale to zabrzmiało ;> Chodzi mi o moją paletę magnetyczną własnej roboty z opakowania po kredkach z Puchatkiem. 


 Cóż, tak mi się to spodobało, że pewnego wieczoru... rozczłonkowałam swoje ukochane Sleeki ;) 
Pobojowisko jakie po nich zostało, wyglądało tak:

 Ale na szczęście udało mi się powyciągać je wszystkie bezstratnie, niemal nieinwazyjnie, więc jakby co, spokojnie mogę wrócić do palet! :D Swojej metody, czyli wyciągania cieni pilniczkiem poruszając je tak, by w końcu się odkleiły... cóż, nie polecam, łatwo można cienie popsuć ;P Radzę więc używać tych metod z podgrzewaniem :)

Cóż, powyciągałam, po czym... no cóż, musiałam zrobić kolejne palety magnetyczne!

 Tym razem pomógł mi brat, więc palety wyglądają o wiele lepiej :D
I znów Puchatek rządzi!

A oto moje maleństwa:













Ach, narobiłam tyle fotek, bo nadal zachwycam się tym, że wszystkie Sleeki mam w jednym miejscu ;) Cóż za wygoda ;D

Niestety Sleeki siedzą w jakichś blaszkach, którym niestety daleko do metalowych, więc musiałam je dodatkowo podkleić magnesami, oczywiście jeszcze je podpisałam, żebym wiedziała który cień jest którym :))
PS. W paletach zmieściło się 8 moich palet, posiadam: Good Girl, Acid, Glory, Au Naturel. Storm, Bad Girl, PPQ Me, Myself & Eye, Curacao.

:D:D:D
Prawda, że wyglądają razem niesamowicie? :>
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...