Witajcie,
jakiś czas temu otrzymałam Bell dwa drobiazgi do testów, o czym już wspominałam, dziś będzie o pierwszym z nich.
Jest to błyszczyk do ust Bell Glam Wear o ślicznym i naturalnym odcieniu lekko brudnego, lekko zgaszonego, ciemniejszego różu - numer 038.
Opis producenta:
Gładkie, miękkie i pięknie podkreślone trwałym kolorem usta!
Błyszczyk, który dba o usta, sprawiając, że podkreślone kolorem, robią niewiarygodne wrażenie!
Sekret działania błyszczyka tkwi w jego składnikach kondycjonujących, które zmiękczają i wygładzają naskórek ust. Te specjalnie dobrane emolienty sprawiają również, że aplikacja błyszczyka jest niezwykle miękka i przyjemna, a kolor trwały i równomierny.
Formuła błyszczyka wzbogacona drobniuteńkimi glitterami pokrywa usta intensywnie lśniącym kolorem, dając efekt zmysłowo mokrych ust.
Błyszczyk dostępny jest w 10 wyjątkowych odcieniach kolorystycznych.
Błyszczyk, który dba o usta, sprawiając, że podkreślone kolorem, robią niewiarygodne wrażenie!
Sekret działania błyszczyka tkwi w jego składnikach kondycjonujących, które zmiękczają i wygładzają naskórek ust. Te specjalnie dobrane emolienty sprawiają również, że aplikacja błyszczyka jest niezwykle miękka i przyjemna, a kolor trwały i równomierny.
Formuła błyszczyka wzbogacona drobniuteńkimi glitterami pokrywa usta intensywnie lśniącym kolorem, dając efekt zmysłowo mokrych ust.
Błyszczyk dostępny jest w 10 wyjątkowych odcieniach kolorystycznych.
Cena: ok. 13,80 zł
Pojemność: Nie ma oznaczeń ;/ Zdaje mi się, że to będzie ok. 6 ml.
Jak dla mnie największym plusem tego błyszczyka jest kolor - prześliczny róż! Odcień nieco przypomina mój naturalny kolor ust - więc pasuje mi ogromnie. Posiada delikatne, świetliste drobinki, które na ustach nie rzucają się wcale w oczy.
Ma też wygodny, lekko zakrzywiony aplikator. Samo opakowanie jest malutkie - spokojnie zmieści się do kosmetyczki. Ale jak już wspominałam, za tym idzie mała pojemność i słaba wydajność.
Błyszczyk jest soczysty, na ustach wygląda ślicznie, tworzy taką delikatną, lśniącą taflę. Na zbiżeniu te drobinki są widoczne, ale na żywo wcale ;>
Usta są gładkie, mokre (na tak wyglądają^^) i co najlepsze nie kleją się.
Ma też fajny zapach - truskawkowej Mamby! :D
Najgorzej rzecz ma się jednak z trwałością - miała być świetna, a jest taka sobie. Błyszczyk wytrzyma na ustach jakąś godzinę (bez jedzenia i picia) i niestety najszybciej blednie kolor! Potem połysk... po czym znika bez śladu. Nie lubimy.
Myślę, że kolor jest wart uwagi, ale w takiej cenie spokojnie można znaleźć odrobinę trwalsze błyszczyki.
A Wy może używałyście tego błyszczyka? Albo innego odcienia z tej serii?