Witajcie,
dawno nie było stepika! Wiem, wiem, miało być stonowanie, w beżach, brązach i różach... ale mnie znowu poniosło! Co nie znaczy, że nie szykuję tych nudziaków - próbuję i próbuję, a zdjęcia wciąż nie wychodzą takie jak powinny, także na razie musicie się zadowolić zieleniami! :D
Tak się prezentuje gotowy mejkap oka:
1. Na całą powiekę nakładamy bazę pod cienie - u mnie jest to Hean Stay On.
2. Wewnętrzny kącik rozświetlamy, ja uwielbiam stosować tutaj Miyo White.
3. I standardowo u mnie, lecimy od wewnętrznego kącika w stronę zewnętrznego, potem zabieramy się za załamanie i powyżej, potem za dolną powiekę, kreskę i rzęsy. Po bieli nakładamy morski cień - Inglot 316.
4. A po morskim ciemniejszy, głęboki zielony - Miyo Moss. Delikatnie je ze sobą łączymy (ekhem, blendujemy), ja tutaj się rozpędziłam i zapomniałam połączyć morskość z bielą - łączymy!
5. Całe te zielenie rozcieramy Inglotem 349 do góry, dają wrażenie głębi. Uwielbiam ten cień stosować na załamaniu - jak w innych kombinacjach się nie sprawdza, tak w tej roli jest nieoceniony! Choć nadaje się też do brwi.
6. Miejsce pod łukiem delikatnie rozświetlamy - u mnie to zwykle albo Miyo White albo Vanilla.
7. Dolną powiekę podkreślamy od zewnętrznego kącika głęboką zielenią z górnej, łączymy z bielą z wewnętrznego kącika.
8. Czarna kredka na linię wodną.
9. Ekhem, krecha ;> Tym razem wyszła dłuższa ;)
10. Nad czarną krechą pociągnęłam cienką, lśniącą, brokatową zieloną ;) Baaardzo fajny trik, który szalenie przypadł mi do gustu i będę go stować częściej ;)
11. Tuszujemy rzęsy i voila!
Użyłam:
twarz: podkład Annabelle Minerals, róż Essence Miami;
oczy: baza Hean, cień Miyo White, Miyo Vanilla, Inglot 316, Miyo Moss, Inglot 349, liner czarny Essence, prześliczny zielony brokatowy liner od kochanej Karotki ;* Oriflame Very Me Green, tusze i kredka Golden Rose;
usta: szminka Rimmel.
I jak, skorzystacie z tego stepika czy czekacie na te brązy? :))