Witajcie,
jako że cierpię na chroniczny brak weny twórczej, pokażę Wam makijaż, który zmalowałam jakiś czas temu, a ciągle się zastanawiałam, czy go w ogóle pokazywać. Nie grzeszy w końcu jakością czy pomysłem, ale moje obecne malunki jednak nie umywają się do niego. Więc oto on. Takie niby nic z użyciem połyskliwego brązu na górnej powiece, morskiej kreski oraz szmaragdowego cienia na dolnej.
Użyłam:
oczy: baza Hean, cienie z paletek Sleek Glory i Au Naturel, liner My Secrte Malachite, czarna kredka Golden Rose, tusz Golden Rose Maxim Eyes, biały cień Miyo White;
twarz: podkład Annabelle Minerals, korektor Medium AM, róż Sleek Rose Gold;
usta: szminka Sleek Barely There, błyszczyk Miyo Candy.
I jak? ;>
twarz: podkład Annabelle Minerals, korektor Medium AM, róż Sleek Rose Gold;
usta: szminka Sleek Barely There, błyszczyk Miyo Candy.
I jak? ;>