piątek, 20 kwietnia 2012

Recenzja: Rozświetlacz mineralny La Rosa

Witam, witam,

dziś parę słów o mineralnym rozświetlaczu La Rosa* - to puder rozświetlający nr 61 Light.

W ofercie marki La Rosa mamy tylko jeden odcień rozświetlacza. Jest to biały, lśniący pyłek - bezzapachowy - "puder rozświetlający, który można stosować na wiele sposobów – by uwydatnić kości policzkowe, jako wykończenie makijażu, w kącikach oczu i pod linią brwi, na ramionach i dekolcie; można go stosować na puder bądź wymieszać z kremem do twarzy lub balsamem do ciała."

Od lewej bronzer, rozświetlacz, podkład La Rosa.

Produkt zamknięty jest w małym, plastikowym słoiczku ze srebrną nakrętką z logo marki. Słoiczek jest solidny, nie ma problemów z zakręcaniem, jest szczelny. 

Opakowanie zawiera sitko z dwunastoma dziurkami małej wielkości, przez które wysypuje się mała, ale wystarczająca ilość produktu do podkreślenia szczytów policzkowych. W środku znajduje się też miękki puszek, którego spokojnie możemy używać do nakładania rozświetlacza. 

Po lewej światło dzienne, po prawej lampa błyskowa.

Na spodzie słoiczka widnieje naklejka z nazwą, datą ważności (a to produkt wieczny jak wiadomo), opisem produktu oraz składem. Opis produktu z naklejki: Puder kryjący skórę równie dobrze jak podkład, idealny również do utrwalenia i wykończenia makijażu. Sproszkowane mikrokryształki minerałów odbijają światło, dzięki czemu cera staje się rozświetlona, promienna, wygląda młodo i zdrowo.

Skład: zinc stearate, magnesium stearate, iron oxides, titanium dioxide.
Pojemność: 4,5 g.
Cena: 30 zł.

Moja opinia:


Aplikacja i efekt na skórze:
Pyłek jest drobno zmielony, zawiera lśniące drobinki - zarówno zimne jak i ciepłe. Rozświetlacz bardzo dobrze się nakłada i rozciera, nie miałam z nim żadnych problemów jest chodzi o aplikację. Może odrobinę pylić - ale taka jest cecha sypkich produktów, można sobie z tym poradzić. Proszek jest biały, co sprawia, że odrobinę bieli skórę, co ma swoje plusy i minusy. Roztarty tworzy niemal jednolitą taflę, choć małe drobinki w zbliżeniu są oczywiście widoczne. Pięknie prezentuje się w świetle słonecznym, czego niestety nie udało mi się uchwycić na zdjęciach, musicie mi uwierzyć na słowo ;)


Rozświetlacza używałam na wiele sposobów (jego duży plus to właśnie wielofunkcyjność), według mnie świetnie się sprawdza do rozświetlenia makijażu oka - pod łukiem brwiowym i w kąciku, spokojnie może również służyć jako cień do powiek, gdyż jego pigmentacja jest bardzo dobra. Bardzo lubię go stosować na szczyty kości policzkowych - ładnie je podkreśla i uwypukla, nadaje efekt świeżości, z tymże jedna uwaga - bieli, trzeba więc uważać, żeby nie przesadzić z ilością, na szczęście wystarcza odrobina produktu. Można go dodać też do błyszczyka, albo wazeliny, żeby rozświetlić usta. Ja go lubię dodawać do podkładu (La Rosa Ivory), jego bielący efekt rozjaśnia odcień mojego podkładu (który jest dla mnie odrobinę za ciemny i zbyt żółty), dzięki czemu uzyskuję idealny odcień dla siebie ;) Można go również nakładać na całą twarz (na podkład lub bez niego), żeby uzyskać efekt pięknie rozświetlonej cery - tu również przestrzegam przed używaną ilością.


Efekt podoba mi się ogromnie, nie będę ukrywać, że jeśli chodzi o rozświetlacze doświadczenie mam niewielkie (kulki z Avonu, jeden w kremie i jeden rozświetlacz w żelu), ale jeśli miałabym go porównać do produktów, które testowałam dotychczas - ten jednym słowem wymiata. Drobinki są najmniej widoczne (efekt porównywalny z kulkami Avonu), odcień pasuje do wszystkich karnacji, naprawdę ślicznie rozświetla i nadaje promienny wygląd skórze i chwała mu za to.



Trwałość: Jest świetna. Trzyma się bardzo dobrze przez cały dzień. Na twarzy - zależy to w dużej mierze od podkładu. Na oczach, na bazie, trzyma się niezmiennie aż do demakijażu.

Wydajność:
Używam go codziennie odkąd go dostałam - dokładam do podkładu, kładę na szczyty kości policzkowych, używam w makijażu oczu itd., a nie zauważyłam ubytku, wnioskuję więc, że jest bardzo wydajny.

Czy polecam?
Tak, jeśli lubicie taki efekt na skórze, bladziochom, potrzebujecie średniego lub mocnego rozświetlenia twarzy, jeśli chcecie zamienić swój podkład w podkład swój+rozświetlający, jeśli potrzebujecie takiego produktu do rozświetlania oczu.

Nie, jeśli nie lubicie takiego odcienia rozświetlacza (bo nie jest to ani beż, ani róż, ani złoto, tylko co tu dużo mówić - iskrząca biel), jeśli nie lubicie sypkich produktów.

Mnie się rozświetlacz bardzo podoba i lubię go używać i podziwiać efekt na swojej skórze, choć wolałabym, żeby oferta była nieco większa, wzbogacona o inne odcienie rozświetlaczy - beżowe, złote, różowawe (rozumiecie o co mi chodzi :)).


Jak Wam się podoba ten rozświetlacz? Używacie rozświetlaczy na co dzień?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...