czwartek, 31 października 2013

Makijaż: Piórka flaminga

Witam,

dołączyłam do kolejnego projektu. Tak, najwyraźniej mało mi jednego. Tym razem coś bardziej kolorowego, kreatywnego i takiego mojego. Pomimo ptaśków w nazwie, dla mnie to głównie wyzwania bardzo barwne, choć stosunkowo subtelne. Na samym dole wrzuciłam logo projektu "Ptasie piórka", zapraszam także do przyłączania się w imieniu organizatorki - pod tym linkiem ;)

Pierwszy tydzień, który właściwie dziś się już kończy, poświęcony jest (zabrzmiało pobożnie) flamingowi. Flaming wiadomo fuksją trąci, ale akurat na ujęciu w naszych miniaturkach zyskał dzięki światłu (domyślam się, że zachodowi słońca) zyskał na koralu. I taki też będzie mój makijaż, stosunkowo delikatny, lekko koralowo-różowy z dodatkiem czerni (dziooobek) i bieli.



wtorek, 29 października 2013

Makijaż: Powiało liśćmi

Witajcie,

powiało liśćmi, pod stopami szeleszczą banalnie, nocą roziskrzoną spaceruje sobie Gray...

Okej, tego nie było. Za to jest makijaż! Połączenie miedzianych odcieni z ciemną, szmaragdową zielenią roztarte wrzosowymi fioletami. Do tego zalotna czarna kreska "podbita" lekko fioletową. Całość zgrana z dość ciemną, różową szminką - jak kto woli, można postawić oczywiście na usta nude. Makijaż stosunkowo "świetlisty", mocny i kolorowy. Cóż, czasem trzeba poszaleć ;)

niedziela, 27 października 2013

Kolorówka: MIYO Big Bang - 04 Dirty Nelly, 05 Gangsta's Girl, 06 Just Shoot Me + nowości Pierre Rene i MIYO

Witajcie,

MIYO Big Bang Gloss to mocno nasycone kolory, intensywne krycie oraz lustrzany połysk. To coś pomiędzy szminką a błyszczykiem, tak zwane lakiery do ust. W ramach swojego zacnego ambasadorstwa przyszło mi wypróbować tych nowości. Posiadam trzy odcieni, wybrałam jedne z ciemniejszych i bardziej żywych - 04 Dirty Nelly, 05 Gangsta's Girl, 06 Just Shoot Me.

Błyszczyki możecie zakupić już na stronie Pierre Rene TUTAJ - wybieracie spośród 10 odcieni (choć obecnie dostępnych widzę 6) w świetnej cenie 8,49 zł za 10 ml produktu. Wiktoria ma je wszystkie i świetnie je pokazała w swojej recenzji, serdecznie zapraszam także do niej ;)

Tymczasem zapraszam do poczytania o trzech moich cackach.

czwartek, 24 października 2013

Makijaż: Romantyczny - "Kobieta Kameleon"

Witam,

tym razem znów wyjątkowo nietypowo dla mnie - makijaż delikatny! Miało być romantycznie, tak na randkę z mężczyzną, co to zbyt wiele makijażu u kobiety nie lubi, mejkap miał być lekki, podkreślający urodę... Cóż, powiedzmy że takowy wyszedł, powiedzmy że mój mały brązowy dymek na powiekach, mocno wytuszowane rzęsy i śliczna, wdzięczna, różowa pomadka na ustach robią swoje. Uznajmy też, że tak umalowałabym się na randkę (śmieje się). Oto mój kolejny makijaż w ramach projektu "Kobieta Kameleon" ;)


wtorek, 22 października 2013

Kolorówka: Podkład Eveline double cover nr 32 porcelana

Witajcie,

jak wiecie jestem posiadaczką bardzo bladej cery. Była ona moją "zmorą" przez długie lata, gdzie zewsząd wmawiano mi, że wyglądam jak trup i powinnam się na siłę opalać, bo przecież "tak wyglądać nie można" (heh). Cóż, długi czas panowała moda na marchewkową opaleniznę. Z czasem nauczyłam się jednak ignorować nieprzychylne komentarze i pokochałam swoją bladą i wyjątkową skórę. Bladolice pokochała i doceniła również moda. Pech chciał, że wiele firm kosmetycznych nie poszło za tą modą i nie wprowadziło na rynek jasnych odcieni podkładów, uparcie produkując nienaturalne marchewki (które nawet na ciemniejszych karnacjach wyglądają sztucznie... cóż). I cóż, ja zaczęłam się malować, oni dalej "swoje" i nadal trudno jest mi znaleźć płynne, stosunkowo tanie jasne podkłady.

Eveline jest jedną z marek, do których nie miałam większego zaufania. Te krzyczące dziwne hasła "reklamowe" na produktach jedynie mnie odstraszają. Jednak od pewnego czasu trafiam na ich produkty, które nie tylko nie zawodzą, ale są też warte uwagi. Kontynuując "blady" temat - Eveline stworzyło kryjący podkład w JASNYM, porcelanowym odcieniu - krzyczę "brawo"! Jest to Double Cover, czyli podkład kryjąco-matujący (co do tego ostatniego mam pewne zastrzeżenia) z serii art scenic, przeznaczony do cery normalnej, tłustej oraz mieszanej. Odcień to numer 32 porcelanowy - najjaśniejszy z całej gamy z tej serii.


niedziela, 20 października 2013

Makijaż: Papuga - czyli "wild" w projekcie Kobieta Kameleon

Witam,

mój tydzień pod hasłem "Wild" w projekcie Dominiki "Kobieta Kameleon" dla mnie samej okazał się być sporym zaskoczeniem. Bo zamiast poszaleć, zamiast stworzyć coś mrocznego, dzikiego, zwierzęcego, pokażę Wam kolorową papugę ;D Ogólnie rzecz biorąc zamysł wykonałam, choć może efekt końcowy niekoniecznie mi się w 100% podoba. Niemniej jednak, wyszło mi coś takiego, w miarę egzotycznego ;)



piątek, 18 października 2013

Makijaż: Zielone na bordowawym

Witam,

dawno już miałam ponownie połączyć w makijażu dwa kolory, które pozornie ze sobą zupełnie nie harmonizują. Pierwsza próba zespolenia czerwieni i zieleni, była inspiracją czy też kopią, tym razem postawiłam na nieco mniej intensywną czerwień, czy też bordo, czy cokolwiek to jest - raczej bordo-brąz, dodałam mniej zieleni ale w metalicznej wersji, a całość dodatkowo oziębiłam nutą granatu. Całość mnie się osobiście bardzo podoba, kolorystyka fajnie podbija niebieską tęczówkę, a w dodatku jest stosunkowo oryginalna i szalona - czyli wszystko co lubię. Użyłam cieni Makeup Geek, których swatche i opis znajdziecie TUTAJ, oraz świetnego linera Oriflame, który dostałam od Karotki ;)



środa, 16 października 2013

Kolorówka: Cienie do powiek Makeup Geek

Witajcie,

niedawno opowiadałam Wam o linerach od Makeup Geek (przypominam, było TUTAJ), pora w końcu na ich słynne cienie do powiek. W ofercie MUG obecnie jest aż 67 - 69 odcieni zachowanych w kolorystyce zwanej przeze mnie po prostu "mugową" - jest tu przewaga ciepłych odcieni, większość to kolory stonowane, przybrudzone i stosunkowo oryginalne, nie tylko jeśli chodzi o barwę ale także wykończenie. Może mi się tylko wydaje, ale większość jest mocno jesienna lub wiosenna ;)

Wkłady mają taką samą średnicę co cienie Inglot czy KOBO i dobrze trzymają się magnesu, nie ma potrzeby, by dodatkowo je podklejać. Jeśli chodzi o ich jakość - jest naprawdę dobra, fakt - cienie różnią się między sobą stopniem nasycenia, pigmentacją (uwaga - u mnie słaby pigment to nie taki, które w ogóle nie widać, tylko taki który wymaga wspomagania, żeby był mocny, czyli taki jak lubię, lub dołożenia kolejnych warstw), ale wszystkie spisują się świetnie jeśli chodzi o blendowanie czy trwałość. Efekt dają dla mnie nietypowy - przyzwyczajona do intensywnych do granic możliwości kolorów i płaskich matów, zaskoczona byłam w przypadku mugów tym, jak naturalnie potrafią wyglądać na powiece.

Można kupić je za 5,99$ TUTAJ w formie wkładów, albo TUTAJ za 7,99$ w opakowaniach.


Jestem szczęśliwą posiadaczką 18 cudownych "mugusiów", oto one!


poniedziałek, 14 października 2013

Makijaż: Aż strach się bać

Witajcie,

nie mogłam się powstrzymać, aby trochę Was nie postraszyć. I nie tylko jakością wykonania (hihi), ale także, mam nadzieję, mrocznym efektem. Wiele w dziedzinie charakteryzacji nie potrafię, starałam się więc wykorzystać do tego czegoś poniżej jedynie kolorówkę - jasny podkład, jasny puder, biały, szary, czarny, ciemnobrązowy, czerwony cień oraz duraline. Efekt? Jakieś krwiożercze straszydło ;) Ni to zombie, ni poobijana Gray... o taka:


piątek, 11 października 2013

Makijaże step: Biznesowy razy dwa

Witam, 

w ramach projektu "Kobieta Kameleon" bawimy się tym razem makijażem biznesowym. Taki mejkap ma za zadanie podkreślać naszą urodę, a jednocześnie nie rzucać się w oczy. Trzeba go dopasować do danej urody - jednym będą pasowały neutralne wręcz odcienie innym potrzeba podkreślić nieco mocniej oko czy też usta - ale nadal pozostajemy w naturalnych, stonowanych kolorach.

Machnęły mi się dwa makijaże w brązach i beżach, jeden delikatniejszy, drugi nieco mocniejszy, ale oba do siebie bardzo podobne. Widać raczej wszystko na stepach, nie będę się powtarzać - w razie czego pytajcie! Pobawiłam się też i dodałam ciemniejsze i mocniejsze usta w obu przypadkach, nie mogłam się powstrzymać :)

Zapraszam na dwa makijaże krok po kroku


Pierwsza wersja - delikatniejsza (pomijając szaleństwo z błyszczykiem na końcu):


środa, 9 października 2013

Makijaż: Blues in blue

Witam,

kolejny dziwny, kolorowy i mocno niebieski makijaż mi się zmalował. Cóż poradzę, że do niebieskości mam wyjątkową słabość? Zestawiłam dwie intensywne niebieskości z lekkimi zieleniami i jasnym fioletem, wyszło mi coś szalonego, nieco wątpliwego, ale za to z fajną kreską (ach Fame) :) Nie wiem, czemu jeszcze nie pokazałam Wam tego makijażu, chyba miałam wątpliwości przez to, że tutaj szczególnie widać moją stosunkowo świeżą (wtedy) bliznę nad brwią (kotecek!). Niemniej jednak, może Was zainspiruje, więc popaczcie!

poniedziałek, 7 października 2013

Kolorówka: Linery w żelu Makeup Geek - Amethyst, Fame i Electric.

Witam,

pewien czas temu od załogi Makeup Geek otrzymałam propozycję nie do odrzucenia. Zaproponowano mi przesłanie "kilku" ich produktów, w tym cieni do powiek, pigmentów oraz linerów w żelu. Oczywiście, zważając na mój makijażowy obłęd, nie mogłam odmówić! Przez co niedawno przybyła do mnie paczka zawierająca wszystkie te cudeńka, zapakowane w prześliczne opakowania (tak, uwiodły mnie) wraz z odręcznie napisanym listem - krótko mówiąc, był szał.


sobota, 5 października 2013

Makijaż: Ostatnie tchnienie kolorów

Witajcie,

bo w końcu jesień :) Intensywne kolory mimo wszystko kojarzą się głównie z latem - uznajmy więc ten makijaż za jego pożegnanie. Cóż, wyszło znów połączenie nietypowe, zabójcze, bo w końcu razem mamy cytrynę, koral, fiolet i niebieskości... mnie jak zwykle jakoś się to połączyło w jedną, stosunkowo spójną całość. Może Was zainspiruje a może tylko nacieszy oko - mam taką nadzieję ;))


piątek, 4 października 2013

Makijaż: Klasyka

Witajcie,

dawno nie brałam udziału w żadnym projekcie makijażowym i kiedy Dominika wyszła z propozycją zorganizowania jakże klasycznego projektu (klik na baner po prawej albo tu - "kobieta kameleon"!), stwierdziłam, że przyszedł czas na przełamanie się. W pierwszym tygodniu zajmujemy się klasyką. Chciałam stworzyć klasykę szaloną, nietypową... a zmalowałam standardową! Niemniej jednak taki typ makijażu warto sobie przećwiczyć - idealna kreska, czy dokładnie pomalowane usta grają tutaj główne skrzypce. Mejkap nada się na wiele okazji, od randki przez wesele aż po wyjście na imprezę czy bal - prawie we wszystko wpasowuje się idealnie! 

Do wykonania tego makijażu użyłam wielu kosmetyków Pierre Rene i MIYO, jak wiecie bądź nie, zostałam ambasadorką marki :) Pierwsze testy były samą przyjemnością. Lista użytych produktów jak zwykle poniżej.

czwartek, 3 października 2013

To ja! Ambasadorka marki Pierre Rene!

Witajcie,

dziś post dumny i poniekąd chwalipięcki. Otóż, raptem w poniedziałek dowiedziałam się, że zostałam wybrana na ambasadorkę marki Pierre Rene w drugiej edycji programu! Miłe to wyróżnienie trzeba przyznać - tym bardziej, że pierwszy raz spełniać się będę w takiej właśnie roli. W związku z powyższym przez najbliższe miesiące karmić Was będę godnymi uwagi produktami (z czego większość to nowości) marek Pierre Rene oraz MIYO :) Dziś dotarła do mnie mega paczka z nimi, a oto jej zawartość!


Naustne cacka - błyszczyki, kredki i szminki.

wtorek, 1 października 2013

Makijaż: Brudasek ze Sleek Showstoppers

Witajcie,

obiecywałam fajny mejkap ze Sleek Showstoppers, który w wyobraźni się tworzy, a ja tymczasem zapraszam Was na wersję "brudną". W roli głównej śliwka (cóżby innego!), mocno przydymiona szarością, grafitem i czernią, z dużą czarną krechą. Jako kontrast dla ciężkiej i ciemnej góry - dół i kąciki wewnętrzne rozświetlone, ozłocone - bo mogę. Makijaż jest wyjątkowo mroczny, więc nie dla każdego, ale mooooże się skucicie i zaszalejecie z takim połączeniem ;)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...