czwartek, 26 lutego 2015

Colorful... Yep, again!

Witam,

jako że dawno nie było kolorowego makijażu... no dobra, dobra ;)). Kolejna bomba kolorystyczna już na Was czeka! :D Widzę te podskoki radości, te niecierpliwe wyrazy twarzy, więc mocniej nie trzymam Was w niepewności. 

Jako że niedawno przybyły do mnie folie z Makeup Geek i mogłam się wreszcie nimi nieco pobawić - oto pierwsze efekty tej zabawy, oczywiście szalenie barwne efekty. Na powiece ruchomej duża dawka pięknego fioletu, otulona czerwonawym brązem (czy też na odwrót), dolna powieka to mieszanka głębokiego ciemnoniebieskiego cienia, cudnej choinkowej zieleni oraz odrobiny żółtego złota. Zrezygnowałam tym razem z kreski, linię rzęs zagęściłam odrobiną czarnego cienia, przykleiłam zalotne, ale nie rzucające się mocno w oczy, sztuczne rzęsy i voila! A nie, jeszcze nie voila, policzki musnęłam piękny różem w stylu Rose Gold, usta zaś zostały delikatne - jasny róż i odrobina błyszczyka wystarczyła :D

wtorek, 24 lutego 2015

KOBO Nubian Desert - idealny brązer do konturowania dla średnich karnacji (i nie tylko)

Witam,

pamiętacie ten piękny, jasny i jednocześnie chłodny brązer od KOBO, który zrobił taką furorę w ostatnim półroczu i skradł serca niezliczonych bladolicych (w tym rzecz jasna mnie)? Otóż Sahara Sand doczekał się młodszego braciszka, przez co rodzina matowych brązerów KOBO idealnych do konturowania powiększyła się o sztukę idealną dla cer medium (średnio jasnych) - Nubian Desert nr 311!

piątek, 20 lutego 2015

Play Bold with Sigma Beauty

Witam Was,

Sigma Beauty do tej pory kojarzyła się mi się z delikatnymi, romantycznymi lub klasycznymi, acz idealnymi makijażami oraz chwalonymi i wałkowanymi obszernie pędzlami. Okazuje się jednak, że posiada swoją drugą, bardziej zadziorną stronę - i bądź co bądź, robi ona oczywiście na mnie bardzo pozytywne wrażenie, tym mocniej, że totalnie wpasowuje się w moje gusta!

Jakiś czas temu od teamu Sigma Beauty otrzymałam pewną tajemniczą paczkę z ich "odważnymi" produktami - nie dość, że wszystko jest piękne i żywe to jeszcze kolorystyka bardzo w moim guście! Były więc niebieskości, fiolety, kolory ciemne, głębokie i po prostu piękne!

O produktach w najbliższych postach będzie nieco więcej, tymczasem oczywiście postanowiłam się nimi pobawić i pokazać Wam efekty tego pierwszego zetknięcia z nimi.

Jeśli o produkty Sigmy chodzi - na powiekach wylądowała mieszanka cuuudownego granatu Seine oraz nieziemskiego fioletu Allure, do tego morska kreska linerem Standout Peacock, oraz odrobina błękitnego rozświetlenia kredką My Cloud, na policzkach cudny róż For Cute!, usta zaś to mieszanka ciemnojeżynowej bazy w postaci kredki Rhapsody oraz prześlicznego, jasnofioletowego błyszczyka Eleven.

Całość jest więc bardzo kobieca, zmysłowa, odważna oraz nietuzinkowa! Mam nadzieję, że się Wam spodoba ;)

czwartek, 19 lutego 2015

Podkład Pierre Rene Advanced Lift 02 Champagne - oraz porównanie odcienia z 01 Ivory, Skin Balance 20 Champagne oraz Revlon Colorstay 150 Buff.

Witam,

wiecie zapewne doskonale, że a) jestem totalnym bladziochem unikającym słońca jak tylko może, a przede wszystkim solarium i samoopalaczy, jestem więc bladziochem bladziocholubnym i bardzo dumnym ze swojej bladości, b) ogromnie trudno jest mi znaleźć idealny podkład dla siebie, odpowiednio jasny i o dobrym odcieniu (a sio, a kysz świnki i pomarańczki!), c) moja cera nie należy do idealnych, pełno na niej różnego rodzaju przebarwień, które bądź co bądź wolę i lubię po prostu zakryć.

Powyższe prawdy oczywiste (czy też oczywiste oczywistości) wskazują na jedno - potrzebuję podkładu jasnego (prawdziwie jasnego), z żółto-zielonkawymi tonami (najlepiej!) i dobrze kryjącego, a na dodatek długotrwałego. Swój ideał (niemalże ideał) znalazłam, jak zapewne również dobrze wiecie, w produkcie Pierre Rene - podkładzie Skin Balance w odcieniu numer 20 Champagne. Używam go od dłuższego czasu, kocham bardzo i doceniam.

Czasem jednak mam ochotę na coś nowego... choć niedaleko zaszłam pewnego razu jeśli o to "owe" chodzi, bo sięgnęłam po kolejną nowość marki - podkład Advanced Lift. Pierwsza z nim przygoda była... niefortunna (możecie o niej poczytać TUTAJ). Bo niestety wybrałam odcień pierwszy z gamy, celując na oślep i padło na bardzo różową sztukę. Dopiero po pewnym czasie i możliwości "zmacania" wszystkich odcieni zauważyłam, że są aż dwa bardzo jasne podkłady z tej serii - 01 Ivory oraz 02 Champagne. Trochę mi zeszło nim w końcu zdecydowałam się spróbować raz jeszcze, i zakupiłam bardziej odpowiedni dla siebie odcień - żółciutki Champagne!

środa, 18 lutego 2015

Elfickie fantazje

Witajcie,

jako że na razie nie mam dla Was nic nowego jeśli chodzi o makijaż, stwierdziłam, że jednak pokażę Wam pewne szaleństwo, które zmalowałam jakiś czas temu. Zamysł był jeden - pobawić się kolorami! Padło na pastele i cóż, głównie chłodne odcienie, więc efekt jest nieco... elficki ;) Muszę przyznać, że takie zabawy naprawdę świetnie poprawiają humor - więc każdemu z Was je gorąco polecam! I mam nadzieję, że makijaż się Wam spodoba i zainspiruje Was do kombinowania z kolorami.

niedziela, 15 lutego 2015

Słodziak na co dzień - Golden Rose Vision Lipstick 103

Witam,

mam problem z jasnymi pomadkami, w większości wyglądam mdło, niewyraźnie, żeby nie powiedzieć wprost - nieco trupio. I choć mówi się, że przy jasnej karnacji najlepiej prezentują się właśnie jasne odcienie szminek, ja zawsze wolałam sięgać po nieco żywsze i ciemniejsze sztuki.

Nie zaprzestałam jednak poszukiwania idealnej jasnoróżowej (beż powiedzmy że znalazłam) pomadki dla siebie, takiej która sprawdzałaby się zarówno na co dzień jak i przy mocniejszym mejkapie oczu.

W związku z tym... zawędrowałam znów oczywiście na stoisko Golden Rose, wynosząc z niego dwie jasnoróżowe małe nadzieje - w macie i w wersji nawilżającej. O tej ostatniej dziś notka!


Nawilżająca wersja to pomadka z serii Vision, tak lubianej przeze mnie (przykłady kochania: pomadka 112 i pomadka 125) o numerze 103. I jest to róż jasny (ale nie bardzo jasny, nie trupi, na bladych cerach nawet nieco bardziej medium), nie za chłodny, nie za ciepły, lekko może nawet różany i na pewno naturalnie wyglądający. Choć prawdę mówiąc, odcień niestety lekko kłóci się z moją skórą (bladą, żółto-zieloną), całość w efekcie jest nieco zbyt słodka, lukrowana - a nie takiego efektu oczekiwałam. Mój ideał kolorystyczny więc to niestety nie jest, poszukiwania będą trwać!

środa, 11 lutego 2015

Vintage Romance na Walentynki

Witajcie,

jeśli obchodzicie dzień zakochanych, a nawet jeśli Wasz dzień zakochanych trwa przez cały rok, czasem macie ochotę na jakąś wyjątkową randkę zmalować równie wyjątkowy makijaż. I cóż tu dużo mówić, w takich sytuacjach najlepiej sprawdzają się... okej, nie będę Was czarować, że smoky eye, naturalny mejkap czy inne dyrdymały - najlepiej sprawdzi się u Was makijaż taki, jaki po prostu lubicie i chciałybyście wtedy na sobie mieć! 

Mnie romantyczny mejkap odwiecznie kojarzy się z jednym kolorem - gdy tylko słyszę słowo "romantyczny" nad głową zapala mi się lampka w fioletowym kolorze! W fioletach zresztą, większość Pań wygląda świetnie - sposób na to tkwi oczywiście w idealnym doborze odcieni i ewentualnym zestawieniu ich z innymi barwami. 

Jako że ostatnio odkopałam swoje zapomniane, a przecież nie tak dawno ukochane paletki Sleeka, dzisiejszy makijaż, moją walentynkową (i nie tylko!) propozycję sponsoruje najpiękniejsza z nich (dla mnie najpiękniejsza w ogóle) - cudna Sleek Vintage Romance.

O dziwo w makijażu nie użyłam tych ślicznych złotych cieni, tym razem będzie nieco inaczej - do rozświetlenia użyłam srebra, na powiekę ruchomą nałożyłam indygo, całość zaś otuliłam śliwką, wewnętrzną część dolnej powieki potraktowałam ciemniejszym różem, i oczywiście oko przyczerniłam dla większej głębi i mniej płaskiego efektu. Do tego zalotne sztuczne rzęsy, jeden z moich ulubionych modeli - Neicha 515. Na ustach zaś śliczny, jasny róż. Twarz również rozświetliłam, ale od razu mówię - nie bójcie się tego blasku bijącego z całej mojej twarzy, to efekt połączenia rozświetlającego podkładu i mocnej lampy, normalnie wygląda to mniej "świecąco" :))

Mam nadzieję, że ten twór się Wam spodoba, a przede wszystkim zainspiruje Was do makijażowych zabaw!


czwartek, 5 lutego 2015

Warm, warmer... glitter!

Witajcie,

jedna z moich ostatnich propozycji typowo karnawałowych, bo po prostu pełnych niemal kiczowatego blasku, będzie oczywiście również bardzo kolorowa. Tym razem postawiłam na cieplejsze odcienie, mnóstwo odcieni czerwieni, które pięknie podkreślą choćby niebieską tęczówkę, a także nuta intensywnych fioletów. Do tego szczypta ekstrawagancji w postaci pięknego, kremowego i mieniącego się jak szalony glitteru na górnej powiece ruchomej, przy wewnętrznym kąciku oraz sztuczne, i jakże zalotne rzęsy. 

Żeby całość ładnie współgrała - usta zmalowałam za pomogą fioletowej konturówki na brzegach i brzoskwiniowej pomadki pośrodku, dodatkowo powyżej łuku kupidyna naniosłam mieniący się pyłek oraz ten sam brokat, którego użyłam na powiekach. 

Wyszło dość... mocno, jak zawsze ;)) Mam nadzieję, że się Wam spodoba! :)

wtorek, 3 lutego 2015

Sleek Amped - moc różu

Witam,

różowych pomadek do ust nigdy za wiele. Najlepiej się w nich czuję, najlepiej (chyba) w nich wyglądam, mam więc ich całkiem sporą (i radosną) gromadkę, która wciąż się (równie radośnie) rozrasta. Jedną z moich ulubionych różowych szminek jest Golden Rose z serii Vision o numerze 112, o której poczytacie TUTAJ. Do kosmetyczki wpadła mi sztuka jeszcze żywsza i bardziej zwracająca uwagę, piękna Sleek Amped.


niedziela, 1 lutego 2015

Sweet, sweet Valentines

Witajcie,

Walentynki już niedługo, i jeśli planujecie na ten wieczór wyjątkowy makijaż, mam dla Was pewną lśniącą propozycję. Połączenie bardzo chłodnego złota, czy też ciepłego srebra (jest coś takiego? :D) oraz głębokich, mieniących się fioletów, otulone ciepłym brązem i wykończone odrobiną różu. Do tego kilka kępek dla zwiększenia zalotności spojrzenia oraz usta w dowolnej, błyszczącej formie - można postawić na mocny lub lekki kolor, połysk albo mat, wszystko zależy do Was!

Do zmalowania oczu (choć właściwie całego makijażu) użyłam łatwo dostępnych kosmetyków - Pierre Rene, My Secret etc. 

Mam nadzieję, że moja propozycja się Wam spodoba i Was zainspiruje! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...