Witam,
z różami do policzków w kremowej wersji nie zawsze było mi po drodze. Do tej pory miałam z nimi dłuższą przyjemność wraz z potrójnymi różami od Sleeka Sweet Cheeks, gdzie kremowym był róż żywy, ciemny i oczywiście jak na markę przystało, bardzo dobrze napigmentowany. Tamten nie przypadł mi jakoś mocno do gustu, nie przypominam sobie, żebym używała go jakoś namiętnie.
Przyszła pora na kolejne podejście z kremowymi różami - tym razem padło na niedocenianą, a naprawdę świetnie rozwijającą się, mającą coraz lepsze (w tym już świetne!) kosmetyki do makijażu i nie tylko, mowa oczywiście o Pierre Rene.
Lipgloss&Rouge 2 in 1 - to połączenie różu w kremie i błyszczyka do ust w jednym produkcie. Zachwycają eleganckie czarne (plastikowe i lekkie!) opakowania, fajna jest również zawartość. Mam dwa odcienie spośród 5 dostępnych odcieni posiadam dwa - jasną brzoskwinię oraz malinę.
z różami do policzków w kremowej wersji nie zawsze było mi po drodze. Do tej pory miałam z nimi dłuższą przyjemność wraz z potrójnymi różami od Sleeka Sweet Cheeks, gdzie kremowym był róż żywy, ciemny i oczywiście jak na markę przystało, bardzo dobrze napigmentowany. Tamten nie przypadł mi jakoś mocno do gustu, nie przypominam sobie, żebym używała go jakoś namiętnie.
Przyszła pora na kolejne podejście z kremowymi różami - tym razem padło na niedocenianą, a naprawdę świetnie rozwijającą się, mającą coraz lepsze (w tym już świetne!) kosmetyki do makijażu i nie tylko, mowa oczywiście o Pierre Rene.
Lipgloss&Rouge 2 in 1 - to połączenie różu w kremie i błyszczyka do ust w jednym produkcie. Zachwycają eleganckie czarne (plastikowe i lekkie!) opakowania, fajna jest również zawartość. Mam dwa odcienie spośród 5 dostępnych odcieni posiadam dwa - jasną brzoskwinię oraz malinę.