poniedziałek, 28 grudnia 2015

Silver and Violet New Year's Eve makeup

Witam,

mnóstwo okazji do makijażowych szaleństw przed nami. Brokat będzie się sypał garściami, perłowe i metaliczne wykończenia nam już nie straszne, a przed kolorem nikt się bronić rękami i nogami nie będzie - piękne chwile!

Dawno już nie tworzyłam typowo chłodnych makijaży - dziś więc nadrabiam i pokazuję Wam jeden z ostatnich tworów - połączenie srebra i fioletów. Mamy tu więc mocne oko - srebro na powiece ruchomej, otoczone fioletami, przyczernione kreską i cieniami w zewnętrznych kącikach, oraz ozdobione szczyptą brokatu na dolnej powiece bliżej kącika wewnętrznego. Na ustach również szaleństwo - ciemny, matowy fiolet, który idealnie komponuje się z oczami. Jak szaleć to na całego! :)

sobota, 26 grudnia 2015

One more Christmas makeup

Witajcie,

mam dla Was jeszcze jeden typowo świąteczny makijaż, który jednak, jako że Boże Narodzenie już praktycznie za nami, równie dobrze powinien sprawdzić się także podczas każdej innej imprezy, choćby w trakcie nadchodzącego karnawału!

Jest to mój standardowy wielobarwny dymek pozbawiony widocznej kreski - na oczach mamy więc połączenie ciemnej, głębokiej zieleni, lśniącego borda oraz jasnego, metalicznego złota. Żeby całość zyskała charakter wyjątkowo wyjściowy usta podkreśliłam ciemnoczerwoną, matową pomadką.

Nie musicie oczywiście odwzorowywać go w całości - możecie wykorzystać połączenie barw, dodać sztuczne rzęsy czy kreskę, oraz oczywiście delikatniej podkreślić usta. Wszystko jak zawsze zależy tylko od Was! :)

środa, 23 grudnia 2015

Silver, red and other Christmas things

Witam,

ze świętami Bożego Narodzenia oczywiście najmocniej kojarzy mi się kolor czerwony - od soczystej, energetycznej czerwieni aż po tę ciemną, głęboką i niezwykle tajemniczą. Oczywiście najbardziej oczywistym wyborem jeśli o ten odważny kolor chodzi jest szminka do ust, ale równie dobrze, można skusić się na dodanie tak ognistego akcentu do makijażu oczu. 

Ja oczywiście lubię, kiedy mejkap jest mocny, odważny i nietypowy. Czerwień zatem lubię czasem machnąć widocznie w załamaniu powieki - daje to niezwykle dramatyczny efekt! Dla złagodzenia owej czerwieni na powiekę ruchomą nałożyłam brąz, za całość podkreśliłam pięknym, srebrnym, metalicznym kontrastem na dolnej powiece. Z takimi oczami świetnie współgrać będzie czerwona szminka - postawiłam na delikatne ombre, połączyłam więc soczystą, jaśniejszą czerwień z burgundem.

Mam nadzieję, że makijaż choć szalenie nietypowy spodoba się Wam i zainspiruje do makijażowych poszukiwać i zabaw!

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Potrójne cienie do powiek Sensique Creative

Witajcie,

marka Sensique od zawsze kojarzyła mi się z bezpiecznymi, niezbyt intensywnymi barwami i średniej jakości kosmetykami. Od pewnego czasu jednak ich produkty zyskują na atrakcyjności, choć dalej nie są skierowane do szalonych nastolatek, a raczej do spokojniejszych ;), nie tak młodych już kobiet.

Bardzo lubię ich lakiery - trzymają się u mnie zaskakująco długo, szalenie lubiłam też limitowaną niestety edycję pojedynczych cieni do powiek. Nie ze wszystkimi produktami jednak równie dobrze się dogaduję, bywają oczywiście też takie, które nie do końca spełniają moje oczekiwania.

Ostatnio marka wypuściła między innymi nowe potrójne cienie powiek Creative Eyeshadows.


Kompozycji jest aż 12 - większość są to trójki dość spokojne, idealne do tworzenia makijaży dziennych lub lżejszych wieczorowych, znalazło się tutaj dość sporo ciepłych odcieni, ich fanki będą więc zadowolone. Jest też kilka mini paletek bardziej odważnych, imprezowych, a pośród gromady odcieni znalazło się nawet kilka duchromów.

niedziela, 20 grudnia 2015

Inversely - simple Christmas makeup

Witajcie,

święta za pasem, przygotowałam więc dla Was kilka inspiracji makijażowych, które możecie wykorzystać podczas uroczystych, rodzinnych spotkań, lub jeśli to będzie dla Was zbyt wiele - możecie zmalować coś podobnego na Sylwestra czy imprezy podczas trwania karnawału. Pamiętajcie, że nie wszystko musicie kopiować kropka w kropkę - makijaże mają Was pobudzić do kombinowania i otworzyć na nowe (lub odgrzewane) kombinacje.

Stwierdziłam, że pokażę Wam kilka propozycji - dla każdego coś dobrego, będzie więc zarówno brokat, zalotna kreska, jak i wielce świąteczny dymek. Mejkapy oczywiście bardzo proste w wykonaniu - choć pamiętajcie, że jeżeli z jakimś elementem sobie nie radzicie możecie go zmodyfikować bądź pominąć. Darowałam sobie tym razem sztuczne rzęsy, ale jeśli oczywiście macie ochotę takowe przykleić - droga wolna. 

Pierwszy ze świątecznych makijaży to jednocześnie standard i dość nietypowa propozycja. Mamy delikatnie zaznaczoną powiekę beżowymi cieniami, czerwoną zalotną kreskę oraz prześliczny, kremowy, mieniący się na kilka kolorów brokat wklepany w ruchomą powiekę, oraz czarną szminkę na ustach. Rzecz jasna, z czarnej pomadki możecie zrezygnować na rzecz czerwonej bądź nudziakowej, tak samo jest z kolorem linera - równie dobrze będzie wyglądał czarny (lub też zielony czy granatowy) - wybór należy do Was!

Brokat warto przykleić na odpowiednią bazę, żeby się Wam nie osypywał na policzki. Ja użyłam bazy pod glitter od Pierre Rene. Oczywiście możecie też sięgnąć po brokatowe linery, które równie dobrze będą się prezentować (taki liner wtedy wklepujemy opuszkiem palca). Co do samego rodzaju i koloru brokatu - tutaj również możecie użyć innego odcienia (zwykłej lub holograficznej wersji), fajnie rzecz jasna będą się prezentowały wszelkie kremowe, białe, jasnozłote czy srebrne odcienie - u mnie w roli głównej produkt docelowo do paznokci My Secret 3D Glitter Nails nr 1. Nie jestem pewna czy jest jeszcze dostępny w Naturze, ale jeśli nie, to taki sam (albo podobny) brokat znajdziecie w ofercie Pierre Rene - będzie to sypki glitter o numerze 11.

piątek, 18 grudnia 2015

KOBO Matte Liquid Lipstick - Cranberry Meringue, Watermelon Juice, Cherry Drink, Litchi Yoghurt, Passiflora Tea, Raspberry Shake

Witajcie,

wyraziste i matowe usta to niezaprzeczalny trend ostatnich sezonów. Kobiety z całego świata pokochały aksamitne wykończenie szminek w różnej postaci - od sztyftów, przez kredki, aż po pomadki w płynie. Na polskim rynku nadal mało jest tych ostatnich, a zagraniczne hity wciąż straszą dolarami (zarówno cenami samych produktów jak i kosztami przesyłki), tak więc gdy tylko KOBO zapowiedziało matowe pomadki w płynie w sześciu cudownych odcieniach - internety zawrzały, istne szaleństwo.

KOBO Professional Matte Liquid Lipstick - brzmi obiecująco, prawda? Na obietnicach poniekąd się skończyło, bo tytułowe "matte" można włożyć między bajki. I choć producent utwierdza nas w przekonaniu, że da się z tych produktów mat wydobyć (owszem, ale o tym później) jak dla mnie to trochę za dużo zachodu. Przyznam więc, że i ja nieco się zawiodłam.

niedziela, 13 grudnia 2015

Salvation

Witajcie,

nie wiem jak Wy, ale uwielbiam w makijażu połączenia ciepło-zimne, zawsze wyglądają ciekawie i efektownie. Dawno nie wykorzystywałam do tego celu srebra, zapomniałam już jak pięknie może ono wyglądać! Okazuje się, że szczególnie wyjątkowo prezentuje się w ciepłym towarzystwie śliwki i brzoskwini. Żeby makijaż miał mocniejszy charakter dodałam do niego mocną, matową kreskę i odważne, ciemnoróżowe usta. Mam nadzieję, że ta propozycja przypadnie Wam do gustu ;)

sobota, 12 grudnia 2015

MOIA - smakołyki Kontigo

Witam Was,

dziś ostatnia z marek własnych kosmetyków do makijażu dostępnych tylko i wyłącznie w Kontigo. Na poprzednie notki zapraszam TUTAJ (Mystic Warsaw) i TUTAJ (MOOV).

Dziś zatem w skrócie o marce MOIA - czyli skupiamy się tym razem na produktach do twarzy. W ofercie znajdują się więc więc zarówno podkłady, bazy czy korektory (zarówno te w kredce jak i płynne) jak i róże, pudry, brązery czy rozświetlacze prasowane.

Odcienie podkładów, korektorów i pudrów do twarzy występują w różnych tonacjach i jasnościach - dopasowane są do aż 8 kolorów skóry. Na stronie http://kontigo.com.pl/moia/#! możecie je wszystkie obejrzeć - klikając na poszczególny numerek z odcieniem poniżej wyświetla Wam się lista produktów, które będą do niego pasowały (wszystkie wyrównujące koloryt produkty prócz podkładów - bo podkłady dostępne są w każdym z tych odcieni). Fajne? A jakże!

Do tego podkłady występują w trzech rodzajach - matujący o średnim kryciu, nawilżający o słabo-średnim kryciu, wygładzający HD o mocnym kryciu, a także o dwóch pojemnościach - tradycyjnej 30 ml oraz wersji mini (do torebki czy do kufra) 8 ml.

Pokażę Wam więc zatem przykładowe produkty marki MOIA, nie będzie tu recenzji, bo część z produktów jest dla mnie nieodpowiednia. Po więcej swatchy i szerszą opinię zapraszam już niedługo - postaram się zestawić ze sobą na swatchach wszystkie posiadane odcienie.

MOIA concealer full coverage 7/8 
Czyli korektor kryjący niedoskonałości w najciemniejszym zdaje się odcieniu. Ma wysoki stopień pigmentacji i faktycznie nieźle kryje, choć czasem po roztarciu czy wklepaniu trzeba dodać go odrobinę więcej. Rozprowadza się na skórze całkiem nieźle, choć jest to dość zbity i jakby klejący produkt. Nie stosowałam go na twarzy, więc nie powiem Wam na razie jak się zachowuje na skórze w ciągu dnia, niemniej jednak znalazłam dla niego inne zastosowanie, tj. czyszczenie skóry wokół brwi - i tu się sprawdza bardzo fajnie. Tym bardziej, że korektor ma formę kredki (niestety nie wykręcanej), jest więc precyzyjny i w sumie nie trzeba używać do niego pędzelka (bo i rozetrzeć można go opuszkiem palca).

czwartek, 10 grudnia 2015

Słodki i subtelny różowy róż - Make Up Factory "Sheer Rose"

Witajcie,

może to zaskakujące, ale do tej pory nie miałam w swoich zasobach takiego typowego, lekkiego, chłodnego, i co ważne, matowego różu w... jasnoróżowym odcieniu. Owszem, pełno mam takich kosmetyków, które swoją intensywnością bądź połyskiem porażają, a które w mniejszej ilości na upartego mogłyby robić za codzienny róż, niemniej jednak, moje chciejstwo skupiło się na tym jednym jedynym, idealnym.

Make Up Factory to marka dość niewidoczna w Polsce (przynajmniej ja mam takie wrażenie) jednocześnie też trudno dostępna, i choć jest niedoceniana to ma w swoim asortymencie sporo godnych uwagi produktów. Niedawno marka wypuściła nową kolekcję "MAT Wanted", jak sama nazwa sugeruje, kosmetyki są tylko i wyłącznie bosko matowe.


Z tej właśnie kolekcji pochodzi bohater dzisiejszej opowieści - cudowny róż w odcieniu Sheer Rose (nr 10). Jest to boski, jasny, i chłodny, lekko zgaszony czy też "wyblakły" różowy róż. Nie widzę w nim żadnych domieszek koralu czy beżu, to czysty róż. I choć cały ten mój opis jednoznacznie sugeruje, że mamy do czynienia z bardzo delikatnym różem, który ledwo widać na policzkach, muszę przyznać, że jeszcze tak mocnego niewiniątka to jeszcze nie spotkałam. Produkt ma bardzo dobrą pigmentację i jeśliby go nakładać lekką ręką - spokojnie można przesadzić. Użyty w małej, "normalnej" ilości subtelnie i pięknie podkreśla policzki, cudownie wtapia się w skórę i współgra z nią (mat nie jest płaski, nie wygląda kredowo). Efekt? Idealnie zaróżowione policzki zarówno na co dzień jak i na wieczór.

wtorek, 8 grudnia 2015

MOOV - smakołyki KONTIGO

Witajcie,

kolejna część postów o kosmetykach marek własnych KONTIGO. Tym razem marka MOOV i produkty do makijażu ust oraz lakiery do paznokci. Bez powtarzającego się wstępu zapraszam do lektury! :)

MOOV kredka/pomadka do ust Chubby Stick Wednesday
Pomadki w kredce są ostatnio tak szalenie modne, że nie trudno uwierzyć w fakt, że i marka MOOV postawiła na taki produkt w swojej ofercie. Odcieni Chubby Sticków jest 6 wszystkie mają w nazwie inny dzień tygodnia - są to ładne, bardzo twarzowe kolory, jedne bardziej odważne niż inne.

Mam odcień Wednesday - jest to ładny jaśniejszy czerwony koral z nutami pomarańczu (nie widzę tutaj różowych wpływów). Jest to ciepły odcień, będzie więc pasował bardzo rzecz jasna ciepłym typom urody - od blondynek po brunetki. Ma całkiem niezłą pigmentację, choć trzeba przyznać, że nie powala - więc, żeby uzyskać idealne krycie i mocny kolor na ustach, trzeba nałożyć więcej niż jedną warstwę. I tutaj pojawia się problem, bo przy nadmiarze właśnie pomadka potrafi nieco nieestetycznie zbierać się przy wewnętrznej stronie ust. Ma półmatowe wykończenie, dzięki czemu jednocześnie niekoniecznie idealnie wygląda na skórze, bo podkreśla jej nierówności i niestety też suche skórki, ale za to ma niezłą trwałość. Nie zauważyłam, by jakoś szczególnie wysuszała usta.

Kredka jest bardzo łatwa w obsłudze (że tak się wyrażę) - przez wzgląd na jej rozmiar, bardzo dobrze się nią maluje usta, idealnie obrysowuje i nie trzeba już sięgać po konturówkę. Niestety minusem jest fakt, że potrzebna jest do niej temperówka, bo niestety nie jest to kredka automatyczna.

niedziela, 6 grudnia 2015

Mystic Warsaw - smakołyki Kontigo

Witajcie,

postanowiłam, że zrobię mały przegląd produktów marek własnych KONTIGO. Jako że tych kosmetyków mam dość pokaźną gromadkę, podzieliłam je na trzy części: do oczu, do twarzy, do ust i paznokci. Nie będą to pełne recenzje z ogromem zdjęć, ale właśnie krótkie notki z moimi opiniami i cóż... trochę zdjęć również :)

Mam nadzieję, że post się Wam spodoba i przybliży Wam trochę asortyment marek Mystic Warsaw, MOIA i MOOV.

Dziś nieco więcej o...

Mystic Warsaw
My heart lies in the eye of the city
czyli produktach do oczu - od maskar, przez kredki i cienie, aż po rozświetlacze. Zapraszam do lektury!

Blueminate BLUE mascara 
Efekt mistycznych rzęs. Wydłużone, naturalne i precyzyjnie rozdzielone. Intensywny kolor i elastyczna formuła. 
To chyba mój pierwszy niebieski tusz do rzęs w życiu, a od razu trafił mi się taki w cudownym chabrowym odcieniu. Na moich ciemnych rzęsach oczywiście nie wygląda już tak neonowo, niemniej jednak jest na szczęście dość dobrze widoczny. Delikatnie pogrubia rzęsy oraz wydłuża je. Niestety włoski nieco się po tej maskarze plączą, robią się delikatne pającze nóżki. Niemniej jednak jej trwałość jest bardzo dobra, nie osypuje się w ciągu dnia, za co jestem wdzięczna, bo nie ma chyba nic gorszego niż sine plamy na policzkach.
Genialnym pomysłem na jaki wpadli twórcy marki jest to, że osobno zakupujemy tusz - osobno szczoteczkę. Dzięki temu możemy wybrać taką spiralkę, jaką lubimy - obywa się więc bez potrzeby skreślania od razu całej maskary. Ja tu mam klasyczną szczoteczkę z włosiem (nr 2), którą dobrze się pracuje, choć chyba do kolorowego tuszu wolałabym jednak silikonową ;)

piątek, 4 grudnia 2015

Boskie brokatowe linery Golden Rose Extreme Sparkle 101, 102, 103, 104, 106

Witajcie,

sezon na błyskotki powoli się rozpoczyna, nim jednak rozkwitnie w pełni, chciałabym Wam zaprezentować pewne produkty, które idealnie sprawdzą się w najbliższym czasie - od eleganckich kolacji podczas świąt, przez Sylwestra i Karnawał, aż po bardziej codzienne okazje.

Brokatowe linery to idealny sposób na dodanie makijażowi nie tylko odrobiny szaleństwa, ale jest to też najłatwiejsza metoda, by sprawić, że będzie wyglądał wyjątkowo. I nic też tak nie rozświetla spojrzenia jak odpowiednia dawka błysku!

Linery Golden Rose Extreme Sparkle zniknęły na jakiś czas z oferty marki, ostatnio jednak powróciły na dobre! Ja miałam z nimi przyjemność spotkać się po raz pierwszy dopiero niedawno. I muszę przyznać, że pokochałam je od pierwszego użycia!

czwartek, 3 grudnia 2015

Revlon Matte Balm - Enchanting

Witajcie,

matowe usta podbijają serca konsumentek od paru dobrych lat. Nic więc dziwnego, że mamy coraz większy wybór różnego rodzaju pomadek do ust o takim właśnie wykończeniu. Jedne są mniej inne dużo bardziej udane - niemal wszystkie jednak łączy jeden fakt: potrafią niestety wysuszać skórę ust. Marka REVLON jednak za zadanie wyznaczyła sobie stworzenie takie kosmetyku, który będzie dawał ustom piękne, matowe wykończenie, mocny, wyrazisty kolor, a jednocześnie nie będzie ich przesuszał, ale co więcej - pielęgnował. Efektem tych starań jest matowy i koloryzując balsam do ust - REVLON Colorburst Matte Balm.


Mam dopiero jeden z odcieni, choć przyznam bez bicia, że kuszą mnie też ich róże i śliwki (choćby zgaszony Sultry, jasny Elusive albo mocne Showy czy Standout). Odcień który posiadam, Enchanting (nr 255) to typowy dzienniak  - śliczny brzoskwiniowo-nudziakowy odcień. Na szczęście nie jest zbyt jasny, nie wygląda więc na twarzy nienaturalnie, wręcz przeciwnie, prezentuje się niezwykle dobrze.

wtorek, 1 grudnia 2015

Aurous

Witajcie,

złote akcenty nie od dziś robią wielką furorę również w makijażu. Szczególnie pięknie podkreślają niebieską tęczówkę, ale równie dobrze wyglądają z każdą inną. To taka szczypta luksusu, kropelka bogactwa i odrobina blichtru dla każdego! 

Ostatnio lubuję się w rozświetlaniu kącików wewnętrznych oka różnymi kolorami (i wykończeniami), tym razem postawiłam na mocne, żółte złoto w satynie. Reszta makijażu to szalenie prosty, brązowy dymek. Mam nadzieję, że mejkap się Wam spodoba i wypróbujecie go na sobie.

poniedziałek, 30 listopada 2015

REVLON Colorstay Photoready Kajal - Matte Espresso i Matte Charcoal

Witajcie,

z kredkami do powiek długi czas się nie lubiłam. Choć może to za mocne stwierdzenie. Bliżej prawdy jest fakt, że nie korzystałam z nich zbyt często, szczególnie z innych kolorów poza czernią. A czemu? Przez wzgląd na swoją budowę oka (opadające powieki) oraz fakt, że skórę mam nieco przetłuszczającą się, żadna z kredek nie wytrzymywała odpowiednio długo w roli kreski, co więcej - to na czym mi najbardziej zależało, czyli odpowiednia wytrzymałość na linii wodnej, mogłam wsadzić między bajki, bo prędzej czy później makijaż był i tak niechlujnie zepsuty, przez to że kredki rozpływały się zupełnie, a na linii wodnej zostawały niewielkie ich ślady.

Ostatnio znalazłam jednak kreski, które niemal równie dobrze trzymają się tej wyjątkowo wrażliwej na uszkodzenia powierzchni jak linery w żelu, kredki które nie tylko swobodnie nakładam na linię wodną, ale i z wielką chęcią stosuję do reszty kredkowych zadań. Panie i Panowie oto REVLON Colorstay Photoready Kajal.

niedziela, 29 listopada 2015

REVLON Colorstay Shadowlinks - o trzech takich, które nie uwodzą wystarczająco

Witajcie,

cienie do powiek to jeden z moich koników. W obłędzie ustępują im jedynie pomadki do ust. Mam więc ich naprawdę sporą gromadkę, a do tego wciąż mi ich przybywa. Ma wśród nich swoich ulubieńców, mam też takie cienie, które cenię, ale jakoś (nie wiedzieć czemu) rzadko z nich korzystam, mam też oczywiście te nieco gorszej jakości, których jednak żal mi wyrzucić czy oddać, bo wciąż mam nadzieję, że "coś" z nich wyciągnę.

Produktów marki Revlon nie miałam jeszcze okazji porządnie poznać. Choć znam ich nowości bardzo dobrze, używałam też słynnego podkładu Colorstay oraz paru innych mniej lub bardziej topowych kosmetyków, tak nie miałam bladego pojęcia jak rzecz się ma z ich cieniami.


Przybywał do mnie ich nowość (no, może nie taka znowu najświeższa) - Colorstay Shadowlinks, czyli nietypowy system cieni quasi paletkowy. Już wyjaśniam - zakupić można pojedyncze cienie, wybieramy spośród czterech wykończeń cieni: matowych, metalicznych i perłowych (z drobinkami) oraz satynowych, odcieni jest zaś 18. Cienie te przechowywać można oczywiście osobno, ale da się także opakowania ze sobą w łatwy sposób łączyć. Wystarczy "zgrać" je ze sobą bokami i voila! Liczyć się wtedy trzeba rzecz jasna z faktem, że w dalszym ciągu, każdy z cieni musimy otwierać osobno.

sobota, 28 listopada 2015

Teal glitter blob

Witajcie,

nadszedł ten czas kiedy spokojnie możemy zacząć sięgać po więcej błysku w makijażu, nawet o takiej mocy rażenia jak brokat! Dałam na chwilę odpocząć brokatowym kreskom, a skupiłam się na dwóch innych akcentach, w których można użyć takiej błyskotki. Mianowicie - wewnętrzne kąciki oka oraz środek ruchomej powieki. Żeby było ciekawiej, wewnętrzne kąciki zrobiłam w żywym, morskim kolorze, natomiast ten delikatniejszy, srebrny błysk wklepałam w środek powieki ruchomej.

Reszta makijażu jest dość stonowana - brązy i brązo-czerwienie, a widoczna brązowa kreska oraz sztuczne rzęsy wzmacniają tylko wieczorowy efekt makijażu. Tak dużo się dzieje na powiekach, że usta pomalowałam na bladoróżowo :)

Mam nadzieję, że ten mejkap Was zainspiruje!

środa, 25 listopada 2015

KOBO Professional Face Contour Mix - pokrótce o konturowaniu na mokro

Witajcie,

konturowanie na mokro opanowało wręcz świat i zrobiło ogromną furorę nie tylko wśród makijażystek i makijażowych freaków, ale też pośród zwyczajnych dziewcząt i kobiet malujących się na co dzień. Na polskim rynku jednak na próżno było szukać produktów idealnych do tego rodzaju konturowania, a tym bardziej żadnej palety zawierające w sobie wszystkie potrzebne odcienie.


I znów to marka KOBO Professional wychodzi nam na przeciw, niedawno wypuściła bowiem na rynek cudowną nowość - małą, kompaktową paletkę do konturowania na mokro Face Contour Mix! Zawiera ona aż cztery odcienie - dwa jasne i dwa ciemne, całkiem uniwersalne i przede wszystkim pozbawione niechcianych, ciepłych, pomarańczowawych tonów. Kolory te to rzecz jasna kremowe podkłady, mocno zbite ale jednocześnie bardzo nasycone kolorem.

niedziela, 22 listopada 2015

Untypically

Witam,

szalenie podoba mi się rozświetlanie oka (kącików wewnętrznych głównie) innymi kolorami niż kremowy, a szczególnie żywymi odcieniami fioletu. Ostatnio więc namiętnie w makijażu upieram się na te fioletowe plamki - od wersji opalizujących, przez satynowe po matowe, od subtelnych, przez mocniejsza, aż po neonowe.

Jednocześnie wróciła mi miłość do kolorowych kresek! Nie boję się stawiać jeśli o nie chodzi, zarówno na kolor jak i połysk - nie unikam więc, a wręcz przeciwnie, metalicznych i brokatowych linerów.

Obie moje najświeższe miłości wraz z ukochanym dymkiem zaprezentuję Wam w dzisiejszym makijażu! Dymek w kolorze złocistego brązu, do tego turkusowy metaliczny liner oraz sztuczne rzęsy, kąciki wewnętrzne mocno rozświetlone liliowym cieniem, na dolnej powiece kapka różowej miedzi, a na ustach soczysty, jasny róż.

Mam nadzieję, że mejkap przypadnie Wam do gustu!

piątek, 20 listopada 2015

L'Oreal True Match 1N Ivory i 2N Vanilla - nowa formuła!

Witajcie,

niedawno furorę zrobiły nowe, a raczej odświeżone, podkłady L'Oreal True Match. Poprzednia wersja miała w końcu liczne grono fanów, ale też całkiem spore, może nie antyfanów - ale grupę konsumentów, którym nie do końca ten produkt odpowiadał. Nową, ulepszoną wersją "raczyć się" możemy już od kilku miesięcy. Ja również, właściwie od samej premiery miałam okazję sprawdzić jak też te cacka się spisują, i to właśnie dopiero teraz, po wielu testach przy wyjątkowo skrajnych temperaturach, w odmiennych warunkach i przy okazji różnych kłopotów z cerą jestem gotowa Wam w pełni o tym podkładzie opowiedzieć.

środa, 18 listopada 2015

Romantic blue line

Witajcie,

sezon na brokatowe kreski uważam za rozpoczęty! W końcu nadeszła ta pora w roku, kiedy bez skrępowania możemy sięgać po wszelkiego rodzaju błyskotki. Oczywiście nie trzeba od razu obsypywać się glitterem czy malować całej twarzy rozświetlaczem, ale odrobina, taka mała lub większa świetlistego dodatku na pewno sprawdzi, że makijaż będzie wyglądał pięknie i olśniewająco.

Dziś więc propozycja takiego mniejszego, ale znacznego akcentu - brokatowej kreski. Na granatowy liner nałożyłam niebieski brokatowy, resztę oka zmalowałam w lżejszych, nieco romantycznych barwach, a na usta nałożyłam różową pomadkę.

Mam nadzieję, że i dzisiejsza kreska przypadnie Wam do gustu!

wtorek, 17 listopada 2015

Kremowe pomadki Sensique Satin Touch

Witajcie,

kremowe pomadki do ust Satin Touch to jedna z najświeższych propozycji marki Sensique jeśli chodzi o produkty do ust. I jest to od razu dość kontrowersyjna nowość, przez wzgląd na to, że pomadki mają dość intensywny, niekoniecznie przyjemny, tzw. babciny zapach. Gorsza sprawa, że z zapachem wiąże się także delikatny posmak, który niestety czuć podczas noszenia pomadki w ciągu dnia.

poniedziałek, 16 listopada 2015

Back to black

Witam,

czerń jest kolorem niezwykle eleganckim a jednocześnie szalenie tajemniczym i seksownym. W makijażu również zniewala - ale jednocześnie jest dość trudna i trzeba się obchodzić z nią niezwykle delikatnie. W głównej roli zwykle występuje w dwóch wersjach - jako kreska oraz jako smoky eye.

Postanowiłam połączyć oba te mejkapy w jeden, zmalowałam więc typowy czarny dymek - nieco ocieplony w załamaniu i ozdobiony ciepłym, różowo-miedzianym pigmentem na dolne powiece bliżej wewnętrznego kącika, a do tego dodałam dość widoczną, lekko zalotną czarną kreskę, którą pociągnęłam dodatkowo czarnym, brokatowym linerem. Na ustach i policzkach nałożyłam jasnoróżowe, chłodne odcienie mazideł.

Mam nadzieję, że moja propozycja jakże wieczorowego makijażu spodoba się Wam! :)

niedziela, 15 listopada 2015

O warsztatach Olympus w ramach Meet Beauty i trudnej sztuce robienia zdjęć na blog

Witam!

Dziś nietypowy post, bo o nieco innej stronie blogowania, mianowicie małe trajkotanie poradnikowo-recenzjowe o robieniu zdjęć do postów oraz o warsztatach fotograficznych marki Olympus. Pomiędzy tekstem głównym - moja mała radosna twórczość, jako że zdjęcia nie wyszły mi do końca tak jak tego chciałam, pobawiłam się także nieco obróbką, wyszło takie dziwne coś ;))

Zapraszam do lektury!

czwartek, 12 listopada 2015

Melkior Professional - rozświetlacz Spring Shine

Witajcie,

pamiętacie mój zachwyt nad oszałamiająco pięknym, a obecnie moim ulubionym rozświetlaczem Winter Glow? W ręce wpadł mi kolejny rozświetlacz marki Melkior (stosunkowo świeżej na naszym rynku) - cudowny Spring Shine.

wtorek, 10 listopada 2015

Glam and shine fall makeup

Witam Was,

gdy za oknem groźne wichry i intensywne deszcze, a niebo szarością smutną się jawi, to najlepszy moment aby pokolorować trochę swój mały świat. A najlepszym ze znanych mi sposobów na osiągnięcie barwnego otoczenia jest rzecz jasna odpowiednio szalony i odważny makijaż.

Dziś mały powrót do mejkapu typu glamour. Postawiłam na lśniące odcienie fioletów i złota, ocieplone lekko zgaszoną, brudną czerwienią, do tego rzecz jasna czarna kreska przyozdobiona złotą brokatową i niezbędne w takim towarzystwie - sztuczne rzęsy. Usta również są więc dość mocne, to odważny duet fuksji i wiśniowego błyszczyka. 

Mam nadzieję, że ten jesienny (choć nie tylko) wieczorowy makijaż się Wam spodoba!

poniedziałek, 9 listopada 2015

PUPA Vamp! Compact Duo 001 Rose Perlage - metaliczne cienie do powiek i rozświetlacz w jednym

Witajcie,

są takie kosmetyki, które niespodziewanie okazują się być szalenie uniwersalnymi, i można je wykorzystywać w wieloraki sposób. Jednym z takim produktów okazało się być to małe, zgrabne, eleganckie puzderko zawierające w sobie dwa niezwykłe cienie do powiek - PUPA Vamp! Compact Duo o numerze 001 i wdzięcznej nazwie Rose Perlage.

niedziela, 8 listopada 2015

Sensique - French Lila

Witam,

sporo nowych odcieni lakierów Sensique Color trafiło ostatnio do mnie, nie jestem jednak w stanie pokazać Wam ich wszystkich w akcji, spróbuję więc zaprezentować choć te pojedyncze, które najbardziej wpadły mi w oko ;)

Dziś więc iście jesienny, cudny, zgaszony i nieco brudny średni fiolet - 187 French Lila, który o dziwo ma na zdjęciach nieco więcej życia w sobie niż na żywo. Ma moje ulubione kremowe wykończenie i ładny, dość typowy połysk. Kryje oczywiście bardzo dobrze (2 cienkie warstwy) i nie smuży. Z trwałością jest dobrze na moich paznokciach, ale tutaj jest to kwestia indywidualna - dużo zależy po prostu od stanu płytki jak i wykonywanych czynności.

Lakier kosztuje tylko 6,99 zł i ma aż 10 ml pojemności, można go oczywiście kupić w Drogeriach Natura.

Zdjęcia robione na automacie i z ciepłym filtrem (niestety możliwości mojego sprzętu są mocno ograniczone) - odcień w rzeczywistości to coś... pomiędzy ;)

piątek, 6 listopada 2015

Autumn Blossoms

Witam,

i ostatni makijaż skoncentrowany na jednej małej, poczwórnej paletce cieni - mowa oczywiście o szalenie jesiennej My Secret "Autumn Blossoms", o której było ostatnio na blogu. Dominują więc tutaj barwy brudne, zgaszone i siłą rzeczy ciemniejsze. Dymkowe połączenie chłodnego brązu, oberżyny na górnej powiece, metalicznego fioletu na dolnej, całość rozświetlona lekkim brzoskwiniowym złotem, Żeby było ciekawiej usta podkreśliłam matową konturówką w żywym odcieniu różu.

czwartek, 5 listopada 2015

My Secret Autumn Blossoms

Witajcie,

ostatnią z jesiennych paletek My Secret, którą mam Wam do pokazania jest piękna Autumn Blossoms, która jak tylko zobaczyłam ją na zapowiedziach przyprawiła mnie o szybsze bicie serca. Jest w końcu poetycką metaforą tej pory roku zamkniętą w małym, zgrabnym opakowaniu. Ta paletka aż krzyczy "to ja, to ja jestem jesienią!". 


To niezwykle ujmująca, romantyczna mieszanka, przypominająca mi szalenie paletkę Vintage Romance ze Sleeka. Mamy tutaj więc złoto (no, powiedzmy), ciemny głęboki fiolet, matowy ciepły fioleto-róż, oraz chłodny brąz. Czwórka idealna do stworzenia niezapomnianego, przykuwającego wzrok makijażu. 

wtorek, 3 listopada 2015

Smokey Nudes

Witam Was,

przydymione oko to chyba mój najbardziej ulubiony makijaż. Z tymże moje "smoki" nie zawsze są tak tradycyjne, często je urozmaicam albo maluję w różnych kolorach, niemniej jednak nie obce mi są mniej lub bardziej typowe makijaże smoky eye - taki też dziś Wam zaprezentuję.

W użyciu cudna paletka cieni do powiek My Secret Smokey Nudes, o której więcej było w ostatniej notce. Dymek będzie więc skomponowany w odcieniach ciemnego brązu. Mam nadzieję, że choć ten mejkap jest wyjątkowo prosty i mało odkrywczy, spodoba się Wam ;))

poniedziałek, 2 listopada 2015

My Secret Smokey Nudes - paletka cieni

Witajcie,

wśród jesiennych nowości marki My Secret pojawiły się trzy piękne poczwórne paletki cieni do powiek z serii Natural Beauty. O ślicznej Fairy Tale mogłyście poczytać już TUTAJ. Następna w kolejce jest również kompozycja typowo nudziakowa, tym razem jednak w mocniejszej wersji, takiej z charakterem - cudna Smokey Nudes.

niedziela, 1 listopada 2015

Fairy Tale

Witam Was,

złoto w makijażu potrafi zrobić całą robotę. Zwykle gra główną rolę, choć równie cudownie wygląda w drugim rzędzie. Dodaje makijażowi uroku, elegancji i przykuwa wzrok. Nie sposób przejść obok złotka obojętnie!

Ostatnio na blogu pokazywałam Wam jesienną paletkę My Secret Fairy Tale, gdzie właśnie znajduje się jeden z najpiękniejszych złotych cieni, z jakimi miałam do czynienia. Zmalowałam dla Was przykładowy, bardzo prosty i dość lekki mejkap przy użyciu cieni z tej paletki, mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu.

Pomijając kilka produktów, cały makijaż został zmalowany przy użyciu kosmetyków marek własnych Drogerii Natura - są to więc dość tanie i łatwo dostępne produkty ;)

sobota, 31 października 2015

My Secret - śliczna paletka cieni Fairy Tale z serii Natural Beauty

Witajcie,

wraz z początkiem jesieni marka My Secret wypuściła do sklepów trzy kolejne, urokliwe poczwórne paletki cieni do powiek z serii Natural Beauty. Stwierdziłam, że zajmę się każdą z nich z osobna, przedstawię Wam dokładnie wszystkie te paletki w oddzielnych postach, zobaczycie również makijaże wykonane za ich pomocą!

Na pierwszy rzut prześliczna propozycja, która na pewno skradnie (o ile już nie skradła) serca wielu z Was - mowa oczywiście o Fairy Tale. Ta iście bajkowa kompozycja to połączenie dwóch matów, jednej satyny i jednego metalika zachowane w niesamowicie uniwersalnej i pełnej uroku kolorystyce. Mamy tutaj bowiem do czynienia z barwami z kategorii nude

piątek, 30 października 2015

Blue Dragon

Witam,

jednym z najlepszych sposobów na jesienną chandrę dla makijażomianiaczki jest rzecz jasna mocny, kolorowy makijaż! A o tej porze roku nie sposób nie skusić się na głębokie odcienie niebieskości i fioletów

Dziś w roli głównej metaliczne cienie do powiek KOBO podbite kremowymi cieniami w kredce My Secret i otulone brudnymi matami (również KOBO). Oczywiście znów w dymkowatej formie, za którą wprost przepadam. Ta propozycja świetnie się nada na różnego rodzaju imprezy, mam nadzieję, że ten duet podoba się Wam równie mocno jak mnie! :)

środa, 28 października 2015

AVENE PhysioLift - konferencja, The View, emulsja na dzień i krem pod oczy

Witajcie,

niedawno (10 września) miałam przyjemność uczestniczyć w niezwykłej konferencji marki AVENE, na której premierę miała nowa linia kosmetyków pielęgnacyjnych PhysioLift.

wtorek, 27 października 2015

Rozświetlacze w kredce My Secret I love my style - Silver i Natural

Witajcie,

rozświetlacze w kredkach robią ostatnio nie lada furorę. Są nie tylko piękne, delikatnie lśniące, ale też przede wszystkim bardzo wygodne w użyciu. Mają siłą rzeczy bardzo kremową konsystencję, dlatego należy je stosować właśnie tak samo jak rozświetlacze w kremie - sprawdzą się więc najlepiej na cerach suchych i normalnych, ale rzecz jasna można je także stosować na pozostałych, choćby w roli rozświetlenia oka.

Marka My Secret wypuściła niedawno dwa odcienie takich rozświetlaczy z serii I love my style - jaśniutkie i lśniące Silver i Natural.

poniedziałek, 26 października 2015

Misslyn Perfect Match Eyeshadow - Chocolate Candy

Witam Was,

są takie paletki cieni, małe zgrabne i niezwykle uniwersalne, że po prostu nie sposób przejść obok nich obojętnie, a tym bardziej nie da się ich namiętnie nie używać. Jedną z takich paletek jest nowość marki Misslyn, piękna Chocolate Candy (numer 49S) z serii Perfect Match Eyeshadow. 

piątek, 23 października 2015

Idealne w każdym calu - pędzle SigmaTech Essential Set

Witam,

pędzle to może niekoniecznie niezbędne narzędzie do tworzenia codziennego makijażu, ale na pewno bardzo przydatne. A już na pewno wtedy, kiedy chcemy nieco bardziej z tym makijażem poszaleć, zacząć tworzyć i po prostu bawić się malowaniem.


Trochę pędzli przewinęło mi się przez palce, cóż, dosłownie. Najbardziej lubię swoje nieliczne cuda z ZOEVY, kilka pojedynczych cacek z Era Minerals, Maestro czy Real Techniques. Ale są takie pędzle, które po prostu zwalają z nóg, są doskonałe w każdym calu i malowanie nimi to czysta przyjemność. Mowa oczywiście o pędzlach marki Sigma.

czwartek, 22 października 2015

Cienie w kredce My Secret I love my style - Nude Warm, Shimmer Bronze, Silver Ash, Turquoise Dream, Violet Rush, Night Sky.

Witajcie,

marka My Secret po raz kolejny pozytywnie zaskakuje. Wśród wielu świetnych nowości, znalazły się bardzo fajne cienie w kredce I love my style Eyeshadow Stick w sześciu pięknych odcieniach.

środa, 21 października 2015

Halloween: Siren princess before the party

Witajcie,

osobiście nie obchodzę Halloween, jednak takie święta i zabawy są na pewno świetną okazją, żeby z makijażem się odrobinę pobawić. Napatrzyłam się już na wszelkie brzydkie, zakrwawione stwory, ze szczególną uwagą śledzę więc zupełnie inne stylizacje, sama też miałam ochotę na coś... ładnego ;)

Talentów plastycznych mi w genach oszczędziło, starałam się więc jak mogłam na miarę swoich ograniczonych możliwości. Wybaczcie mi więc wszelkie niedociągnięcia, rysownikiem, plastykiem i innym zdolniachą to ja nie jestem.

Zamysł był prosty - kolor! Zaczęłam więc od "konturowania" twarzy mocny różem i odrobiną ciepłego fioletu. Nie wiem jak Wam - ale mnie szalenie podoba się ta mieszanka na twarzy. Następnie stwierdziłam, że fajnie będzie zrobić kolorowe brwi, pomalowałam je więc białą, mocno napigmentowaną kredką i stworzyłam delikatne niebieskie ombre, na sam wierzch zaś nałożyłam odrobinę lśniącego pyłku. Przeszłam do makijażu oczu, które "dymiąc" odcieniami fioletu, które pociągnęłam aż do skroni, na powiekę ruchomą nałożyłam iskrzące sypkie cienie w odcieniach zgaszonych niebieskości (niestety na zdjęciach wyglądają jak szare), pociągnęłam zalotną, niebieską kreskę i pomalowałam rzęsy - górne na niebiesko i dolne na fioletowo. Przeszłam do makijażu ust - tutaj również bazą była biała kredka, następnie nakładałam i rozcierałam cienie, od najciemniejszego u dołu do najjaśniejszego koloru, którym był przepiękny biały rozświetlacz. Rozświetlacz ten rzecz jasna nałożyłam również na szczyty kości policzkowych. Na łuku kupidyna nałożyłam odrobinę niebieskiego lśniącego na fioletowo brokatu. Ten sam brokat robi za łzy pod oczami, gęsto nałożony na bazę pod glitter. Stwierdziłam jednak, że to wszystko to za mało, przydałoby się jeszcze trochę szaleństwa. Sięgnęłam po biały liner w żelu i namalowałam kilka zawijasów na czole, tak mi się one spodobały że wylądowały też na bokach twarzy, do zawijasów dodałam kropki... kropki również bardzo mi się spodobały więc namalowałam je też na nosie i czole. Znów czegoś mi tu brakowało, więc zaaplikowałam jeszcze srebrny brokat właśnie na te kropki. I to koniec, stwierdziłam że całość nawet współgra i jako tako fajnie się prezentuje, żałuję oczywiście, że zdjęcia nie oddają w zupełności tego makijażu, mimo wszystko mam nadzieję, że się Wam spodoba!

Oto więc syrenia księżniczka przygotowująca się na imprezę (cóż, nie miałam odpowiednich dla niej dodatków, więc powiedzmy, że jeszcze ich nie ubrała :D).

poniedziałek, 19 października 2015

Idealnie jesienny lakier MIYO Raspberry Touch Fever

Witam,

żaden kolor tak mocno nie kojarzy się z jesienią jak właśnie rudy. I to właśnie rude, rdzawe, dzikie i wściekłe barwy możemy bezkarnie nosić o tej porze roku. W swoich zasobach odnalazłam niedawno lakier, który wręcz krzyczy z wnętrza swojej malutkiej buteleczki JESIEŃ - piękny MIYO Mini Drops w odcieniu Raspberry Touch Fever (nr 143).

sobota, 17 października 2015

Smakowite błyszczyki My Secret Dress up your lips

Witam,

muszę się Wam przyznać, że nie jestem wielką fanką błyszczyków, zdecydowanie chętniej sięgam po szminki albo po prostu po pomadki pielęgnacyjne. Niemniej jednak, kiedy przybyła do mnie ta smakowita gromadka nowych błyszczyków My Secret Dress Up Your Lips - cóż, nie mogłam się im oprzeć.

czwartek, 15 października 2015

PUPA I'm Matt Lip Fluid 071 Pink Martini

Witajcie,

dziś o produkcie, który mocno zwracał Waszą uwagę w makijażach, które pokazywałam na blogu, mam nadzieję, że zaspokoję Waszą ciekawość o nim :))

Z matowymi pomadkami do ust miewam trudne relacje. Szczególnie jeśli chodzi o te zastygające na prawdziwy mat, czy to aksamitny czy bardziej "woskowy". A główny problem mam z nimi taki - że z łatwością i jakąś podejrzaną szybkością zbierają mi się od wewnętrznej strony ust w małe, nieestetyczne ciapki, a nawet kolor potrafi zejść całkowicie. Dlatego też z pewną rezerwą podchodzę do płynnych matowych pomadek i z wielką dawką nadziei sięgnęłam po nowość marki PUPA - I'm Matt Lip Fluid.

środa, 14 października 2015

Glam, green and bold

Witajcie,

dla mnie jesień, jak już Wam wspominałam, to nie tylko ciepłe barwy, ale też brudne granaty i zielenie. I oba te kolory akurat bardzo lubię łączyć wraz z cieplejszymi odcieniami brązu. Dziś w roli głównej zieleń - nietypowa bo metaliczna, chłodna, głęboka w zestawieniu właśnie z cieplejszymi tonami, dzięki czemu całość nie wygląda tak ciężko ani smutno. Rozświetlenie kącików wewnętrznych również zzieleniało, co daje fajny, nietypowy efekt.

Na usta nałożyłam maltretowaną ostatnio namiętnie matową pomadkę PUPA w niezwykle intensywnym kolorze, cały mejkap więc jest dość odważny i typowo wieczorowy. Oczywiście ma to być dla Was inspiracja, więc każdy z elementów mojego makijażu możecie wykorzystać, przerobić na swoją modłę i użyć u siebie!

poniedziałek, 12 października 2015

Jesienna kolekcja lekko metalicznych cieni do powiek KOBO Professional

Witam,

wraz z przyjściem jesieni w drogeriach przybyło sporo nostalgicznych kolekcji produktów do makijażu. Osobiście uwielbiam taką kolorystykę, lubuję się w barwach ciemnych, głębokich, brudnych, we wszelkich fioletach, niebieskościach, brązach, złotach i różach. Jesień jest to więc bardzo moja pora roku pod względem kolorystycznym.


Cienie do powiek KOBO Professional bardzo cenię - uważam, że są to jedne z lepszych i na pewno najbardziej atrakcyjnych cieni na rynku dostępnych w drogeriach, na wyciągnięcie ręki. Ich matowe cienie są tak oszałamiające, że wiele z nich przebija nawet maty z Inglota (szczególnie jeśli chodzi o jasne odcienie). Kiedy marka zapowiedziała premierę nowych, jesiennych, metalicznych kolorów, aż pisnęłam z podekscytowania. Spodziewałam się bowiem tych samych cudownych, szalenie napigmentowanych i niemal mokrych cieni (jak na przykład słynnego Golden Rose), do których marka nas przyzwyczaiła. Kiedy jednak pierwszy raz zetknęłam się z nimi bezpośrednio... muszę przyznać, że trochę się zawiodłam. To zupełnie inna formuła i nie, nie są to te cudne, mokre metaliki.

sobota, 10 października 2015

Badaj się kobieto! Czyli kilka słów o kampanii społecznej "Rzuć cień podejrzenia na swoje jajniki"

Witajcie,

dziś niebłahy temat na blogu, poza całą typową dla niego treścią, bo sprawa wielce ważna dla każdej z nas. Chodzi o akcję społeczną prowadzoną przez organizację "Kwiat Kobiecości", do której zostałam zaproszona przez markę Golden Rose, o haśle przewodnim "Rzuć cień podejrzenia na swoje jajniki".


czwartek, 8 października 2015

So in love with violet accent

Witam,

wbrew pozorom moje makijaże to nie tylko burza kolorów, mocne i bardzo ciemne smoky i ogólnie istne szaleństwo... czasem łagodnieję! :D A jak już się wtedy maluję sięgam po nieco bardziej stonowane odcienie - po beże, brązy i delikatnie akcentuję je nutą koloru

Tak więc tym razem zmalowałam delikatny jak na siebie dymek z użyciem chłodnego beżu na powiece ruchomej, neutralnego ciemniejszego brązu w zewnętrznym kąciku i załamaniu, otuliłam całość cieplejszymi odcieniami beżu, a w kącikach wewnętrznych zaaplikowałam mieniący się na fioletowo pyłek. Już nie mogłam się oprzeć by do zdjęć nie nałożyć też matowej pomadki w mocnym różu ;)

Mam nadzieję, że moja propozycja się Wam spodoba i może zagości u Was tej jesieni! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...