niedziela, 30 grudnia 2012

Makijaż: Na Sylwestra, na Karnawał, fiolet i złoto!

Witajcie,

dziś bez stepiku, bo nie zdążyłam go zmalować, ale za to makijaż jest! I to nie byle jaki, bo nieco bardziej kolorowy i błyszczący. Tym razem postawiłam na wibrujący fiolet (na zdjęciach nieco stracił na uroku, więc musicie mi uwierzyć na słowo, że na żywo dosłownie wibruje!) pochodzący z paletki Technic Electric, cudo to przyciemniłam perłowym fioletem z paletki Sleek Bad Girl. Całość makijażu przełamałam odcieniami złota i miedzi - tak więc, takie lekko miedziany cień (Technic Electric) nałożyłam na załamanie, łącząc z fioletem i roztarłam ku górze, wewnętrzne kąciki potraktowałam delikatnym kremowo-złotawym cieniem z paletki Sleek Glory (ten pierwszy od lewej u góry). Dolna powieka to odrobina fioletu (Bad Girl), mocno roztarta dużą ilością złota (Sleek Storm) - i tu złotka nanosimy dużą i grubą ilość - świetnie ono podkreśla i rozświetla oczy! Nie mogłam darować sobie kreski, tak więc jest, w miarę delikatna czarna, skierowana do góry z małym "ptaszkiem" ^^, ale ale, dodałam też króciutką złotą, brokatową kreskę - idąc od linii dolnej powieki, skierowałam ją ku górze i namalowałam tuż pod czarną kreseczką. Fajny efekt? Mnie się strasznie podoba. Linię wodną przyciemniłam czarną kredką, mocno wytuszowałam rzęsy pogrubiającą maskarą. Dosyć gadania, pora na makijaż!


sobota, 29 grudnia 2012

Kolorówka: Brwi okiełznane? Zestaw do brwi od Oriflame

Witam,

pora na moją opinię o paletce do brwi. Długi czas wprost nie chciało mi się zabrać porządnie za brwi, ograniczałam się do mniej lub bardziej udanego wyskubywania (a wciąż nie jestem zadowolona z ich kształtu). Ale przyszedł ten czas i przyznaję okazja, aby tę sytuację (albo raczej "brwiowy nieład) nieco opanować. Długi czas chodziły za mną zestawy do brwi, miałam na oku ten z Catrice albo z Oriflame, tylko jakoś nie mogłam się zabrać do jego zakupu, myślałam sobie, kupię i co? nie będę przecież używać, obawiałam się przerysowanego efektu. Kiedy Asia, konsultantka Oriflame przybyła do mnie z propozycją współpracy, stwierdziłam, że to jest ten czas - a co tam, myślę sobie, spróbuję! I tak padło na słynną paletkę do brwi - dumne eyebrow kit Oriflame Beauty.

Opis producenta:
Poręczny zestaw do stylizacji brwi. Dzięki niemu podkreślisz kolor i kształt brwi, dzięki czemu twarz zyska bardziej wyrazisty, ale jednocześnie bardzo naturalny wygląd. Zawiera 2 cienie, 2 pędzelki i wosk do układania brwi.

Cena: 33 zł (często bywa w promocji po 19,90 zł);
Pojemność: w sumie 3 gramy;
Dostępność: tylko u konsultantek Oriflame.


piątek, 28 grudnia 2012

Makijaż (step): W niebieskościach wieczorowo

Witajcie,

tym razem naszło mnie całkiem niespodziewanie na... niebieskości! I to o tyle mocno, że praktycznie cały makijaż się na nich opiera. Prawdziwy smok to to nie jest, ale pod określenie dymek raczej podchodzi :) Zapraszam na opis krok po kroku!


Gotowy makijaż oka prezentuje się tak - wewnętrzne kąciki są rozjaśnione (choć możecie zrobić je ciemniejsze, wszystko zależy od budowy Waszych oczu - jeśli macie, tak jak ja, zbyt blisko osadzone oczy, takie rozświetlenie jest wręcz konieczne), gama niebieskości na ruchomej powiece, odrobinę przyciemniona w zewnętrznych kącikach i w załamaniach, dolna powieka to praktycznie odbicie górnej, linia wodna potraktowana czernią, do tego granatowa kreska i mocno wytuszowane rzęsy.


Makijaż jest typowo wieczorowy, choć jak wiecie, mnie te kategorie denerwują :P i ja taki makijaż potrafię nosić na co dzień. Dla wielu z Was jest jednak mocno wyjściowy, myślę więc, że spokojnie nada się także na Sylwestrowe szaleństwa!


czwartek, 27 grudnia 2012

Kolorówka: Boska czerwień na ustach od Max Factor - Ruby Tuesday

Witajcie,

tym razem kolorówka! Chwilowo przestaję Was zamęczać makijażami, a napiszę kilka słów o szmince, która siłą rzeczy skradła moje serce, powaliła mnie na kolana i z którą się nie rozstanę i rozstawać nie potrafię. Mowa o mojej pierwsze praktycznie, cudownej czerwieni - Max Factor z serii Colour Elixir w odcieniu Ruby Tuesday 715, którą otrzymałam od Max Factor Polska za wyróżniony makijaż ;)

środa, 26 grudnia 2012

Makijaż (step): Zielone smoky eye - wieczorowe, Sylwestrowe? A jak!

Witam Was,

a dziś stepik makijażu wieczorowego, który dla wielu z Was również spokojnie nada się na Sylwestrowe szaleństwa - czyli smoky eye (u mnie nieco zmodyfikowane) w szmaragdach. Makijaż jest dość prosty w wykonaniu, choć zalecam przetrenowanie go odpowiednio wcześniej, a nie tuż przed wielkim wyjściem ;>

Moja wersja smoka prezentuje się tak:

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Makijaż krok po kroku: Świąteczny - połączenie oryginalne + życzenia świąteczne dla Was!

Witajcie,

a dziś makijaż, który również z powodzeniem możecie wykorzystać zarówno na świąteczną kolację (obiadek i śniadanie też), jak i Sylwestra, albo jak to robię ja - na co dzień :) To dość nietypowe połączenie zgaszonego, brudnego różu, granatu, śliwki, bieli i złota, lekko przyciemnione dodatkowo brązem.

Gotowy mejkap oka i zapraszam na stepik:

niedziela, 23 grudnia 2012

Makijaż step by step: Świątecznie? Czy też Sylwestrowo? Złoto, śliwka i czerń!

Witam,

przychodzę do Was z propozycją makijażu czy to idealnego na świąteczną kolację (czy też inny rodzaj posiłku :D), albo sylwestrowe szaleństwa. Oczywiście, dla mnie to typowy dzienniaczek ;) 

Ten typ makijażu świetnie się sprawdza u osób z opadającą powieką - gdyż ciemny cień (tutaj śliwkę) podciągnęłam dość wysoko, prawie aż pod sam łuk brwiowy - i to jego będzie głównie widać, kiedy powieka nam po prostu "opadnie". Dodatkowo prócz owej śliwki, w makijażu przede wszystkim rzuca się w oczy czerń - jest ona nie tylko w postaci dość grubej i widocznej kreski czy mocno wytuszowanych rzęsach, ale też na linii wodnej i w zewnętrznym kąciku powieki ruchomej. Poza tym złotko, w wewnętrznym kąciku delikatny krem ze złotą poświatą, potem złotko w prawdziwego zdarzenia (które niestety na zdjęciach wyszło bardzo blado), i złotko na dolnej powiece (roztarłam nim odrobinę czerni). 

Gotowy makijaż oka prezentuje się właśnie tak, jeśli jesteście ciekawego, jak go zmalować, zapraszam na fotoopis poniżej:

sobota, 22 grudnia 2012

Kolorówka: Malina? Naturalnie! Szminka Oriflame Pure Berry

Witajcie,

a dziś o szmince, z którą, przyznaję od razu, że się polubiłam i która towarzyszyć mi będzie zarówno przez okres zimowy jak i wiosenny, gdyż kolor wydaje mi się odpowiedni i bardzo trafiony na te pory roku. Kolor, właśnie, kolor jest świetny, cieszę się, że wybrałam właśnie ten odcień - to taka naturalna, lekko brudna malinka. Mniam!


środa, 19 grudnia 2012

Makijaż step by step: Ponownie w fioletach - świątecznie!

Witajcie,

wczoraj wrzuciłam step do makijażu, stonowanego w fioletach, dziś nieco podobnie, tylko odcienie nieco żywsze ;) Jak zapewne widzicie, makijaże są do siebie bliźniaczo podobne, jedynie odcienie się od siebie różnią. Cóż. W każdym razie, rozpiszę raz jeszcze krok po kroku i mam nadzieję, że Wam to pomoże i skorzystacie :)

Makijaż spokojnie nadaje się do zielonych, piwnych, brązowych, szarych i niebieskich oczu - słowem wszystkich! Możecie go spokojnie modyfikować i dopasowywać do kształtu Waszych oczu, rezygnować z kreski, dać inny jej kolor itd. Zapraszam więc!

Gotowy mejkap oka prezentuje się tak:

wtorek, 18 grudnia 2012

Makijaż step by step: Stonowanie w fioletach + O NYXowym otwarciu (przykładowe ceny!)

Witam Was,

dziś post duży i podwójny - bo najpierw pokażę Wam stepik do makijażu, z użyciem dość delikatnych jak dla mnie odcieni fioletu, brązu i beżu, który świetnie będzie się nadawał do zielonych i piwnych oczu, ale nie tylko! A potem przejdziemy do... tak, tak, ja również wspomnę kilkoma słowami o otwarciu pierwszego salonu NYX w Polsce, ale żeby nie było nudno, podam Wam też przykładowe ceny produktów ;) Zapraszam!


Skończony makijaż oka prezentuje się tak. Miejcie na uwadze, że na żywo, kolory były odrobinę bardziej intensywne. Możecie też spokojnie kombinować i dopasowywać ten makijaż do swoich oczu - choćby rezygnując z kreski, albo robiąc delikatną kreskę czarnym/brązowym cieniem itd. :)


niedziela, 16 grudnia 2012

Mani: Jagodowa Vipera i pierwsze udane zdobienie ze stemplem!

Witam,

jagodowy lakier, któremu bardzo blisko też do śliwki, główny bohater dzisiejszego posta to prezent od Vipery, który między innymi przekazali dla nas na spotkanie blogerek. Tak się jakoś stało, że choć mam go od dłuższego czasu, podczas którego na pazurach miałam go niezliczoną ilość razy, nie miałam pojęcia, co o nim myśleć. Z jeden strony jest kolor - piękny jagodowy (dla innych śliwkowy, dla jeszcze innych po prostu fiolet), ciepławy, z drobnymi, błyszczącymi, różowymi drobinkami, które na pazurkach w świetle dziennym widać odrobinę, a w sztucznym nieco lepiej - i to wtedy mają one największy urok. Z drugiej strony - niestety ale jakość. Pomimo faktu, że lakier świetnie się rozprowadza na paznokciu, ma idealną konsystencję, nie jest zbyt gęsty bądź lejący, pomimo też tego, że dobrze kryje po dwóch warstwach, niestety ale już pierwszego dnia ścierają się końcówki, by po dwóch kolejnych dniach pojawiły się drobne odpryski (przy widocznych mocno białych końcach...). I to na moich paznokciach, na których większość lakierów trzyma się bardzo przyzwoicie. 

Niemniej jednak kolor tak szalenie mi się podoba, że z niego nie zrezygnuję i zainwestuję w jakąś dobrą bazę po prostu.

Na paznokciu palca serdecznego - mała wariacja. Na ślicznym czerwonym lakierze Miyo Venus zrobiłam stempelek (za pomocą lekko czarnego Miyo bez nazwy oraz płytki i stempla - info poniżej) w postaci różyczki i potraktowałam go jeszcze ślicznym, złotym topem Colour Alike. Udane połączenie? Same oceńcie!


Dzisiejsi bohaterowie:

Vipera jogodowa (ten odcień ponoć jest dostępny w sprzedaży, my otrzymałyśmy starszą serię, nie podaję więc jego numerka)
Miyo Venus
Colour Alike top 206

a także


Uwagi do zdjęć:
Najlepiej kolor fioletowej Vipery oddają zdjęcia z fleszem i te pierwsze fotki samego lakieru i pierwsza lakieru na pazurach.

piątek, 14 grudnia 2012

Pielęgnacja: L'Occitane pachnące cudowności, czyli magiczne kwiaty - żel pod prysznic i mydełko

Witam,

z marką L'Occitane spotykam się praktycznie bezpośrednio po raz pierwszy, może i wcześniej używałam ich produktów, ale sporadycznie i właściwie nie pamiętam zupełnie jak na nie reagowałam. Ale oto są, smakołyki i jednocześnie nowości "locitańskie", które otrzymałam przy okazji wielkiego blogerskiego zlotu w Warszawie ;) I cóż, dwie trzecie tej uroczej paczuszki zdążyłam już zużyć, a przy trzecim produkcie jestem tuż przed metą. Tak więc, dzisiaj będzie o żelu pod prysznic i mydełku - oba o zapachu magicznych kwiatów, pochodzą z edycji limitowanej.


środa, 12 grudnia 2012

Ostatnie nowości w kosmetyczce: Inglot, Max Factor, Celia i Oriflame

Witam Was,

ostatnich tygodnie przyniosły ze sobą parę fajnych nowości z kolorówki, szczególnie obfite były w szminki - przybyło mi ich aż 3! :D Właściwie również i w cienie :) 


W wyniku współpracy z Asią z Oriflame, mam okazję przetestować kolorówkę firmy, z którą niekoniecznie miałam dużo do czynienia wcześniej (jedynie metaliczne linery od Karotki i maskary). Teraz zaś poużywam sobie te oto cuda:

- zestaw do brwi (który nota bene jest obecnie w promocji za 19,90 zł!), zawierający dwa cienie (średni i ciemny), wosk oraz dwa aplikatory, posiada też lusterko.

- szminkę z serii Studio Artist w odcieniu Pure Berry.

Dostałam też próbkę perfum Embrace. Nawet nawet ;)

Niedługo więcej o nich :)




poniedziałek, 10 grudnia 2012

Kolorówka: Granatowy liner w żelu Catrice Houston's Favourite

Witam,

dziś o lineru żelowym, który nie jest już dostępny w sprzedaży, ale może dorwiecie go na wymiankach czy blogowych wyprzedażach. Mowa o Catrice Houston's Favourite, czyli prześlicznym granatowym z niebieskimi/błękitnymi drobinkami eyelinerze pochodzącym z limitki Out of Space. Niedawno dostępna była również wersja granatowa (ciemniejsza i bez drobinek) w którejś z limitek - jednak nie udało mi się jej dopaść, aż w końcu zrezygnowałam. Na szczęście w międzyczasie otrzymałam ten oto liner od kochanej Antii. I cóż, jak się pewnie domyślacie, polubiliśmy się.


sobota, 8 grudnia 2012

Pielęgnacja: Woda różana

Witam,

dziś coś wyjątkowego i do tej pory przeze mnie niemal nieznanego, a mianowicie woda różana! Pierwszy raz miałam styczność z tym wielofunkcyjnym produktem, a to wszystko dzięki kochanej Sylwii (;*). I cóż, siłą rzeczy używałam jej jako tonik ;) Jeśli jesteście ciekawe moich wrażeń, zapraszam do czytania!


piątek, 7 grudnia 2012

Kolorówka: Truskawkowo - czyli błyszczyk NYX Crystal Red

Witam,

cóż, nie będę ukrywać, tak jak nigdy wcześniej nie przepadałam za błyszczykami, tak jak nigdy wcześniej za nic w świecie nie nałożyłabym na siebie ani krzty brokatu, drobinek czy innego dziwnego połysku, tak teraz... chyba przechodzę pominięty przeze mnie wcześniej wiek nastoletni, i kurcze! jak mi się to zaczyna wszystko podobać to głowa mała ;)

Poza tym jeszcze czerwienie - te złe i straszne czerwienie, których bałam się co nie miara, i stwierdziwszy, że usta mam za małe na takie mocne, burdelowe kolory, krzyczałam, że nigdy w życiu. Cóż, nigdy właśnie nadeszło. Zaczynam lubować się w czerwieniach na ustach i co z tego, że na małych ustach niekoniecznie prezentują się dobrze, co z tego? :)


czwartek, 6 grudnia 2012

Makijaż zainspiruj się naturą: Żywioły - "pocałunek w burzy"

Witajcie,

to, że mam spore opóźnienia w projekcie Karoli "Zainspiruj się naturą" (klik na baner po prawej), to już wiecie, że narzekam na pogodę - również. Ale ale, w końcu udało mi się zmalować makijaż na tydzień inspirowany żywiołami. Padło na  powietrze - wyszła... a raczej wyszedł "pocałunek w burzy". Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale tak mi się kojarzy. Nie jestem do końca zadowolona (znowu) z tego makijażu, ale póki co i tak lepszego nie zmaluję (weno? weno...? gdzie jesteś...???). Tak więc, niebieskości i brudny fiolet, biel i czerń - burza, usta jak po namiętnym pocałunku - pocałunek w burzy. :)) Zapraszam do oglądania:


środa, 5 grudnia 2012

Kolorówka: Boska Kate w macie na 102, czyli szminka Rimmel

Witam,

a dziś o szmince, którą otrzymałam przy okazji ostatniego warszawskiego big zlotu blogerek, czyli o cudnej Rimmel Lasting Finish by Kate nr 102, czyli tej z serii z czerwonymi opakowaniami - matowej. Sama seria zawiera pomadki o dość podobnej kolorystyce, wszystkie w różach, lekko przytłumionych, naturalnych, z numerkami od 101 do 105. Tak wygląda ta kolekcja w Polsce, oryginalna jest nieco bardziej kolorowa i różnorodna.

wtorek, 4 grudnia 2012

Kolorówka: Czarna kredka Golden Rose

Witam,

a dzisiaj o czarnej kredce, która wymiotła wszystkie inne i stała się moją ulubienicą! Mowa o kredce Kohl Kajal Blackest Black marki Golden Rose.


poniedziałek, 3 grudnia 2012

Pielęgnacja: Dr Irena Eris krem aktywnie nawilżający

Witam,

a tym razem pielęgnacja, z którą się polubiłam. Mianowicie krem do twarzy na dzień, który w nazwie ma "nawilżający" i faktycznie taki jest. Mowa o kremie aktywnie nawilżającym z serii Hydrogenic Dr Ireny Eris

niedziela, 2 grudnia 2012

Makijaże: Darksowe wariacje - kolorowy i mroczny zbiór

Witajcie,

dziś będzie obrazkowo w pełni, bo pokażę Wam mejkapy z użyciem Sleek Darks, o której więcej było TUTAJ, a które niekoniecznie, z różnych względów, zasługują na osobne notki. I jak to w przypadku tej paletki bywa, mix kolorów na powiece również mroczny i kolorowy. Mam nadzieję, że kombinacje się Wam spodobają i same ich spróbujecie w swoich codziennych lub nie makijażach :) Zapraszam do oglądania!

sobota, 1 grudnia 2012

Kolorówka: Słodki buziak, czyli balsam Pierre Rene

Witam,

również i to maleństwo doczekało się w końcu osobnej notki. Mowa o kolorowym balsamie do ust Pierre Rene nr 22 Baby Kiss.



piątek, 30 listopada 2012

Pielęgnacja i zapachy: Balsam Dark Kiss Bath&Body Works

Witajcie,

ostatnio coś dużo mówię o uwodzicielach, cóż, skoro brakuje ich w życiu prywatnym, to chociaż na brak nie narzekam wśród kosmetyków - pora na kolejnego, czyli balsam Bath&Body Works cudowny Dark Kiss.


czwartek, 29 listopada 2012

Makijaż: Ciemno i jesiennie z Catrice

Witajcie,

od czasu kiedy Klau sprezentowała mi paletkę cieni Catrice OMG I Want That! używam jej namiętnie - co mnie, wariatce, która lubi mieć na powiekach codziennie coś innego, zdarza się nieczęsto. I cóż, odkąd ją mam wyjątkowo sięgam po ten piękny ciemny brąz z drobinkami, który już wygląda niemal jak czerń, a także o dziwo, po rudość! Zmalowałam dla Was mejkap, który w podobnych formach gości u mnie ostatnio bardzo często - rozświetlony kącik bielą oczywiście, brąz na całej ruchomej powiece, od załamania ku górze miedź, dolna powieka brąz i zieleń. Do tego brązowy liner, również od Klau, wytuszowane rzęsy i tyle :)


środa, 28 listopada 2012

Mani: Malinowo-pariskowo - Golden Rose 214

Witam,

a dziś o malinowym lakierze, który urzekł mnie swoją... malinowatością :> Może nie ma w tym kolorze nic niezwykłego, ot taka zwykła czysta malinka jakich wiele wśród różnych marek lakierowych - ale co z tego? Piękna jest i baaardzo mi się podoba! :)

Lakier Golden Rose z serii Paris (pochodzi z letniej kolekcji) nr 214. Ja swoje cudeńko wygrałam u Sylwii (;*).

Cena: 5,50 zł
Pojemność: 11 ml
Wykończenie: kremowe plus wysoki połysk (czyli to, co bardzo lubię w lakierach GR).

Przed tym jak pokażę Wam milion zdjęć z jego udziałem, muszę wspomnieć o kilku faktach. Przede wszystkim krycie - zaskakująco dobre! Na upartego paznokcie można spokojnie idealnie pokryć już jedną warstwą lakieru - ja dla pewności dodałam drugą i taką też widzicie na poniższych zdjęciach. I choć lakier, pomimo cienkiego pędzelka, nieźle się nakłada, nie smuży, to nie przemawia do mnie ta długa jego rączka jest po prostu niewygodna! Schnie dość szybko, w każdym razie w rozsądnym czasie, na pewno krócej niż liczne w mojej kolekcji wersje proteinowe. I z trwałości jestem zadowolona - wytrzymał u mnie bez uszkodzeń 4 dni, czwartego pojawił się pierwszy odprysk, po czym zmyłam malinę, co by przerzucić się na fiolet ;) Niestety, znów paznokieć mojej lewej dłoni ucierpiał i została z niego połowa, tak więc znów długo nie będzie u mnie na blogu lakierowych postów - ech, życie ;P :) I zapraszam na obiecane zdjęcia (wybaczcie mi niezadbane, pocharatane pazury, nie mogę dojść z nimi do ładu :P):


wtorek, 27 listopada 2012

Pielęgnacja: Krem do rąk The Secret Soap Store - Passiflora

Witajcie,

tego kremu używam sporadycznie i oszczędnie odkąd otrzymałam go podczas spotkania blogerek w czerwcu, tak, ja maniaczka kremów do rąk. A to czemuż? Już mówię ;)

Nie przeszkadza mi proste i oszczędne opakowanie, nie przeszkadza mi już jego dość wysoka cena, bo ok. 18 złotych za raptem 70 ml zawartości i trudna dostępność - krem do rąk z masłem Shea The Secret Soap Store z Passiflorą uwiódł mnie, bezwględnie uwiódł.

Przede wszystkim - pachnie obłędnie! Kiedy tylko usmaruję nim dłonie, to wdycham ten zapach namiętnie, że aż przesadnie. A mam ku temu sporo sposobności, bo utrzymuje się całkiem długo. Krem jest mocno zbity, przez co i, mimo wszystko, bardzo wydajny, dobrze się rozprowadza na dłoniach, nie pozostawia po sobie tłustej czy lepkiej warstwy. Nawilża przyzwoicie, choć w przypadku mocno przesuszonej skóry obawiam się, że nie wystarczająco. Jednak do codziennej pielęgnacji normalnej skóry dłoni, z lekkimi przesuszeniami i podrażnieniami, ten krem sprawdza się dobrze. Ja obecnie nie walczę już (na całe szczęście!) z przesuszonymi skorupami na dłoniach, więc kiedy go używam (zwykle maniakalnie po każdym myciu rąk) wszystko jest w porządku ;) Skórę ładnie wygładza i pielęgnuje, nieźle zabezpiecza przed podrażnieniami (smarujemy rączki również przed wykonywaniem prac domowych, przed wyjściem, szczególnie mroźną porą itd. - pamiętajcie o tym!), wszystko gra! :)


poniedziałek, 26 listopada 2012

Kolorówka i makijaż: Matowy cień Kryolan - Night Blue

Witam,

pamiętacie cudowną szminkę Kryolanu, nad którą nie przestaję piać z zachwytu? Dobrze, dziś będzie również o Kryolanie, ale tym razem o granatowym cieniu do powiek.


niedziela, 25 listopada 2012

Pielęgnacja: Lirene nawilżający kremowy mus

Witajcie,

jakiś czas temu, dawno, dawno temu, bo podczas pierwszego spotkania warszawskich blogerek, przy okazji otrzymałam między innymi wielgachną pakę kosmetyków Dr Ireny Eris i jej marek Lirene i Under20. Większą część tych dobroci zdążyłam już zużyć, pora więc powiedzieć o nich kilka słów. 

sobota, 24 listopada 2012

Makijaż zainspiruj się naturą: Zwierzęta - Świnka!

Witajcie,

mam spory poślizg z zabawą i brak weny, pomijając już całą zabawę z robieniem zdjęć w kiepskim świetle. Dzisiaj więc mój zwierzęcy tydzień, na który przyznaję, nie miałam specjalnego pomysłu. W końcu zmalowałam zwykły mejkap inspirowany... świnką :) Tak, tak, takim małym różowym chrum-chrumem ;>

 Nic specjalnego, i jeszcze posklejałam koszmarnie rzęsy :P Obiecuję poprawę!


piątek, 23 listopada 2012

Makijaż: Od zieleni nie ucieknę - z niebieskościami

Witajcie,

tym razem makijaż, w dawno niewidzianych u mnie na blogu zieleniach i niebieskościach ;D 

Dobrze, dobrze, żartuję oczywiście, bo u mnie ostatnio nastała jakaś dziwna zielono-niebieska pora ;> Obiecuję Wam niedługo pokazać coś bardziej jesiennego, powiedzmy w brązach i miedziach? :)

A tymczasem zapraszam na mejkap:

czwartek, 22 listopada 2012

Raz jeszcze o spotkaniu - upominki oraz zdobycze okoliczne :)

Witam,

wczoraj była relacja ze spotkania, a dzisiaj relacja z... nowości kosmetycznych ;) Od razu uprzedzam, post nie jest dedykowany osobom wrażliwym bądź zazdrosnym, reszcie pokazuję, co będzie gościło w moich notkach w najblliższym czasie ;) Bez zbędnego gadania, lecimy!

Przy okazji odebrałam wygrane smakołyki od kochanej Sylwii *.* Mój pierwszy Pariskowy lakier Golden Rose, kochane Miyowe cuda, piękny róż od Alverde (już drugi!) i błyszczyk do usta, słynna i ukochana Airy Fairy, cudownie pachnąca Balea, i wierzcie mi lub nie, ale pierwszy mój, pachnący jak jedzenie, Original Source. 

środa, 21 listopada 2012

Spotkanie blogerek urodowych w Warszawie 17 listopada - część pierwsza: Relacja!

Witajcie,

jak zapewne wiecie lub nie, choć wątpię byście tę informację przegapiły, w ostatnią sobotę w Warszawie odbył się mega zlot blogerek urodowych! :D Spotkałyśmy w klimatycznej knajpie Mito przy ul. Waryńskiego 28. Miałam przyjemność współorganizować całe to wydarzenie, jest mi niezmiernie miło, że przybyłyście w taaaakiej ilości (żałuję, że niektórym z Was musiałyśmy, przez wzgląd na ograniczenie miejsc, odmawiać) - mam nadzieję, że bawiłyście się wyśmienicie i jeszcze długo będzie je wspominać ;)

W spotkaniu wzięły udział:

oczywiście my organizatorki (którym jeszcze raz dziękuję za wszystko! tak, tak sobie też ;D):

Karotka z Charlotte's Wonderland http://charlottes-wonderland.blogspot.com/
Sylwia z Lacquer Maniacs http://lacquer-maniacs.blogspot.com/
oraz Kasia z Gray maluje (to ja, ja!) 


Oraz:

Klaudia http://kosmetyczneremedium.blogspot.com/


wtorek, 20 listopada 2012

Kolorówka i makijaż: Matowy cień do powiek Mariza Denim

Witam,

pora na notkę o ostatnim już cieniu Mariza w mojej skromnej kolekcji. Tym razem jest to piękny, ciemny, czysty granat, chłodny - bez domieszki fioletu. Jest to matowy Denim nr 19.  

poniedziałek, 19 listopada 2012

Pielęgnacja: Słów kilka o Carmexach

Witajcie,

jaki czas temu, gdy mnie szczęście w grach losowych dość mocno kopało, stałam się szczęśliwą posiadaczką dwóch zestawów Carmexów, oto one poniżej.


piątek, 16 listopada 2012

Kolorówka: Puder spiekany JOKO Mineral J04

Witajcie,

dziś o produkcie w stosunku do którego mam nieco mieszane uczucia. A mowa o pudrze spiekanym Joko Mineral w odcieniu J04.

czwartek, 15 listopada 2012

Makijaż step by step: Odrobina szarości i róży

Witam,

dziś coś dla fanek delikatesów. Wiem wiem, z tą kreską niekoniecznie jest delikatnie - ale kreska jest dla mnie, Wy możecie z niej zrezygnować ;) Makijaż w delikatnych różach i szarościach - cóż, róży niewiele co widać, ale uwierzcie mi, były tam :)

Gotowy mejkap oka (od razu przepraszam za niewyraźne zdjęcia, zrobić porządne przy tej pogodzie to nie lada... gimnastyka:P).

wtorek, 13 listopada 2012

Makijaż step by step: Matowo - zieleń, brąz i morskość

Witajcie,

a dzisiaj taki mini stepik makijażu z użyciem matowych cieni - zieleni, brązu i morskości. Bardzo łatwy oczywiście i polecam go wypróbować ;)

 Tak się prezentuje gotowy mejkap oka:

poniedziałek, 12 listopada 2012

Kolorówka: Boska, koralowa? szminka Kryolan LC334

Witajcie wieczorową porą,

dziś prezentacja boskiej szminki, którą otrzymałam przy okazji pokazu makijażowego marki Kryolan. O drobiazgach wspominałam już w nowościach, przyszła w końcu pora na więcej! :D

Szminka ta to zdaje się nowość Kryolanu (poprawcie mnie jeśli się mylę) i zwie się... a raczej jej numer to LC334. Odcień to isty kameleon - czy to koral, czy czerwień czy fuksja to ja już sama nie wiem, w każdym razie jest piękna! 

Cena: nie wiem ile ta konkretna kosztuje, ale ceny zaczynają się od 30 zł (są też dostępne wkłady za ok. 20 zł).
Nazwa/numer: LC 334


Szminkę otrzymujemy w granatowym kartoniku, gdzie mamy nie tylko hasło przewodnie marki ale też skład i wszelkie inne potrzebne informacje (klik na zdjęcia - powiększają się!).

niedziela, 11 listopada 2012

Tagowo - trochę tego i tamtego, na pierwszy rzut Liebster Blog!

Witajcie,

na początku chciałam Wam bardzo podziękować za wszystkie nominacje i zaproszenia do TAGów, zrobiło mi się naprawdę baardzo miło, dziękuję ;*

Kolejność niechronologiczna, bo zdążyłam się już nieźle pogubić, i jak o kimś zapomniałam to krzyczcie proszę. :)

sobota, 10 listopada 2012

Makijaż Zainspiruj się naturą: Ptaki - pawie oko

Witam, witam,

nadszedł (u mnie, bom trochę spóźniona) tydzień trzeci projektu Karoli "Zainspiruj się naturą" - wszystkie prace możecie oglądać na bieżąco TUTAJ - tym razem ptaki. Cóż, moja inspiracja może nie jest zbytnio oryginalna, ale nie mogłam sobie, przez wzgląd na kolorystykę, tego odmówić - oto pawie piórko według Gray, która jęczy i narzeka, że na zdjęciach makijaż wyszedł niestety nie tak, jakby tego chciała, a co gorsza nie widać cieni na dolnej powiece, cóż... ;>

Połączyłam ze sobą odcienie zieleni, brązu i niebieskości, mam nadzieję, że może nie moje średnie wykonanie (caaały czas ćwiczę!), a przynajmniej kolorystyka Was zainspiruje :)

piątek, 9 listopada 2012

Kolorówka: Kredka Skin79 Kick it Side - trembling blue

Witam,

dziś słów kilka o kredce firmy Skin79, którą zapewne wiele z Was zna albo chociaż kojarzy ze słynnymi BB kremami. Ta żelowa kredka pochodzi z nowej linii kosmetyków Kick it Side, zawierającej w sobie produkty do makijażu - w Polsce obecnie dostępne są kredki żelowe i lip tinty. Ja swoją, przepiękną trembling blue, otrzymałam do testów od sklepu internetowego AlleDrogeria.

Na początek kwestie "techniczne". Kredka zapakowana jest w uroczy i efektowny kartonik (słowo daję, chyba po raz pierwszy tak bardzo podoba mi się opakowanie), który widzicie na zdjęciach poniżej. Jest gruby i dobrej jakości, mamy pewność, że kredka dotrze do nas "cała i zdrowa". Na spodzie mamy opis producenta i wszelkie niezbędne informacje - na całe szczęście nie tylko po koreańsku, ale sklep umieścił też naklejkę z polskim tłumaczeniem (klik na zdjęcia - powiększają się).


środa, 7 listopada 2012

Kolorówka: Matowy błyszczyk NYX - Abu Dhabi

Witajcie,

jakiś czas temu pisałam o nowościach, gdzie pokazywałam Wam między innymi ten oto błyszczyk, a może faktycznie trafniejszą nazwą jest matowa szminka w kremie NYX w odcieniu Abu Dhabi (SMLC09), czyli ciemnobeżowym (wpada trochę w brąz i rudości). 

poniedziałek, 5 listopada 2012

Makijaż: Darks po raz trzeci - morsko-śliwkowo

Witam,

dzisiaj skromnie - mam dla Was kolejny makijaż wykonany paletką Sleek Darks. Tym razem morskość i śliwka - połączenie praktycznie tylko dwóch odcieni (pomijając roztarcie i rozjaśnienie), a daje niesamowity efekt! Polecam Wam z nimi pokombinować ;)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...