Nic nie zastąpi mocnej, czarnej kreski na powiece. Nie tylko świetnie podkreśla spojrzenie, ale jest też niezwykle seksowna i pasuje właściwie na każdą okoliczność. Kiedyś nie wyobrażałam sobie makijażu bez czarnej krechy, i choć dziś już nie jestem od niej uzależniona, w dalszym ciągu ją doceniam i uwielbiam. Wiele już eyelinerów używałam, jedne były totalnym rozczarowaniem, innym niewiele brakowało do ideału. Dziś opowiem Wam o stosunkowo nowym produkcie marki KOBO Professional - Perfect Gel Eyeliner.
poniedziałek, 28 listopada 2016
piątek, 25 listopada 2016
Golden Rose matowe pomadki w płynie na jesień i zimę
Jesień i zima to bardzo przyjazne kolorom pory roku. Jeśli w jakiś sposób uzależniacie kolory swojej garderoby czy makijażu od aury panującej za oknem, to mam dla Was propozycję czterech wyjątkowych odcieni matowych pomadek w płynie Golden Rose, które szczególnie teraz swobodnie możecie nosić na ustach! Zapraszam na post :)
Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick to świetnej jakości płynne pomadki, które na ustach zastygają na ładny mat bez krzty połysku. Choć niektóre z nich mają w sobie mikroskopijne drobinki, widoczne jedynie w opakowaniu w mocnym świetle - ja na ustach ich nie widzę. Tak więc są to właśnie takie kremowe maty. Zauważyłam, że poszczególne odcienie różnią się nieco konsystencją - jedne są bardziej lejące, inne mają w sobie trochę z musu, ale wszystkie są równie dobrze i mocno napigmentowane. Wystarczy jedno pociągnięcie, żeby uzyskać fajny, intensywny i dobrze kryjący kolor. To duży plus, bo jak wiecie, im mniej zastygającej pomadki na ustach, tym lepiej. Pomadki te raczej nie rozmazują się i nie odbijają, ale nie powiedziałabym że dzieje się tak w 100%. Raczej niestraszne jest im picie, ale oczywiście tłuste jedzenie sprawia, że się rozpuszczają i schodzą od wewnętrznej strony ust. Wtedy wystarczy odtłuścić nieco wargi i wklepać malutką ilość produktu w "zjedzone" miejsca i voila - usta jak nowe! Nie potraktowane czymś tłustym, trzymają się naprawdę dobrze i długo - z trwałości jestem baaardzo zadowolona.
Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick to świetnej jakości płynne pomadki, które na ustach zastygają na ładny mat bez krzty połysku. Choć niektóre z nich mają w sobie mikroskopijne drobinki, widoczne jedynie w opakowaniu w mocnym świetle - ja na ustach ich nie widzę. Tak więc są to właśnie takie kremowe maty. Zauważyłam, że poszczególne odcienie różnią się nieco konsystencją - jedne są bardziej lejące, inne mają w sobie trochę z musu, ale wszystkie są równie dobrze i mocno napigmentowane. Wystarczy jedno pociągnięcie, żeby uzyskać fajny, intensywny i dobrze kryjący kolor. To duży plus, bo jak wiecie, im mniej zastygającej pomadki na ustach, tym lepiej. Pomadki te raczej nie rozmazują się i nie odbijają, ale nie powiedziałabym że dzieje się tak w 100%. Raczej niestraszne jest im picie, ale oczywiście tłuste jedzenie sprawia, że się rozpuszczają i schodzą od wewnętrznej strony ust. Wtedy wystarczy odtłuścić nieco wargi i wklepać malutką ilość produktu w "zjedzone" miejsca i voila - usta jak nowe! Nie potraktowane czymś tłustym, trzymają się naprawdę dobrze i długo - z trwałości jestem baaardzo zadowolona.
środa, 23 listopada 2016
If you wanna be a unicorn
If you wanna be a unicorn... You need to try this! Uwielbiam kombinować w makijażu bazując na ciemnych, głębokich i odważnych odcieniach. Sięgam po różne połączenia, zwykle takie, które na pierwszy rzut oka nie powinny się prezentować wcale najlepiej. Ale dla mnie im dziwniej tym lepiej!
Najbardziej chyba lubię połączenia matów i cieni mocno błyszczących, wręcz foliowych. A jeśli chodzi o tonację, to koniecznie ciepło-zimą, jest wtedy najciekawiej! :) Tym razem postawiłam na swoje ukochane bordo w załamaniu i zewnętrznych kącikach (Makeup Geek Bitten), przepiękny foliowy fiolet na ruchomej powiece (MUG Caitlin Rose), oraz niecodzienny niebiesko-zielony kameleon, który na zdjęciu jednak stwierdził, że zzielenieje (MUG Mermaid). Oko rozświetliłam nakładając w wewnętrznych kącikach rozświetlacz (NYX Strobe of Genius) w jasnofioletowym odcieniu. A żeby dodać oku wyrazistości dokleiłam przepiękne sztuczne rzęsy Neicha 513. Na ustach pojawiła się pomadka (Lovely - Lovely Lips) w pasującym do borda na powiekach cieniu, niestety na zdjęciach z lampą wyszła nieco inaczej - musicie mi jednak wierzyć, że na żywo pasowała dużo lepiej.
Najbardziej chyba lubię połączenia matów i cieni mocno błyszczących, wręcz foliowych. A jeśli chodzi o tonację, to koniecznie ciepło-zimą, jest wtedy najciekawiej! :) Tym razem postawiłam na swoje ukochane bordo w załamaniu i zewnętrznych kącikach (Makeup Geek Bitten), przepiękny foliowy fiolet na ruchomej powiece (MUG Caitlin Rose), oraz niecodzienny niebiesko-zielony kameleon, który na zdjęciu jednak stwierdził, że zzielenieje (MUG Mermaid). Oko rozświetliłam nakładając w wewnętrznych kącikach rozświetlacz (NYX Strobe of Genius) w jasnofioletowym odcieniu. A żeby dodać oku wyrazistości dokleiłam przepiękne sztuczne rzęsy Neicha 513. Na ustach pojawiła się pomadka (Lovely - Lovely Lips) w pasującym do borda na powiekach cieniu, niestety na zdjęciach z lampą wyszła nieco inaczej - musicie mi jednak wierzyć, że na żywo pasowała dużo lepiej.
wtorek, 22 listopada 2016
Autoportret?
Wiele się mówi o makijażu ogółem, nie tylko jeśli chodzi o trendy czy sprawy techniczne. Dywaguje się też o intencjach, w jakich został wykonany, o tym, że dzięki niemu możemy stać się inną osobą, zyskać pewność siebie, czy też upodobnić się do kogoś innego. Przypisuje się wręcz makijażowi mnóstwo niestworzonych, magicznych wręcz rzeczy. Mam dla Was małe porównanie, taki mój autoportret.
To ja, prawdziwa ja.
niedziela, 20 listopada 2016
Stand by me - manicure hybrydowy
Uwielbiam róż. To jeden z moich ulubionych kolorów, ale chyba najulubieńszy jeśli chodzi o paznokcie. Raz sięgam po jego delikatne odcienie, typowe ślubniaki i dzienniaki, czasem mam ochotę na coś mocniejszego - neonowego lub w stylu Barbie, ale chyba najbardziej lubię róże zgaszone, brudne i przydymione. Nie muszę chyba mówić, że takie odcienie prezentują się po prostu świetnie? Jednocześnie pięknie i elegancko. Co więcej, również z nimi można nieco poszaleć jeśli chodzi o zdobienia - bardzo lubią wszelkiego rodzaju błysk ;) Tym razem chciałabym Wam zaprezentować dość subtelny jak na mnie manicure hybrydowy - połączenie pięknego, brudnego, ciemnego i lekko jagodowego różu z drobnym akcentem w postaci mirror effect.
czwartek, 17 listopada 2016
Hybrydy i Art Gele Victoria Vynn - nie sposób się nie zakochać!
Wiecie jak bardzo wkręciłam się w manicure hybrydowy, nie dziwią Was zapewne wciąż pojawiające się nowe stylizacje i posty na ten temat. Hybrydy to w końcu nie tylko nie lada wygoda, bo nie trzeba co chwilę malować paznokci, żeby ładnie wyglądały, ale także świetny sposób, żeby się trochę pobawić zdobieniami. Mówcie co chcecie, ale mnie to właśnie przy okazji robienia hybryd zdobi się najłatwiej - a do tego efektem mogę się cieszyć właściwie tak długo, jak chcę! Chciałabym Wam opowiedzieć nieco szerzej, zgodnie z obietnicami, o produktach amerykańskiej marki Victoria Vynn - lakierach z serii Gel Polish, bazie oraz topie do hybryd, a także o fajnych Art Gelach do zdobień, i oczywiście o niezbędnikach w postaci Cleansera (przed i po) i Removera. Zapraszam do lektury!
poniedziałek, 14 listopada 2016
Burgundy and purple
Burgund w makijażu zawsze wygląda obłędnie i zwraca na siebie uwagę. Czy to zastosowany na ustach czy też na powiekach. Może prezentować się bardziej rockowo, w stylu grunge, lub też elegancko, bardziej glamour. U mnie jak u mnie, jest to zawsze pewnego rodzaju mix. Oczywiście. Siadając do makijażu często mam jedynie pomysł na połączenie kolorystyczne i tylko tyle - reszta dzieje się sama. A tą resztą cóż, zwykle jest mój ukochany dymek! I tu nie było inaczej - wraz z matowymi odcieniami burgundu, cudownego borda i śliwki (Melkior Lilith i Prune), oraz wdzięcznego, lekko cukierkowego fioletu w wersji mocnej i foliowej (Makeup Geek Caitlin Rose) i opalizującej (KOBO Violet Blush) stworzyłam mocny makijaż smoky eyes. Przyozdobiłam go kilkoma cyrkoniami w kolorze liliowym oraz oczywiście cudownymi rzęsiskami - Neicha 515. Uwielbiam monochromatyczne makijaże, gdzie usta idealnie pasują do oczu, tak więc postawiłam na matową pomadkę w odcieniu burgundu z nutą śliwki (płynna pomadka Golden Rose 05).
Mejkap ten na pewno jest szalenie odważny i nie dla każdego. Ale wiecie co? To nadal tylko makijaż i zabawa, ja Wam serdecznie polecam spróbować! :)
sobota, 12 listopada 2016
Rose - manicure hybrydowy Semilac & NYX
Moja dusza to chyba lśni od nadmiaru brokatu, mieni się różnymi kolorami, w tym duochromami i holo - czysty obłęd. Jestem w końcu okropną sroką, uwielbiam wszystko co się błyszczy, świeci i migocze. Od samego patrzenia i podziwiania od razu poprawia mi się humor. Też tak macie? :) Ostatnio z brokatami szalałam trochę w makijażach (choćby w ostatnim), bywały też oczywiście u mnie na paznokciach. Tym razem jednak, poszłam na całość - użyłam szaloną ilość brokatu i przyozdobiłam nim cztery z pięciu paznokci każdej dłoni. Efekt? WOW. Oczywiście :). Przedstawiam Wam mój najnowszy manicure hybrydowy z użyciem lakierów Semilac i brokatu NYX Cosmetics.
czwartek, 10 listopada 2016
Ice and clouds
Jesień to nie tylko niesamowicie ciepłe odcienie, to również inne oblicze głębokich i przybrudzonych barw. Wszelkie granaty, morskości czy chłodne fiolety również mają teraz swój czas. To w końcu pora (głównie) deszczowa, lekko ponura, ale jednocześnie odrobinę magiczna i nostalgiczna. Mówcie co chcecie, ale ja jesień lubię bardzo, nawet gdy ciągle pada deszcz.
I mnie w końcu naszło na chłodniejsze barwy. Zmalowałam więc swój ulubiony dymek (oczywiście) wraz z granatem, morskościami, otulone dla równowagi i lepszego efektu ciepłym, jasnym brązem. Pokusiłam się tutaj o mały powrót do swoich bądź co bądź ulubionych cieni do powiek Makeup Geek. Makijaż dodatkowo przyozdobiony morską kreską, przecudownym glitterem (NYX Ice) mieniącym się na zielonkawo oraz (ulubionymi, bo Neicha 509) sztucznymi rzęsami. Na ustach tym razem wyjątkowo spokojnie - postawiłam na jasny, szary beż, czyli (słynną) płynną pomadkę Golden Rose o numerze 10.
Można oczywiście w tym makijażu pewne rzeczy pozmieniać czy przeinaczyć. Łatwo go będzie zamienić w bardziej dzienny (odejmujemy rzęsy i brokat), a także w typowo zimowy (ochładzamy używając w załamaniu cienia w chłodnym beżu). Z ustami da się też bardziej poszaleć - świetnie wyglądałyby tutaj modna ostatnio granatowa szminka! Pamiętajcie, że makijaż to zabawa ;)
wtorek, 8 listopada 2016
Models Own Lix Matte Liquid Lipstick - Raspberry Mojito
Matowe pomadki w płynie to niekwestionowany hit ostatnich lat. Żadne inne mazidła do ust nie są tak efektowne, świetnie napigmentowane oraz trwałe. Nigdzie też raczej nie znajdziemy takiego idealnego, aksamitnego matu jak właśnie w tych zastygających szminkach. Chcę Wam pokazać kolejną pięknotę, która wpadła mi w ręce - Models Own Lix Matte Liquid Lipstick w boskim odcieniu Raspberry Mojito.
sobota, 5 listopada 2016
Precious Pink
Skoro ostatnio wciąż w moich makijażach i stylizacjach paznokci panował mrok i przesyt, dziś coś o mniejszym kalibrze. Postawiłam na odcienie, w których czuję się wyjątkowo dobrze na co dzień. Zmalowałam dość delikatne jak na mnie oczy - w brązach i ciepłych brązo-różach w mocnej perle otulone matami w zgaszonym różu i jaśniutkim z drobinkami brokatu. Niestety, praktycznie tych odcieni na zdjęciach nie widać, musicie mi więc uwierzyć na słowo, że tam były ;) Oko wykonałam właściwie w całości jedną paletkę, a raczej mini paletką cieni - Models Own Precious Pink.
Żeby makijaż miał nieco więcej charakteru, nieco mocniej podkreśliłam brwi, oraz zaakcentowałam oczy przyklejając piękne i naturalnie wyglądające sztuczne rzęsy - tym razem ukochane połówki Neicha nr 517. Nie byłabym sobą, gdybym i w tym makijażu nie postawiła na jakiś mocniejszy akcent. Padł on oczywiście na usta - wylądowała tam cudowna matowa pomadka w płynie o ujmującym, ciemnoróżowym, malinowym odcieniu. Jestem w tym kolorze totalnie zakochana! To również produkt marki Models Own - boski Raspberry Mojito.
Efekt? Wyszedł mi jakby elegancki, wręcz klasyczny makijaż doskonały na każdą okazję!
Enjoy!
Żeby makijaż miał nieco więcej charakteru, nieco mocniej podkreśliłam brwi, oraz zaakcentowałam oczy przyklejając piękne i naturalnie wyglądające sztuczne rzęsy - tym razem ukochane połówki Neicha nr 517. Nie byłabym sobą, gdybym i w tym makijażu nie postawiła na jakiś mocniejszy akcent. Padł on oczywiście na usta - wylądowała tam cudowna matowa pomadka w płynie o ujmującym, ciemnoróżowym, malinowym odcieniu. Jestem w tym kolorze totalnie zakochana! To również produkt marki Models Own - boski Raspberry Mojito.
Efekt? Wyszedł mi jakby elegancki, wręcz klasyczny makijaż doskonały na każdą okazję!
Enjoy!
czwartek, 3 listopada 2016
Dark matters
Skoro ciemno wszędzie... to ciemno i na paznokciach. Jestem jedną z tych osób, które bardzo lubią takie kolory na paznokciach. Oczywiście, mam swoje naloty na pastele czy intensywne, wręcz neonowe barwy, ale w takich pazurach czuję się wyjątkowo dobrze, szczególnie jesienią i zimą.
Po uroczych sweterkach przyszła pora na coś bardziej mrocznego, ale jednocześnie muśniętego stylem glamour. Paznokcie bowiem miały mi pasować do stylizacji na NYX Halloween Party ;) Postawiłam oczywiście na czerń, ciemną zieleń, przyciemniony granat oraz różnego rodzaju dekoracje. Nie mogło zabraknąć brokatu czy cyrkonii identycznych z tymi, które miałam na twarzy.
wtorek, 1 listopada 2016
Halloween: Sugar Skull w wersji light
Wczoraj miałam przyjemność uczestniczenia w niezwykle fajnej i szalonej imprezie Halloweenowej marki NYX Cosmetics Polska. To, co tam się działo to czysty obłęd - te wszystkie dekoracje, atmosfera, iście mroczne, klimatyczne i efektowne zawróciły mi w głowie! Oczywiście, wszystkich obowiązywał odpowiedni dresscode. W obawie przed krzywymi spojrzeniami w tramwaju postawiłam na coś mniej krzykliwego (choć teraz żałuję, że mocniej nie poszalałam :P) - na sugarskull w nieco lżejszej wersji. Oto moje małe "dzieło" :DD
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)