wtorek, 22 listopada 2016

Autoportret?

Wiele się mówi o makijażu ogółem, nie tylko jeśli chodzi o trendy czy sprawy techniczne. Dywaguje się też o intencjach, w jakich został wykonany, o tym, że dzięki niemu możemy stać się inną osobą, zyskać pewność siebie, czy też upodobnić się do kogoś innego. Przypisuje się wręcz makijażowi mnóstwo niestworzonych, magicznych wręcz rzeczy. Mam dla Was małe porównanie, taki mój autoportret.

To ja, prawdziwa ja.
To także ja, również ta prawdziwa.

W makijażu lub bez niego, nadal jesteśmy sobą. Nie zmieniam się pod wpływem eyelinera, szminki i różu. Czy wyglądam inaczej? Na pewno tak! Tak samo mój wygląd różni się wtedy, gdy jestem smutna, zła, czy też szczęśliwa i uśmiechnięta. Ale to nadal jestem JA. Dla mnie makijaż to sposób wyrazu, jeśli mam na niego ochotę - wykonuję go! Zwykle taki, jaki przyjdzie mi do głowy, bez większych ograniczeń. Często opieram się na emocjach, czasem dopasowuję go do stroju, kiedy indziej stylizuję pod temat posta na blogu. Zwykle to takie mniej lub bardziej artystyczne wyżycie się, zabawa kolorami, blendowaniem, klimatem... ach, uwielbiam to! :)


To typowy temat rzeka - mogę Wam tu pisać, że wygląd to nie wszystko, że to tylko wierzchni skrawek nas, że pod nim kryje się osoba z marzeniami, z nawykami, z doświadczeniami i uczuciami. Ale to chyba powinno być oczywiste. Makijaż jest jak strój, może nas jedynie przyozdobić, ale to nadal jesteśmy my, bez zmian, wciąż my.


A jakie są Wasze poglądy na temat makijażu? Uważacie, że zmienia człowieka czy też jest to tylko element stylizacji?


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...