Co z tego, że mamy środek gorącego lata? Makijaż nie zna żadnych reguł ani ograniczeń - może dlatego też tak bardzo go kocham! Ja podczas tego gorącego lata mam wielką, nieodpartą ochotę na mocne dymki, mroczne kombinacje i inne takie. Zdarza się. :) I tym sposobem wzięło mnie na zielono-fioletowy makijaż, odważny i niecodzienny, czyli najlepszy ze wszystkich!
Pocudowałam trochę, zielony dymek podkreśliłam granatem na dolnej powiece, zalotną czarną kreską otoczoną zielonym linerem, a rzęsy pociągnęłam fioletową maskarą. Usta zaś... to już istne szaleństwo, ciemnofioletowe, mrrau! Tyle gadania, zapraszam do oglądania ;))