Są takie chwile, gdy każdy świr ma ochotę po prostu poszaleć. W przypadku mojego gatunku jest to oczywiście szaleństwo makijażowe. A najłatwiej jest oczywiście postawić na odważne, nietypowe mazidła do ust. Jeszcze parę lat temu podziwiałam na Instagramie (tak, tak, zagranicznych fejm-kontach) jasnofioletowe pomadki w akcji i marzyła mi się lepsza ich dostępność w Polsce. Nie minęło dużo czasu, a więcej fioletowych szminek i błyszczyków pojawiło się u nas - w końcu otworzył się także pierwszy, pełnoasortymentowy butik NYX Cosmetics! Przedstawiam Wam więc połączenie obu "szczęść" - piękną NYX Suede Liquid Lipstick w odcieniu Sway.
Sway to cukieras. Sway to odcień odważny i wyjątkowy. Sway to jasny, energetyczny, ciepły odcień fioletu - dużo bardziej intensywniejszy i żywy niż na zdjęciach. Nieco też ciemniejszy i o większej "głębi", nie taki trupi jak niestety wyszedł na zdjęciach. Musicie mi wierzyć na słowo :)
Suede to seria pomadek w płynie, które tuż po nałożeniu są kremowe, lekko mokre, a po dłuższej chwili zastygają stając się nieco bardziej matowe. Ich ogromną zaletą jest nie tylko masa cudownych i szalenie oryginalnych odcieni, ale też świetna trwałość. Aby ją zwiększyć i uniknąć nieestetycznych fafloszków, czy zbierania się na zębach, trzeba nakładać cienkie warstwy produktu. Nie jest to trudne, bo pomadka jest szalenie dobrze napigmentowana i kryje już po pierwszej warstwie.
Ten kolor niestety do bólu podkreśla żółć zębów. Niekoniecznie dobrze wygląda przy wszystkich karnacjach itd., ale jeśli tylko podoba się Wam i zwariowałyście na punkcie tego odcienia - warto się w tę pomadkę zaopatrzyć! :)
Jak Wam się podoba? Lubicie takie dziwolągi? :)
Sway to cukieras. Sway to odcień odważny i wyjątkowy. Sway to jasny, energetyczny, ciepły odcień fioletu - dużo bardziej intensywniejszy i żywy niż na zdjęciach. Nieco też ciemniejszy i o większej "głębi", nie taki trupi jak niestety wyszedł na zdjęciach. Musicie mi wierzyć na słowo :)
Suede to seria pomadek w płynie, które tuż po nałożeniu są kremowe, lekko mokre, a po dłuższej chwili zastygają stając się nieco bardziej matowe. Ich ogromną zaletą jest nie tylko masa cudownych i szalenie oryginalnych odcieni, ale też świetna trwałość. Aby ją zwiększyć i uniknąć nieestetycznych fafloszków, czy zbierania się na zębach, trzeba nakładać cienkie warstwy produktu. Nie jest to trudne, bo pomadka jest szalenie dobrze napigmentowana i kryje już po pierwszej warstwie.
Ten kolor niestety do bólu podkreśla żółć zębów. Niekoniecznie dobrze wygląda przy wszystkich karnacjach itd., ale jeśli tylko podoba się Wam i zwariowałyście na punkcie tego odcienia - warto się w tę pomadkę zaopatrzyć! :)
Jak Wam się podoba? Lubicie takie dziwolągi? :)