W pewnym momencie człowieku odbija. Dzieje się tak, bo po prostu musi. Ot tak. Znienacka. Mnie odbija zwykle za pośrednictwem kolorów. Zresztą, sami wiecie. Ostatnio znów miałam "moment" i jak to bywa u mnie ostatnio, wzięłam się za paznokcie. Hybrydy to jest to! Powstał więc taki słodki i trochę też szalony manicure "sweet candies".
W roli głównej występują trzy kolory - klasyczna czerń, piękna biel oraz niesamowicie piękny, neonowy róż z nutą pomarańczu. Pobawiłam się też tym razem nieco mocniej - mamy tutaj więc zarówno dwukolorowe paznokcie jak też ozdoby i naklejki w neonowym różu i pomarańczu.
Biel to znany mi już lakiery hybrydowy Semilac Strong White 001, który świetnie kryje, choć trzeba go na wszelki wypadek nakładać cienkimi warstwami, żeby się nie zmarszczył. Nowością była dla mnie czerń - Semilac Black Diamond 031. Jest równie świetnie napigmentowana co biel, również trzeba uważać i nakładać ją cienkimi warstwami oraz dłużej utwardzać. Mnie jednak wcale nie sprawiła żadnych problemów. Ostatnim z kolorów jest cudowny, nieziemski i przepiękny neonek różowo-pomarańczowy Semilac Pink Dol 033, który zaleca się stosować na białą bazę, czy też hard milk, ja jednak nałożyłam go (tylko dwie warstwy) na zwykłą bazę i mimo to świetnie pokrył i również mocno raził po oczach ;).
Zarówno neonowe, okrągłe dżety jak i naklejki są ze sklepu Born Pretty Store, ale na pewno znajdziecie też takie cacka na Aliexpress.
Jak Wam się podoba ten szalony manicure? Lubicie neony na paznokciach? ;)