Witajcie,
Halloween tuż-tuż, a ja w dalszym ciągu nie uraczyłam Was jakimś mrocznym makijażem. Przysiadłam więc wczoraj z maziajkami pod ręką mają w planach trochę krwi, trochę mroku, dziwne brwi, jakieś krwawe łzy, a wszystko skąpane w takim jakby brudzie i rozmyciu. To co mi wyszło nie było więc zaplanowane, efekt okazał się być jednak... zaskakujący! Mam nadzieję, że się Wam spodoba, mimo że twór ten jest dość nietypowy ;) Oto mój krwiopijczy ptasior/naćpany klaun/wampirza drag queen, czy co tam wolicie ;D