Witajcie,
dzisiejszy makijaż sponsoruje hasło "bo człowiek musi się czasem pobawić", będzie więc odrobina szaleństwa, coś jak charakteryzacja w wersji hiper light - takie coś elfopodobne :)
Jak zaczęłam malować wiedziałam jedno - będzie dużo fioletu! A to przez inspirujące, również fioletowe piękne, papierowe rzęsy Neicha. Miałam też ochotę na taką łzę zrobioną za pomocą różowego pigmentu - żałuję jednak, że nie do końca widać to na zdjęciach. Potem mnie natchnęło na coś jakby piegi, ale zrobione w okolicy owego potoku łez. Fioletowe usta musiały być więc dopełnieniem całości!
Użyłam:
rzęsy Neicha, sypki cień fioletowy Makeup Revolution Levity, cienie Makeup Geek - chyba Unexpected i Cupcake, waniliowy cień Sensique, różowy pigment Pierre Rene, fioletowy liner Mary Kay, set do brwi Pierre Rene, baza MIYO, na ustach jest pomadka Sleek Amped i na nią wklepałam cień MUR Levity, podkład Pierre Rene, kamuflaż Catrice, puder MIYO.
Może nawet takie rzęsy przydadzą się podczas Halloween, można by zrobić jakąś wróżkę :D
A Wam jak się podoba mój twór?