sobota, 30 sierpnia 2014

Sabat Czarownic - odsłona druga!

Witajcie,

spotkania blogerskie to nie lada gratka, zawsze fajnie jest poznać w "realu" blogerki (i blogerów), których podczytuje się na co dzień. A jeszcze fajniej jest, gdy blogerki te już się przyjaźnią i spotkanie takie jest dla nich okazją, by znów zobaczyć się (Internet to w końcu nie wszystko!), pożartować, wyprzytulać - a wszystko to w jakże rodzinnej atmosferze.


czwartek, 28 sierpnia 2014

Dziwny mejkap i pędzle ZOEVA w akcji

Witajcie,

zastanawiałam się jakiś czas, czy w ogóle pokazywać Wam ten stepik, ale stwierdziłam, że skoro widać na nim pędzle ZOEVA, o których wczoraj była notka (zapraszam raz jeszcze do niej!) to warto! 

Sam makijaż to dość dziwny twór, oko to połączenie grafitu, brzoskwini, lekkiego różu oraz... opalizującego na różowo pyłka, do tego chłodna brązowa kreska. Usta podkreśliłam na przekór wszystkiemu w nietypowy sposób - na chłodno, są więc w jasnym różu z nutą fioletu. Może Wam się jakimś cudem spodoba! :DD

Tak prezentuje się skończone oko:

środa, 27 sierpnia 2014

ZOEVA - cudowne pędzle do oczu

Witajcie,

wiem, że pędzle ZOEVA to marzenie wielu z Was. Muszę przyznać, że było to również jedno z moich wielkich marzeń. Jestem dziś szczęśliwą posiadaczką setu do oczu, skośnego pędzla do twarzy oraz kilku sztuk cudownych pojedynczych pędzli do oczu marki ZOEVA, o których to właśnie będzie dzisiaj mowa.

Tej marki nie trzeba już przedstawiać, ostatnimi czasy zrobiła ogromną furorę nie tylko wśród blogerek. Co tu się dziwić, produkty ZOEVA to przede wszystkim wysoka jakość, styl oraz rozsądna cena. Nic tylko kuszą coraz to nowszymi pomysłami, rozwiązaniami kosmetycznymi i okolicznymi :). Rozwijają się w szalonym tempie - i życzę im dalszych sukcesów, po cichu licząc, że nie stracą z oczu celu - świetna jakość i piękne designy w dobrej cenie!

Swoje nowe maluszki mam właściwie od niedawna, chciałabym więc Wam przedstawić to, jak sprawują się po tym czasie, w nadziei, że tak cudowne już pozostaną! Postawiłam tym razem głównie na włosie naturalne (koza, kuc i mieszane), które miałam ogromną ochotę wypróbować. Nie ukrywam, że zachęciło mnie do tego kilka z topowych polskich blogerek i vlogerek ;)

Spójrzcie tylko, jak pięknie się prezentują!

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Nadmorskie zabawy

Witajcie,

niedawno przybyła do mnie piękna paletka cieni Sleek Del Mar, która już po pierwszym użyciu trafiła do mojego grona ulubieńców. Kolory zachwycają, cudownie się łączą... ale więcej napiszę już o niej w recenzji, na którą zapraszam niedługo. 

Te barwy są bardzo "moje", uwielbiam takie odcienie, uwielbiam je też ze sobą łączyć, nie mam więc w jej przypadku powodów do nudy, co zobaczycie w naprodukowanej przeze mnie ilości makijaży! Pierwszy z nich to elektryzująca mieszkanka z nastawieniem na niebieskości (których siłą rzeczy nie mogłam sobie odmówić) - mamy tu więc i fiolety, pomarańcz, a także zielenie i biel w ramach rozświetlenia. Żeby całość była ze sobą zgrana, na usta nałożyłam matową pomadkę w soczystym różowym odcieniu - Sleek Amped. 



niedziela, 24 sierpnia 2014

Clarena Acne Control Cover

Witajcie,

w związku z moim kolejnym atakiem wyprysków i taką samą ilością śladów po nich, stwierdziłam, że pora na zmianę kosmetyków. Zaopatrzyłam się więc ostatnio w kilka typowych (a nawet topowych) mazideł, przybył do mnie również taki mały specyfik, powiedzmy punktowy - Clarena Acne Control Cover z serii Max Dermasebum Line - czyli po prostu korektor do cery trądzikowej.

piątek, 22 sierpnia 2014

Set do brwi Pierre Rene

Witam,

brwi to podstawa, a wręcz rama każdego makijażu. Odpowiednio podkreślone nadają twarzy charakteru, wyrazistości, a przede wszystkim wyglądają estetycznie. Na szczęście minęły czasy, gdy modne były wąskie makaroniki w stylu Pameli, teraz mamy modowy wybór między brwiami maksymalnie rozjaśnionymi, ledwie widocznymi, a brwiami mocno podkreślonymi. Jak się pewnie domyślacie wolę tę drugą opcję :)

Brwi zaczęłam stosunkowo okiełznywać dość późno, bo jednak laik był ze mnie straszny, ale laik w końcu kapnął się, że jego mocne makijaże przy dziadowskich brwiach nie wyglądają najlepiej. Podkreślać te kłaczki zaczęłam więc cieniami najpierw był do set do brwi z Oriflame, potem padło na chłodne odcienie ciemnych brązów z Inglota (najpierw był to cień 378, potem zaczęłam lekko cieniować, używałam więc też 363 i 349). Po dłuugim czasie, podczas którego uwagę skupiłam też na odpowiednim kształcie, spróbowałam używać słynnego cienia w kremie Maybelline Color Tattoo w odcieniu Pemanent Taupe - okazał się być jednak dla mnie za jasny i odrobinę zbyt szary, chwilowo mieszałam go więc z Inglotem 378.


Następnie w paczce ambasadorskiej od Pierre Rene otrzymałam nowość marki - set do brwi zawierający trzy cienie oraz bezbarwny wosk. Set zawiera również pędzelko-pacynkę, ale wolę jednak używać swoich pędzli.

środa, 20 sierpnia 2014

Pędzle "prawie jak RT" z Born Pretty Store

Witajcie,

w związku ze współpracą z Born Pretty Store, sklepem który prawdopodobnie jest Wam dobrze znany, mogłam wybrać sobie kolejne produkty do tzw. testów. Stwierdziłam, że pora sprawdzić czy jak będą sprawować się pędzle. Wybór mój padł na te łudząco przypominające pędzle Real Techniques, wzięłam ścięty, płaski pędzel do twarzy oraz zestaw 7 pędzelków. Wszystkie pędzelki są wyjątkowo lekkie i malutkie!

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

To mi się nigdy nie znudzi

Witajcie kochani,

dawno nie było na blogu takiego mega kolorowego i bardzo pozytywnego makijażu, stwierdziłam więc że raz jeszcze sięgnę po swoje ulubione kolory i stworzę kolejną kolorystyczną bombę! :D I tak, na powiece ruchomej powstał mix pięknych niebieskości, otulone zostały ciemną szarością przechodzącą w soczysty fiolet, roztarty lekką pomarańczą. Dolna powieka to mix zieleni przechodzący w szarość, który "od spodu" delikatnie roztarłam fioletowym cieniem.

Całość jest szalenie mocna, ciężka i na pewno nie dla każdego i nie na każdą okazję, ale pamiętajcie - makijaż to również zabawa! ;) Mam nadzieję, że Wam się spodoba, na końcu macie oczywiście listę użytych kosmetyków. 


piątek, 15 sierpnia 2014

Parisian Passion - Revlon Colorstay Moisture Stain

Witajcie,

kiepska trwałość błyszczyków to zmora wielbicielek połysku połączonego z nawilżaniem. Okazuje się jednak że da się stworzyć coś co nie tylko genialnie, już od chwili nałożenia świetnie nawilża usta, ale również którego kolor i blask nie ginie po paru chwilach, a utrzymuje się niezwykle długo!

Revlon Colorstay Moisture Stain to jeden z takich cudów ;)

wtorek, 12 sierpnia 2014

Water purples

Witam,

wielki powrót fioletów na blogu musiał być efektowny. Postawiłam więc na makijaż bardzo lśniący - miał choć odrobinę mieć taki wodny efekt. Na powieki nałożyłam więc piękny cień w kremie w jasnym fiolecie  z nutką szarości Artdeco (Long-lasting Eyeshadow Stick nr 34), przystroiłam w wewnętrznych kącikach opalizującym pyłekiem KOBO Violet Blush, dolną powiekę wzmocniłam odrobinę żywszym odcieniem metalicznego fioletu (cień z paletki Technic Ultra Violet), lekko ociepliłam makijażu oczu, ponad załamaniem, ciepłobeżowym cieniem (a raczej różem do policzków MITO Fairy World). Na ustach - mega lśniąca, piękna śliwka, a w tej roli intensywny błyszczyk Revlon Colorstay Moisture Stain nr 005 Parisian Passion. Twarz również oczywiście rozświetliłam, jak tylko mogłam ;) Policzki więc potraktowałam lekko satynowym różem Misslyn w cudnym, lekkim różu Pink Cloud, a szczyty kości policzkowych i parę innych punktów na twarzy potraktowałam rozświetlaczem The Balm Mary-Lou Manizer.

O kilku z użytych w tym makijażu produktach poczytacie niedługo na blogu ;)

Całość prezentuje się następująco (mokre włosy to był zamierzony efekt, z tymże szybko mi wyschły..., nie rozpraszajcie się tym więc proszę) :)

niedziela, 10 sierpnia 2014

Rewelacyjny pędzel ZOEVA 127 Luxe Sheer Cheek

Witam,

ZOEVA robi szaloną furorę na blogach, ale sława ta wcale nie jest bezpodstawna. ZOEVA to jakość i styl, ZOEVA to nie tylko pędzle, ale także szereg pięknych produktów do makijażu i akcesoriów - wszystko dla miłośniczek makijażu! COLOR. LOVE. MAKEUP.

Powoli wpisuję się w fankę tej marki, a wszystko to za sprawą rewelacyjnych pędzli do makijażu. Mój pierwszy, bezpośredni raz z tą marką stał się za sprawą setu do oczu, który niestety został już wycofany (a szkoda, bo był tani i fajny), następnie skusiłam się na "spróbowanie" naturalnego włosia kozy przy okazji potrzebnego mi pędzla do twarzy, następnie wpadły mi w łapki kolejne kuszące pędzle do oczu, o których na blogu niedługo.

Dziś więc pogadanka i mnóstwo zdjęć (jak zawsze) - w roli głównej pędzel ZOEVA 127 Luxe Sheer Cheek.

piątek, 8 sierpnia 2014

Feminity by Pierre Rene

Witajcie,

posiadam wiele pomadek, mnóstwo przeróżnych odcieni, ale wciąż poszukuję coraz to nowszych, bardziej oryginalnych. Nie ukrywam też, że pomijając mocne odcienie, lubię też pomadki trwałe i stosunkowo tanie. W ostatniej paczce ambasadorskiej od Pierre Rene znalazłam taką właśnie perełkę - cudowną pomadkę Pierre Rene z serii Hydra Elegancje w odcieniu numer 13 - Feminity.


środa, 6 sierpnia 2014

Muszelki, futrzaki... My Secret na lato!

Witajcie,

My Secret na lato wypuściło taką piękną gromadkę lakierów, w skład której wchodzą dwa bardzo takie nadmorskie pastele (jeden w pełni kremowy, jeden z lekkim shimmerem), oraz dwa lakiery piórkowe, czy jak to ja nazywam - futrzaki, w wersji pastelowej i czarno-białej.


Dziś o dwóch z nich, lakierach które miałam już na paznokciach kilkakrotnie. A więc - Sea Shell (nr 183) i Feather Color (nr 186).

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Dreamer

Witam,

wśród moich cieni do powiek Era Minerals był jeszcze jeden cudak, który nie grał głównych skrzypiec w makijażu, postanowiłam to oczywiście zmienić. Przecudowny, szarawy błękit z niewielką (ale w przypadku niektórych połączeń istotną) nutką morskości, o lekko perłowym wykończeniu - Dreamer. Więc siłą rzeczy, dziś będzie jakże rozmarzony makijaż w moich ulubionych odcieniach! Oczywiście zdjęcia nie są nijak w stanie oddać siły rażenia tego makijażu, ale zachęcam do inspirowania się, żebyście przekonały się na własnych... oczach!

Jako bazę pod cienie użyłam rozświetlającej bazy pod cienie ZOEVA, którą otrzymałam w formie próbki, i która szalenie mi się spodobała, więc poważnie rozważam jej zakup - tak rewelacyjnie trzymała w ryzach nie tylko cały mejkap oczu, ale i drobinki z cieni (ŁAŁ)!

W każdym razie, zapraszam do oglądania ;) I obiecuję, jak tylko skończą się te niemiłosierne upały, dodawać więcej makijażowych postów, więc ten tego... módlcie się o deszcz! :D

niedziela, 3 sierpnia 2014

Era Minerals - zgrany duet, czyli podkład Golden Light i korektor Olive Green

Witajcie,

nie ma to jak dać w wakacje wypocząć także swojej skórze twarzy, nie nakładać na nią masy ciężkich mazideł, nie ukrywać jej pod maską złożoną z baz, podkładów i pudrów. Jak dobrze, że są podkłady mineralne, które pozwalają skórze wyglądać pięknie, jednocześnie jej nie obciążając.

Miałam okazję używać już produktów mineralnych marek takich jak Lily Lolo, La Rosa czy Annabelle Minerals. I choć co do tych ostatnich mam podejrzenia, że stały się przyczyną wysypu zaskórników, pomijając nietrafiony odcień (La Rosa), moje doświadczenia z minerałami były ogólnie bardzo dobre. Doceniam ich lekkość, doceniam bardzo mocno także jasne odcienie idealne dla bladolicych, ale przede wszystkim wdzięczna im jestem za jeden znamienny fakt - że moja skóra po ich stosowaniu wygląda dużo lepiej, zdrowiej!

Ostatnio z przyjemnością używałam podkładu i korektora mineralnego jeszcze innej marki - Era Minerals. O ich cieniach możecie poczytać TUTAJ, o pędzlach TUTAJ oraz TUTAJ. I muszę przyznać, że również doświadczenia z nimi okazały się być całkiem dobre, niestety nie obyło się bez minusów, ale o tym za chwilę.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...