Witajcie,
w związku ze współpracą z Born Pretty Store, sklepem który prawdopodobnie jest Wam dobrze znany, mogłam wybrać sobie kolejne produkty do tzw. testów. Stwierdziłam, że pora sprawdzić czy jak będą sprawować się pędzle. Wybór mój padł na te łudząco przypominające pędzle Real Techniques, wzięłam ścięty, płaski pędzel do twarzy oraz zestaw 7 pędzelków. Wszystkie pędzelki są wyjątkowo lekkie i malutkie!
I właśnie ten pojedynczy pędzel najbardziej przypadł mi do gustu. Jak już wspominałam, należy on do rodziny flat topów, z tymże jest skośnie ścięty. Wykonany został ze sztucznego włosia, które jest wyjątkowo miłe w dotyku. Mogłoby być jednak nieco sztywniejsze, bo podczas nakładania podkładu wygina się jednak zbyt mocno. Nie jest to duża wada, jednak odkąd posiadam idealny pędzel do podkładu z Makeup Geek takie drobiazgi rzucają mi się w oczy. Średnicę pędzel ma na tyle precyzyjną, że na upartego można stosować go do rozcierania korektora, do nakładania brązera czy różu.
Jak zobaczycie na zdjęciach, całość wygląda całkiem ładnie, i choć nie mamy tutaj do czynienia ze stuprocentową precyzją, pędzel ten jest na pewno godny uwagi.
Możecie go kupić TUTAJ za cenę $7,52.
Zestaw fioletowych pędzli nie przypadł mi jakoś mocno do gustu. Pędzle te mam wrażenie są trochę gorszej jakości niż powyższy, pojedynczy egzemplarz.
Szczególnie widać to w przypadku pędzle do twarzy, którego włosie jest krzywo ułożone, źle ścięte a do tego nie jest aż tak milutkie jak poprzednika. Sprawdza się jako tako do nakładania brązera lub różu.
Podwójna szczoteczka do rzęs i brwi ma sztywno ułożone włosie, fajnie się sprawdzi do porządnego wyczesywania nadmiaru cienia z brwi. Ale nie ma w niej w sumie nic niezwykłego.
Pędzelek do nakładania cieni fajnie sprawdza się do aplikowania mokrych cieni, pigmentów, wklepywania brokatów itd., ale też dobrze używa mi się go do korektora ;)
Szczoteczek do rzęs nigdy za wiele (często mi się psują :P) - ja je używam do wyczesywania nadmiaru cienia z brwi.
Pacynka jak to pacynka ;) Póki co - nie rozpada się i za to plus!
Skośny, malutki i płaski pędzelek raczej nie sprawdzi się do eyelinera, jednak spokojnie można nim narysować przydymioną kreskę, rozetrzeć ją, albo podkreślić brwi. Mógłby być jednak odrobinę sztywniejszy i mniej elastyczny.
Na tego dziada nie mam większego pomysłu poza używaniem go do namalowania dramatycznej kreski na powiece ;) Jest po prostu za gruby! I odrobinę za długi również.
Zestaw ten możecie kupić TUTAJ za $15.39. Jak dla mnie cena jest mocno zawyżona w tym przypadku.
Tak się prezentuje cała gromadka. O ile pędzel pojedynczy do twarzy Wam polecam i możecie się na niego skusić, to raczej zestaw odradzam - nie ma w nim nic ciekawego.
Możecie także przy okazji zakupów w tym sklepie skorzystać z 10% zniżki, wpiszcie po prostu hasło: GRAYG10.