Witajcie,
niedawno przybyła do mnie piękna paletka cieni Sleek Del Mar, która już po pierwszym użyciu trafiła do mojego grona ulubieńców. Kolory zachwycają, cudownie się łączą... ale więcej napiszę już o niej w recenzji, na którą zapraszam niedługo.
Te barwy są bardzo "moje", uwielbiam takie odcienie, uwielbiam je też ze sobą łączyć, nie mam więc w jej przypadku powodów do nudy, co zobaczycie w naprodukowanej przeze mnie ilości makijaży! Pierwszy z nich to elektryzująca mieszkanka z nastawieniem na niebieskości (których siłą rzeczy nie mogłam sobie odmówić) - mamy tu więc i fiolety, pomarańcz, a także zielenie i biel w ramach rozświetlenia. Żeby całość była ze sobą zgrana, na usta nałożyłam matową pomadkę w soczystym różowym odcieniu - Sleek Amped.
Użyłam:
twarz: podkład Revlon Colorstay Buff, brązer The Balm Bahama Mama, rozświetlacz The Balm Mary-Lou Manizer, korektor L'oreal True Match Ivory, puder JOKO Finish You Makeup nr 11, róż JOKO J2,
oczy: baza MIYO, paleta cieni Sleek Makeup Del Mar, liner Mary Kay - Blue my Mind, set do brwi Pierre Rene, żel do brwi Karaja, cień My Secret 505 do rozcierania, liner w pisaku Pierre Rene, tusz do rzęs Astor Stimulash, niebieska kredka PAESE,
usta: konturówka Essence 24 Pretty in Fuchsia, Sleek Makeup Amped.
***
Lubicie takie odcienie w makijażu? ;)