Witajcie,
jedna z moich ostatnich propozycji typowo karnawałowych, bo po prostu pełnych niemal kiczowatego blasku, będzie oczywiście również bardzo kolorowa. Tym razem postawiłam na cieplejsze odcienie, mnóstwo odcieni czerwieni, które pięknie podkreślą choćby niebieską tęczówkę, a także nuta intensywnych fioletów. Do tego szczypta ekstrawagancji w postaci pięknego, kremowego i mieniącego się jak szalony glitteru na górnej powiece ruchomej, przy wewnętrznym kąciku oraz sztuczne, i jakże zalotne rzęsy.
Żeby całość ładnie współgrała - usta zmalowałam za pomogą fioletowej konturówki na brzegach i brzoskwiniowej pomadki pośrodku, dodatkowo powyżej łuku kupidyna naniosłam mieniący się pyłek oraz ten sam brokat, którego użyłam na powiekach.
Wyszło dość... mocno, jak zawsze ;)) Mam nadzieję, że się Wam spodoba! :)
Użyłam:
oczy: cienie Makeup Geek - Bitten, Corrupt, Bling, Vanilla Bean, Barcelona Beach, Burlesque, Roulette, pigment KOBO Violet Blush, fiolet z paletki Technic Ultra Violet, cielisty cień Pierre Rene nr 33, brokat My Secret, cienie Inglot - fiolet 446, żurawina 450, set do brwi Pierre Rene, żel do brwi Karaja, baza MIYO, rzęsy no 513 i klej Neicha, kajal Pierre Rene, maskara My Secret Magic,
twarz: róż Artdeco nr 37, brązer KOBO Sahara Sand, rozświetlacz KOBO Moonlight oraz The Balm Mary-Lou, korektor Pixie i L'Oreal True Match, podkład Pierre Rene Skin Balance Champagne,
usta: fioletowa kredka Golden Rose nr 207, pomadka Sleek Barely There, brokat My Secret, rozświetlacz The Balm Mary-Lou, pigment KOBO Misty Rose.
A Wy lubicie makijaże z glitterem? Czy raczej unikacie go jak ognia? :)